Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Lektura triathlonisty
Wielu z nas wśród noworocznych postanowień wymienia solidny i systematyczny trening. Najwięcej korzyści z takich postanowień będziemy mieli realizując dobrze dopasowany zestaw ćwiczeń. Wybór właściwej drogi nie jest łatwy, i możemy być pewni, że wielokrotnie zabrniemy w ślepą uliczkę. Sztuką jest poznać, że w takiej uliczce się znaleźliśmy.
Jeżeli do tego zrozumiemy dlaczego tym razem się nie udało, będziemy mogli mówić o prawdziwym sukcesie. „Nie udało się” jest tu oczywiście pojęciem względnym. Oznacza raczej wykluczenie jakiejś opcji w naszych poszukiwaniach, niż porażkę w dążeniu. W tym wszystkim bardzo pomocnymi są książki, które są naszym najlepszym przewodnikiem po nieznanym. Wybrałem dla Was kilka propozycji, które uważam za szczególnie godne polecenia na 2014 rok. Tytuły nowe i stare, ale zawsze będące lekturą obowiązkową dla dociekliwych. Dziś pozycje po angielsku, jeszcze niedostępne w naszym języku.
Pływanie
„Swimming Fastest: A Comprehensive Guide to the Science of Swimming”
Ernest Maglischo
800 stron detalicznie rozpisanej teorii pływania, mnóstwo zdjęć, grafik. Znajdziecie tu dokładne wyliczenia każdej fazy ruchu pływaka, we wszystkich stylach. Pozycja z zacięciem naukowym, choć ciekawie napisana i wciągająca.
„Swim Smooth: The Complete Coaching System for Swimmers and Triathletes”
Paul Newsome, Adam Young
Napisana znacznie łatwiejszym językiem od poprzedniczki, wyjaśnia tajemnice powstawania błędów i sposoby radzenia sobie z nimi. Unikalny system dzielenia pływaków na typy pozwala na samodzielną diagnozę i dobór właściwych ćwiczeń.
Rower
„Serious Cycling”
Chris Carmichael, Edmund R. Burke
Solidna lektura treningowa z zakresu kolarstwa. Jeżeli chcecie wiedzieć ile kilometrów, jak, gdzie i kiedy należy wyjeździć przygotowując się do sezonu, ta pozycja Was nie zawiedzie. Właściwie pominięty jest cały aspekt sprzętowy, jest to książka o treningu, nie o zakupach.
„Training and Racing with a Power Meter”
Hunter Allen, Andrew Coggan
Nie tylko dla posiadaczy mierników mocy. Doskonała ściągawka do tworzenia własnych treningów, również opartych na tętnie czy odczuwalnym wysiłku. Dodatkowym atutem jest uwzględnienie potrzeb triathlonistów.
Bieganie
„Lore of Running”
Tim Noakes
Książka powinna nazywać się „Zrozumieć bieganie”. Lektura absolutnie obowiązkowa, choć niełatwa i niesamowicie obszerna (950 stron). Warto zapoznawać się z nią powoli, trawiąc wszystkie informacje tam zawarte. Od aspektów medycznych, poprzez treningowe, historyczne czy żywieniowe. Jeżeli jakaś sportowa pozycja może nosić miano Biblii w swojej dziedzinie, to właśnie ten opasły tom.
„You (only faster)”
Greg McMillan
Ubiegłoroczna pozycja. Sam plan McMillana nie jest rewolucją, właściwie opiera się na starej szkole treningowej i dziedzictwie Lydiarda. Niezwykle ciekawy jest proces tworzenia własnej, spersonalizowanej jego wersji. Książka uczy myślenia. Dzięki niej możemy wycisnąć bardzo ciekawe plany, nawet ze standardowych rozpisek w gazetach. Wystarczy tylko wiedzieć, co powinniśmy w nich zmienić aby spełniały nasze potrzeby.
Triathlon
„Faster: Demystifying the Science of Triathlon Speed”
Jim Gourley
Nie przepadam za książkami triathlonowymi typu „wszystko w jednym”. Często spłycają temat. Nie mając miejsca na dokładne wyjaśnienie problemu, idą drogą na skróty i aż roją się od uproszczeń.”Faster” jest lekturą wyjątkową. Naukowiec, inżynier, specjalista od technologii kosmicznych, a przede wszystkim triathlonista zabiera się za prawdy i przesądy w naszym sporcie. Szereg zagadnień podzielonych na działy tematyczne to prawdziwi „Pogromcy mitów”. Książka robi olbrzymią karierę na Zachodzie. Nieco oderwana od rzeczywistości, której nie da się dokładnie wyliczyć na kartce piętnuje niedoskonałości triathlonowego marketingu posługującego się takimi właśnie pseudonaukowymi argumentami.