fbpx

Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt > Buty do biegania > obuwie treningowe > Slider > Sprzęt

Saucony Endorphin Speed 4 – buty z płytką, która daje szybkość i sporo… przyjemności [RECENZJA]

Czy nowoczesne buty startowe muszą mieć w swojej konstrukcji karbon, żeby zapewniać świetną dynamikę? Jak się okazuje – niekoniecznie. Udowadnia to Saucony Endorphin Speed 4, który ma płytkę… nylonową. Czym charakteryzuje się to rozwiązanie, jak wpływa na odczucia z biegu i jakim butem całościowo jest najnowsza odsłona modelu Speed? Zapraszamy do lektury naszej recenzji.

Myśląc o nowoczesnych butach biegowych, jednym z pierwszych słów, jakie przychodzi mi do głowy, jest Saucony. W ostatnich latach miałem okazję przetestować wiele modeli amerykańskiego producenta i, nie ukrywam, wiele z nich bardzo przypadło mi do gustu. Niektóre z nich miały ciekawe rozwiązania technologiczne. Mam na myśli chociażby Saucony Endorphin Speed 3 z nylonową płytką. Tym razem do testów otrzymałem kolejną generację tego modelu, więc w trakcie testów mogłem porównywać oba wcielenia. Tym, co na pewno je łączy, jest wspomniana nylonowa płytka. Jak się sprawdza i czy to rozwiązanie ma sens? Sprawdziliśmy to dla Was. A zatem – do testu!

Saucony Endorphin Speed 4
Podeszwa Saucony Endorphin Speed 4 zapewnia pewne trzymanie się podłoża

Podstawowe informacje o Saucony Endorphin Speed 4

Saucony Endorphin Speed 4 to but o przeznaczeniu treningowo-startowym. Tak klasyfikuje go sam producent. Model w rozmiarze US 9 waży 233 g (o 4 g więcej niż poprzednia generacja). Drop wynosi 8 mm. Pod piętą mamy 36 mm pianki, pod śródstopiem 28 mm. Zastosowane technologie to SPEEDROLL – rozwiązanie mające wspomagać przetaczanie stopy i ruch w przód, pianka PWRRUN PB – pianka amortyzująca, ale mająca zwiększać także zwrot energii i centralny punkt dla modelu o nazwie Speed, czyli wygięta płytka nylonowa, która ma za zadanie powiększać zwrot energii, nadawać butowi dynamiki, a jednocześnie zapewniać zachowanie elastyczności podeszwy. Dla formalności i tych, którzy czytają ten test na kineskopach sprzed 50 lat – kolor buta, który otrzymałem do testów to czarno-biały.

Najważniejsze, że się świeci

Nowy Saucony Endorphin Speed 4 wizualnie podoba mi się znacznie bardziej niż jego poprzednik. Pamiętam, że niemal cały niebieski but, czyli Speed 3, nie do końca mi pasował pod kątem wyglądu. Tym razem jest zupełnie inaczej, nawet pomimo czarno-białego koloru. Po pierwsze, i najważniejsze, but jest pełen elementów odblaskowych. Zawsze uważam to za jeden z najważniejszych aspektów oceny obuwia biegowego i nie potrafię zrozumieć, dlaczego projektanci o tym zapominają. Przecież ludzie biegają też po zmroku! W przypadku Saucony Endorphin Speed 4, jako jednym z nielicznych butów na rynku, mogę powiedzieć, że to jest to, czego oczekiwałem. Odblaskowe duże logo marki zarówno po zewnętrznej jak i wewnętrznej stronie cholewki, odblaskowe elementy z tyłu buta i jeszcze do tego odblask na języku. Ręce same składają się do odblasków. Przepraszam, oklasków. Brawo Saucony!

Oceniając buta wizualnie, muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się przywiązanie dużej wagi do detali. Ciekawe wykończenie podeszwy pod piętą w postaci ostrych linii, nakrapiana wyższa warstwa podeszwy i detale stylistyczne na cholewce bardzo mi przypadły do gustu. Nawet oznaczenie „4” pod napisem Endorphin Speed w tylnej części buta jest designerskie. Mam wrażenie, że projektant naprawdę solidnie przyłożył się do wizualnej strony buta i uważam, że zasłużył na premię. Ale jak wiadomo, but ma biegać, a nie (tylko) wyglądać. Czas zatem na bardziej praktyczne wrażenia z testowania.

Przestronny jak… bolid

Smukła konstrukcja buta, widoczna zwłaszcza gdy patrzymy nań z góry, świetnie pasuje do nazwy modelu. On naprawdę wygląda dynamicznie i ma sporo wizualnych elementów, które to podkreślają. Miałem jednak przejść do praktycznego testu, a ja dalej o stronie wizualnej… Ale w tym przypadku ma to pewne praktyczne implikacje. Otóż dynamiczny wygląd wynika ze smukłości całej konstrukcji, a to przekłada się na miejsce w środku buta. Którego jest tyle, co w… bolidzie. Czyli na styk. Osoby o szerszych stopach mogą nie być szczególnie zadowolone. Cholewka mocno przylega do stopy, a w przedniej części buta nie ma szczególnie dużo miejsca, zwłaszcza na szerokość. Jeśli jednak macie średnie lub węższe stopy, nie będzie to dla Was żadne wyzwanie.


Rozmowa z Michałem Bartoszakiem, odpowiadającym za markę Saucony na polskim rynku.

Sama cholewka jest bardzo elastyczna i chociaż ciasno oplata stopę, to nie narzuca się nadmiernie. Wykonano ją tak, by miała sporo otworów i zapewniała bardzo przyzwoitą wentylację. Co więcej, język jest niejako wszyty w podstawę buta, podobnie jak np. w testowanym niedawno przez nas Saucony Ride 17. Pełni to pewną funkcję stabilizującą, a przynajmniej zapobiegającą przesuwaniu się stopy wewnątrz buta. W przypadku modelu Endorphin Speed 4 stopa jednak w środku nie ma za bardzo gdzie się przesuwać, jeżeli dobrze wybierzemy rozmiar, więc tutaj zadaniem tego rozwiązania jest zapewne stabilne trzymanie języka na swojej pozycji.

Saucony Endorphin Speed 4 zachecają by przyspieszyć

Inne spostrzeżenia przy pierwszych kontaktach z butami? Są dość lekkie i czuć, że praktycznie za całą wagę odpowiada podeszwa. Zapiętek jest lekko usztywniony, ale nie nadmiernie mięsisty i ugina się pod palcem – jest dobrze. Od spodu mamy dodatkową warstwę gumy, żeby zwiększyć wytrzymałość buta i zapewnić lepszą przyczepność. No i przy dokładnym przyjrzeniu się, widać elementy płytki nylonowej w bocznej części podeszwy oraz od spodu. Ale do niej przejdziemy pod koniec testu.

Wrażenia z biegania – czuć moc pod stopą

Już sam śródtytuł wiele mówi o tym, jak biega się w Saucony Endorphin Speed 4. A może raczej – jak można biegać w tym modelu. Bo naprawdę można biegać szybko, a jednocześnie z dużą przyjemnością. Podeszwa świetnie oddaje energię, mam wrażenie, że w porównaniu do poprzedniej generacji but jest nieco dynamiczniejszy. Trudno mi powiedzieć, czy zmieniła się w jakiś sposób płytka, czy może to pianka pracuje inaczej (w „3” też mieliśmy do czynienia z PWRRUN PB, czyli katalogową tą samą pianką), ale odczuwam pewną różnicę na korzyść nowego modelu. I, co ciekawe, na obu polach – zarówno, kiedy chcę pobiec szybciej, jak i wtedy, gdy mam ochotę po prostu zaliczyć spokojny bieg.

Saucony Endorphin Speed 4 recenzja
Bieganie w Saucony Endorphin Speed 4 daje wiele przyjemności

Odczucia z szybszego biegania są o tyle przyjemne, że stopa zdaje się w tym modelu dość naturalnie pracować. Saucony Endorphin Speed 4 nie są bardzo sztywne, nie mają elementów stabilizujących, a jednocześnie pewnie trzymają się na stopie i współpracują z nią bardzo zgodnie. Komfort również oceniam wysoko. Nie jest to oczywiście wrażenie biegania, jakby miało się watę pod stopą, ale amortyzacja jest na dobrym poziomie. Przeznaczenie treningowo-startowe w tym przypadku nie jest wcale na wyrost. Ten but naprawdę jest dobrym partnerem na różnorodne jednostki. Nie męczy podczas spokojnego biegania, nie zmusza nas do przyspieszania tempa, ale kiedy chcemy pobiec szybciej, to pokazuje pełnię swoich możliwości. Pozostając w porównaniach motoryzacyjnych, to taki trochę hot-hatch. Można nim jeździć na co dzień w cywilizowany sposób i przycisnąć w razie potrzeby, ale gdy pojawisz się na torze, to dopiero tam pokaże pełnię swoich możliwości.

Nylon vs karbon – zwycięzca wcale nieoczywisty

I w końcu dochodzimy do najbardziej interesującego elementu konstrukcji Saucony Endorphin Speed 4, czyli nylonowej płytki. Stawiając obok siebie płytkę nylonową i karbonową, wydawałoby się, że ta pierwsza jest skazana na pożarcie. Ostatecznie wszystkie topowe modele mają jednak w konstrukcji karbon. W Saucony zresztą również. Rzecz w tym, że nie zawsze musimy biegać w topowych modelach, nie każdy będzie umieć wykorzystać potencjał karbonu i nie każdemu będzie odpowiadać sztywność płytki karbonowej. A wtedy wchodzi cały na (czarno-)biało Saucony Endorphin Speed 4.

Saucony Endorphin Speed 4 test
Saucony Endorphin Speed 4 to świetny model treningowo-startowy

Saucony nie kłamie w materiałach marketingowych. A przynajmniej w tym dotyczącym nylonowej płytki, bo przecież nie sposób prześwietlić wszystkie materiały. W każdym razie jej zastosowanie rzeczywiście pozwala zwiększyć dynamikę buta i dawać podczas szybkiego biegania wrażenie nieco zbliżone do karbonu, a jednocześnie cała podeszwa buta jest znacznie elastyczniejsza niż, gdyby znajdowała się w niej płytka z włókna węglowego. Dzięki temu podczas biegu czerpałem dużo więcej przyjemności niż w butach z karbonem. I z tego samego powodu znacznie lepiej Saucony Endorphin Speed 4 radzi sobie także podczas spokojniejszych treningów. A w trakcie dynamicznego biegu nie mam wrażenia, by płytka nylonowa bardzo odstawała od tego, co oferuje włókno węglowe. Dla wielu osób właśnie takie rozwiązanie może stanowić albo opcję idealną, albo dopiero pewne wprowadzenie w świat płytek (nie chodzi wcale o glazurę).

Podsumowanie Saucony Endorphin Speed 4

Oceniając Saucony Endorphin Speed 4, mam wrażenie, że to but, który jest przeznaczony dla naprawdę dużej grupy osób, poszukujących albo uniwersalnego modelu treningowo-startowego, albo wręcz startowego, ale niepotrzebujących pchać się od razu w buty naszpikowane karbonem. Wiele osób mogłoby osiągać zapewne podobne, a może nawet i lepsze rezultaty, wykorzystując potencjał płytki nylonowej w połączeniu z elastycznością podeszwy, jaką zapewnia Saucony Endorphin Speed 4. W moim odczuciu ten but poszedł we właściwym kierunku. To bardzo dopracowana i sensowna propozycja – nienaszpikowana technologiami dla samego szpanowania nimi, ale za to posiadająca świetne rozwiązania, tam, gdzie mają one sens – jak choćby pianka PWRRUN PB czy nylonowa płytka. Dodając do tego nowoczesny wygląd, dużą liczbę odblasków i bardzo przyzwoity poziom komfortu, otrzymujemy naprawdę ciekawy but. Czego chcieć więcej?

Sprawdź bieżącą cenę.


Artykuł powstał w wyniku współpracy z marką Saucony. Jednocześnie zapewniamy, że recenzja jest obiektywną opinią redakcji.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

5 / 5. 2

Przeczytaj też

Oficjalnie igrzyska olimpijskie w Paryżu 2024 rozpoczynają się 26 lipca. Jednak na emocje związane z bieganiem poczekamy jeszcze kilka dni, bo zmagania lekkoatletów ruszają 1 sierpnia. Kogo z polskich biegaczek i biegaczy zobaczymy na paryskich […]

Reprezentacja biegowa na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024 i szanse medalowe

Kardiologa sportowego Łukasza Małka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Profesor kardiologii, chętnie dzielący się wiedzą, chciałoby się rzec: z sercem na dłoni do pacjentów, a do tego praktykujący sportowiec amator. W tym odcinku z cyklu […]

Bawmy się sportem dla zdrowia! Kardiolog sportowy Łukasz Małek w Czy tu się biega?

Już w najbliższą sobotę ulice Warszawy zapełnią się biegaczami chcącymi upamiętnić 80. rocznicę Powstania Warszawskiego. W biegu na 5 i 10 kilometrów wystartuje ponad 11 tysięcy osób! To już drugie wydarzenie z cyklu Warszawskiej Triady […]

Odliczanie do startu! Ostatnie wolne miejsca na 33. Bieg Powstania Warszawskiego

Lato rozgościło się u nas w najlepsze, a wraz z nim pora na pyszne sezonowe owoce. Łatwo dostępne i relatywnie tanie, stanowią wartościowy dodatek do diety osób aktywnych fizycznie. Poznaj sezonowe letnie owoce i dowiedz […]

Owoce, po które najlepiej sięgać latem (+ przepisy z ich wykorzystaniem)

Problem nadmiernej potliwości dotyka do 3% społeczeństwa. Wśród takich osób są również takie, które nie stronią od aktywności fizycznej. Jak wiadomo intensywny sport wzmaga jeszcze dodatkowo pocenie. Termoregulacja jest ważna, jednak chciałoby się ograniczyć nadmierne […]

Jak radzić sobie z problemem nadmiernej potliwości, będąc osobą aktywną?

Gościem specjalnym odcinka z cyklu Czy tu się biega? jest Agnieszka Cubała – pisarka i popularyzatorka historii specjalizująca się w tematyce powstania warszawskiego. Rozmowa krąży wokół książki „Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w Powstaniu Warszawskim”, […]

Ich najważniejszy bieg to ten o życie. Sportowcy w czasach powstania warszawskiego. Agnieszka Cubała gościem specjalnym Czy tu się biega?

Już za chwilę, w poniedziałek, 22 lipca, wystartuje uchodzący za jeden z najtrudniejszych biegów świata – Badwater w Dolinie Śmierci w Stanach Zjednoczonych. Wśród zaledwie garstki wybrańców na starcie stanie Polka, Edyta Lewandowska. Co czuje […]

Edyta Lewandowska przed Badwater: jeszcze nigdy nie czułam się tak silna

W tym roku mija dokładnie sto lat od rozegrania pierwszego w Polsce, oficjalnego biegu na królewskim dystansie. Ten okrągły jubileusz świętować może każdy, kto czuje się częścią sportowego świata! Z wielką przyjemnością ogłaszamy, że istotnym […]

W Warszawie powstało Rondo Polskich Maratończyków! Sto lat polskiego maratonu!