fbpx

Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia

Marcialonga – długi marsz Doliną Płomieni

marcialonga

Są imprezy, o których marzymy. O których wiemy, że wydrą z nas wszystkie siły i emocje. Do których przygotowujemy się z lękiem przed tym, co nadejdzie. Których pożądamy całym sobą. Które sprawiają, że potrafimy się im podporządkować całkowicie i bezwarunkowo.

Ola: Na Marcialongę chciałam pojechać od chwili, gdy o niej usłyszałam po raz pierwszy. 70 kilometrów  wydawało mi się jednak tak długim dystansem, że początkowo traktowałam ją jak odległe marzenie. Gdy  rok temu w sylwestrową noc jeden z kolegów życzył mi, abym w końcu zdecydowała się na Marcialongę przyjęłam te życzenia z lekkim uśmiechem. Ale zasiały we mnie ferment. Po kilku miesiącach razem z  Mężem zapisaliśmy się na Marcialongę 2007.

Paweł: Już wcześniej słyszeliśmy o tym biegu wiele dobrego – widokowa trasa, wspaniali kibice, no i słynny trzykilometrowy stromy podbieg do mety. Zapisaliśmy się w sumie we trójkę: ja, Ola i nasz kolega Paweł. To miał być nasz główny start w pierwszej części sezonu. Od grudnia mieliśmy zacząć ostro trenować na śniegu, a na początku stycznia wystartować w Jizerskiej Padesatce – czeskim odpowiedniku naszego Biegu Piastów. Plan wydawał się prosty do zrealizowania. Tyle, że w Europie zapomniał spaść śnieg…

O: Paweł wypatrzył na Allegro używany trenażer biegówkowy – kupiliśmy go. Nie daje on oczywiście tej radości co bieganie na nartach, ale rzeczywiście pozwala ćwiczyć pewne ruchy. Musiał wystarczyć. Chłopcy jakoś się z planu ćwiczeń wywiązywali, mnie natomiast dopadły problemy zdrowotne i lekarz zabronił mi na jakiś czas uprawiania jakiegokolwiek sportu. W styczniu miałam wystartować w Padesatce choćby po to, by  sprawdzić jak na dłuższy wysiłek reaguje mój kręgosłup.

Marcialonga Running odbywa się w pierwszą niedzielę września na dystansie ok. 24 kilometrów. Bieg ma charakter górski, ale większa część trasy prowadzi z góry. Jednak ostatnie trzy kilometry to podbieg o przewyższeniu ponad 130 metrów.

P: Nie dość że nie było śniegu, Ola miała problemy zdrowotne z kręgosłupem, a ja jeszcze skupiłem się na dokończeniu remontu i przygotowaniach do egzaminu na początku stycznia to na tydzień przed zawodami Jizerska Padesatka została odwołana. Nigdzie w Polsce, na Słowacji czy też w Czechach (poza Pradziadem) nie było warunków do biegania. Pozostało nam sporadyczne trenowanie na trenażerze biegówkowym, no i mój jednodniowy wypad na rowery w Góry Świętokrzyskie. Do tego doszły problemy sprzętowe: wszyscy zaopatrzyliśmy się przed sezonem w nowe narty, których niestety nie udało nam się jeszcze wypróbować.

marcialonga

O: Z drżeniem przeglądaliśmy stronę internetową Marcialongi, czy aby i ona nie jest zagrożona. Ale komunikaty długo pozostawały optymistyczne – choć ze śniegiem ogólnie ciężko, to organizatorzy zwożą śnieg z gór i z każdym dniem trasa się wydłuża. Ale na tydzień przed Marcialongą pojawił się komunikat, że z powodu dodatnich temperatur i deszczu cały mozolnie produkowany i zwożony z gór śnieg spłynął. Był poniedziałek, bieg miał odbyć się w niedzielę. Decyzja miała zapaść we wtorek. Nie wierzyliśmy, że Marcialongi może nie być. O szóstej wieczorem, na pięć dni przed zawodami – jest komunikat! Najpierw – po włosku. Z jego treści wnioskujemy, że bieg odwołany. Ale po około półtorej godziny pojawia się tłumaczenie na angielski: Marcialonga będzie, choć skrócona do 57 kilometrów! Jedziemy!!!

P: Na szczęście pogoda na trasie dopisywała i udało nam się w miarę sprawnie dojechać do Włoch, choć prowadzenie auta przez półtora tysiąca kilometrów nie jest dobrą metodą zbudowanie dyspozycji startowej.  W przeddzień startu stawiliśmy się w biurze zawodów w Cavalese aby odebrać numery startowe. Przy okazji kupiliśmy smary. W Cavalese – sympatycznym górskim miasteczku – wszystko było już przygotowane na niedzielę.

Marcialonga Cycling odbywa się w pierwszą niedzielę czerwca. Zawody rozgrywane są na dystansie 134 km (wyścig długi) oraz 80 (wyścig krótki).

O: Wyglądało to wszystko bardzo ciekawie, bo miasteczko zdawało się oddychać już wiosną, a na głównej drodze (i tylko na niej) leżał zwieziony śnieg. Chłopcy szaleli po tym śniegu, a ja niestety byłam jakby bez sił. Pocieszałam się tylko, że zawsze w przeddzień biegu bieganie słabo mi wychodzi, ale potem na zawodach biegnie mi się już bardzo dobrze. Tak bardzo chciałam, żeby było tak i tym razem. Wieczorem – smarowanie nart. Ja miałam narty z łuską, więc aż tak bardzo nie drżałam o skoki temperatury, ale chłopcy, którzy startowali na biegówkach bez łuski długo debatowali nad odpowiednimi smarami i klistrami. Tak to już jest w tym sporcie – kto nie smaruje, ten nie jedzie.

P: Dzień startu to, jak zwykle, wczesna pobudka, śniadanie już przed szóstą i ponad półtorej godziny jazdy na start. Było chłodno, a nawet zimno – jakieś 8 stopni poniżej zera. Start falami, według numerów startowych. Mimo 5 tysięcy zawodników przepychanek prawie nie było. Na trasie do dyspozycji przeważnie trzy tory. Ale ponieważ oprócz pierwszych 5 kilometrów lekkiego podbiegu trasa biegnie głównie w dół to i szybkości były dosyć duże. W takich warunkach mocno liczy się technika biegu, co nie jest dla mnie dobrą wiadomością. Dotychczas zawsze wykorzystywałem ostre podbiegi do wyprzedzania – a tutaj takich niemal nie było.

marcialonga

O: Trasa przebiegała zarówno przez lasy, pola, jak i przez małe włoskie miasteczka. A tam żywiołowo kibicowali Włosi. Ponieważ kobiet w Marcialondze startowało zaledwie około 500, to każda z nich była gorąco witana i dopingowana. Poza tym w  niektórych miejscowościach kibice mieli listy startowe i gdy zbliżał się do nich zawodnik szybko sprawdzali jego numer, imię i “personalizowali” okrzyki. Bardzo miło było słyszeć „Alessandra! Alessandra! Bravo! Bravo!”.

Marcialonga Ski odbywa się w ostatnią niedzielę stycznia. Zawodnicy mają do pokonania dystans 70 km. Można też ukończyć bieg po 45 km.

P: W górnej części trasy było sporo ostrych i dosyć trudnych (przynajmniej dla mnie) zjazdów. No ale dalej było już płasko i pozostawała tylko ciężka praca rąk. Trzeba się było sporo napocić, a i tak co chwila śmigały obok norweskie kombinezony z wysokimi numerami startowymi. Na samym dole doliny biegliśmy już tylko po pasie nawiezionego śniegu. Wreszcie – Cavalese i słynna wśród narciarzy ściana, która rozstrzyga zazwyczaj o zwycięstwie. Biegnąc pierwszy raz na nartach bez łuski wiele sobie po niej nie obiecywałem. Początek był zachęcający – były jeszcze jakieś resztki wytyczonych torów i narty w miarę  trzymały. Niestety, środkowa część to już tylko jodełka, na której rodzaj nart przestaje mieć znaczenie.

O: Opowiadano mi kiedyś, że mówi się o tym fragmencie „ściana płaczu”. Dla mnie była to jednak prawdziwa ściana radości – skoro przebiegłam 54 km to byłam pewna, że przebiegnę jeszcze 3 i ukończę Marcialongę. Poza tym, lubię podbiegi. Na nartach z łuską biegło mi się rewelacyjnie – oprócz dwóch zawodników nie było na mnie mocnych. Panowie, którzy wyprzedzili mnie jakiś czas temu, zostawali teraz w tyle. Doping kibiców był bardzo entuzjastyczny, szczególnie, gdy widzieli, że bardzo dobrze mi idzie. Do dziś mam przed oczyma mały tłumek krzyczący „Alessandra! Polonia! Forza! Bravo!”.

marcialonga

P: Ze wstępnych obliczeń wiedziałem, że przebiegłem w czasie około 4 godzin. W sumie jak na brak przygotowania – nie najgorzej. Na mecie spiker starał się wyczytywać każdego zawodnika, czekał też medal i posiłek. Było słonecznie i całkiem ciepło więc miło się czekało najpierw na Pawła a potem na Olę.

Marcialonga (wł. “długi marsz”) – masowy bieg narciarski na dystansie 70 kilometrów (długość biegu zmieniała się w kolejnych edycjach) w dolinie rzek Fiemme i Fasa we włoskich Dolomitach. Odbywa się zawsze w ostatnią niedzielę stycznia pomiędzy miejscowościami Moena i Cavalese. Bieg należy do elitarnej grupy Worldloppet – największych biegów narciarskich świata. Marcialonga ma też odmianę biegową i rowerową – obie dość trudne, odbywające się na terenie górskim.

O: Przed kolejnym ostrym podbiegiem jeden z kibiców pokazał mi palcem zawodnika, który podbiegał przede mną i krzyknął coś, co zrozumiałam jako „Dalej! Do przodu! Wyprzedź go! Teraz albo nigdy! Meta jest kilka metrów za zakrętem!”. Zmobilizowałam się – niczym na skrzydłach wyprzedziłam rywala, a potem jeszcze dwóch kolejnych – tuż przed samą linią mety!. Udało się! Przebiegłam Marcialongę!

marcialonga

P: Niewątpliwie Marcialonga to najpiękniejsza trasa po jakiej przyszło nam biegać. Do tego bardzo urozmaicona, wspaniali kibice i naprawdę dobra organizacja. Do przyszłego roku trzeba będzie poćwiczyć technikę, no i liczyć na łaskawszą (dla narciarzy) pogodę. Warto wtedy będzie zawitać do Val di Fiemme i Val di Fassa na dłużej, bo trochę szkoda, że w tym roku wszystko odbyło się w tak szalonym tempie.

Logistyka i koszty: samolotem do Mediolanu, stamtąd dojazd do Bolzano i Cavalese. Opcja tańsza to podróż samochodem (odległość z Warszawy do Cavalese to ok. 1400 km w jedną stronę) przez Drezno, Monachium, Innsbruck lub przez Czechy i Austrię. W przypadku podróży samochodem z bardziej odległej części Polski najlepiej zaplanować nocleg w połowie drogi – podróż od granicy niemieckiej do Cavalese zajmuje 7-8 godzin, ale już dojazd z Warszawy do granicy podwaja czas trwania podróży. Wpisowe: … euro. Nocleg we Włoszech: od 45 euro za noc. Do tego dochodzi koszt posiłków. Wyjazd warto połączyć z co najmniej tygodniowym urlopem na nartach zjazdowych – Dolomity to jedno z najpiękniejszych w Europie miejsc do uprawiania tego sportu. Setki kilometrów zawsze przygotowanych tras gwarantują znakomity wypoczynek.

Ola Pacowska-Brudło (jedyna Polka w Marcialondze 2007), Paweł Brudło, „Marcialonga”, Bieganie, marzec 2007

Zdjęcia: Marta Tronina

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
Ola Pacowska-Brudło, Paweł Brudło

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Mamy za sobą 9. już edycję lubianego i cenionego cyklu biegów przełajowych w mieście, czyli CITY TRAIL. Jakie zmiany czekają imprezę w związku z zakończeniem współpracy z Nationale-Nederlanden? Jakie było ostatnie pół roku? Ilu zawodników […]

Od Grand Prix Poznania do Grand Prix CITY TRAIL, czyli prawie dekada pięknej trailowej przygody w 10 miastach w Polsce

Pęcherze na stopach nie są niczym niezwykłym. Zapewne każdy borykał się z taką przypadłością przynajmniej raz. Medycyna ludowa zna wiele sposobów na pozbycie się pęcherzy. Nie wszystkie są polecane przez współczesną medycynę. Skąd się biorą […]

Jak szybko usunąć odciski i pęcherze ze stóp? Domowe sposoby na bolesne rany

Jak zakochać się w sporcie od najmłodszych lat? Czy bieganie to sport indywidualny? Kto najlepiej motywuje do bycia aktywnym? Czy grywalizacja ma sens? Czym jest ruch #długodystansZDROWI? Jak wygląda w praktyce employer branding i dlaczego […]

Sport mam we krwi od dzieciństwa, a o zdrowiu myślę długodystansowo. Ada Stykała. Ruch #długodystansZDROWI

Konkurs rzutu młotem z udziałem największych gwiazd tej konkurencji będzie głównym punktem tegorocznej odsłony Memoriału Czesława Cybulskiego. Na Stadionie POSiR Golęcin nie zabraknie również rywalizacji na bieżni i skoczniach. Od środy 24 kwietnia można kupować […]

Memoriał Czesława Cybulskiego już 23 czerwca! Rusza sprzedaż biletów

Jak wygląda proces projektowania nowych butów biegowych? Jakie czynniki trzeba w nim uwzględnić? Co wyróżnia najbardziej zaawansowane modele i w którym kierunku może pójść rynek butów biegowych w kolejnych latach? O tym i wielu innych […]

Rohan van der Zwet z ASICS: Nie podążamy za żadnymi trendami, ale sezon po sezonie wprowadzamy innowacje i udoskonalamy produkt po produkcie

W miniony weekend odbył się w festiwal Pieniny Ultra-Trail®, w ramach którego rozegrano PZLA Mistrzostwa Polski w Biegach Górskich na trzech dystansach: Vertical, Mountain Classic oraz Short Trail. Był to dzień wielkiego triumfu Martyny Młynarczyk, […]

Pieniny Ultra-Trail®z rekordową frekwencją i rewelacyjnymi wynikami. Poznaliśmy mistrzów Polski w biegach górskich na 3 dystansach

W niedzielę, 12 maja odbędzie się jedenasta edycja PKO Białystok Półmaratonu, największego biegu w Polsce wschodniej, imprezy z prestiżowego cyklu Korona Polskich Półmaratonów. Już wiadomo, że uczestnicy będą pokonywać dokładnie taką samą trasę jak przed […]

Trasa 11. PKO Białystok Półmaratonu. Zapamiętacie ją na długo!

Stowarzyszenie Sportowe Polskie Ultra zaprasza w sobotę, 20 kwietnia, na V edycję biegu „6 godzin pełnej MOCY”. Uczestnicy tej wyjątkowej rywalizacji powalczą o tytuł Mistrzyni i Mistrza Polski na dystansie czasowym 6 godzin. Wśród nich […]

V edycja biegu „6 godzin pełnej MOCY” w ten weekend na stadionie OSiR Targówek