Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Kolejna afera dopingowa – tym razem w Rosji
Fot. PAP
Światem biegów wstrząsa kolejna afera dopingowa. Niemiecka telewizja pokazała dowody na systematyczny i zorganizowany doping obecny wśród czołowych lekkoatletów z Rosji. Podejrzana jest m.in. Maria Sawinowa, dwukrotna mistrzyni świata w biegu na dystansie 800 metrów.
Wieści zawdzięczamy znowu niemieckiemu dziennikarzowi śledczemu, Hajo Sppeltowi. To ten sam pan, który w zeszłym roku opublikował dokument, wskazujący na regularny doping stosowany w Kenii. Rozwój wydarzeń częściowo potwierdził jego wersję, gdy na koksie wpadła najlepsza maratonka świata, Rita Jeptoo, tuż przed odebraniem prestiżowego tytułu mistrzowskiego World Marathon Majors.
Obecnie dowody są znacznie mocniejsze, a afera dużo głębsza. Niemiec potwierdził to, o czym od dawna mówią nieoficjalnie lekkoatleci – bycie wyczynowym zawodnikiem w Rosji oznacza poddanie się systematycznemu i sponsorowanemu przez państwo systemowi dopingowemu. Już pojawiają się opinie, wskazujące na podobieństwo sytuacji do tej, z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku Niemieckiej Republiki Demokratycznej.
Jak się okazuje, czołowi zawodnicy i zawodniczki z Rosji nie tylko systematycznie przyjmują środki dopingowe, ale są chronieni przez własnych działaczy. Rosyjska Organizacja Antydopingowa okazuje się przeżarta do cna korupcją, a łapówki miał brać sam prezes Rosyjskiej Federacji Lekkoatletycznej, będący równocześnie skarbnikiem światowej organizacji IAAF. Jak podaje niemiecka telewizja, rosyjska maratonka Lilia Szobukowa zapłaciła w łapówkach łącznie 600 tysięcy dolarów, aby unikać testów antydopingowych. Zawodniczki zagrożone wpadką były testowane przed wysłaniem ich na zawody międzynarodowe – pod kątem tego, czy doping jest wystarczająco dobrze ukryty. Na zawodach odbywających się w Rosji kontrole były prowadzone w sposób urągający sprawiedliwości – sami pracownicy komisji antydopingowych podmieniali zakażone próbki i na ich miejsce wstawiali czyste.
Wśród materiałów zaprezentowanych przez telewizję jest m.in. nagranie z ukrytej kamery, które pokazuje Marię Sawinową, dwukrotną mistrzynię świata w biegu na 800 metrów, swobodnie opowiadającą koleżankom, jakie nielegalne środki przyjmuje.
Sprawa nie jest dużym zaskoczeniem, bo plotki o tym, że w krajach byłego ZSRR doping jest nieodzowną częścią sportu, krążą od wielu lat. Dotyczy to także ukraińskich biegaczy startujących w polskich biegach ulicznych. W ostatnich latach zanotowano kilkadziesiąt przypadków dopingu wśród zawodników i zawodniczek z Rosji. Powpadały m.in. praktycznie wszystkie liczące się maratonki z tego kraju. Mimo wszystko odsłonięcie dopingowego systemu i pokazanie jego skali jest przerażające. Jak mówi w materiale jedna z zawodniczek: „99% czołowych rosyjskich lekkoatletów i lekkoatletek stosuje doping”.