Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt
Masa butów, a efektywność biegu
Lżejszy znaczy lepszy? Nie zawsze. Fot. Adidas
Ponoć zasada im lżej tym lepiej, w bieganiu sprawdza się w 100%. Teoretycznie mniejsza masa sprzętu to lepszy wynik. Ale czy tak rzeczywiście jest? Pytanie, jak bardzo waga butów wpływa na bieg i czy zawsze jak jest mała to pomaga?
Mogłoby się wydawać, że im lżejszy but, tym szybciej się będzie biegać, zwiększy się efektywność i generalnie będą same korzyści. Jak pokazują badania, faktycznie występuje zależność, że im but lżejszy, tym zapotrzebowanie na tlen będzie mniejsze. Problem w tym, że to jest sytuacja idealna, możliwa do osiągnięcia w laboratorium, gdzie można sterować wagą buta, dodając lub odejmując od niego ciężarki. W praktyce lżejszy but traci niektóre swoje właściwości.
Jack Daniels już w latach 80. przeprowadził badanie, które sprawdzało jaki wpływ ma waga na efektywność biegu. Porównał zapotrzebowanie na tlen w jednej parze butów i w drugiej o 100 g cięższej. Wyniki były jednoznaczne, dodatkowe 100 g spowodowało wzrost zapotrzebowania na tlen o 1%, czyli jeden gram zwiększa zapotrzebowanie na tlen o 0,01%. Przy tempie około 3:30 min na km, w ciągu minuty człowiek zużywa około 55.55 ml O2 na kilogram masy ciała. To oznacza, że owo 100 g może zmienić zapotrzebowanie na tlen o około 0,5 ml. Czy to dużo czy mało to zależy od punktu widzenia, ale ma to bezpośredni wpływ na czas. Co prawda dr Daniels używał innych jednostek, ale według jego przełożenia zapotrzebowania na tlen na osiągane tempo, jedna uncja (około 28 g) mniej masy spowodowała wzrost tempa z 5:40 min/milę do 5:39,17 min/milę czyli tempo szybsze o około 1 s/km w przeliczeniu na nasze jednostki.
Wszystko by było piękne, gdyby te badania miały przełożenie na rzeczywistość. Były to jednak próby laboratoryjne, z wykorzystaniem 2 identycznych par butów, z tym że jedna z nich została po prostu dociążona obciążnikami. W odniesieniu do rzeczywistości badanie pokazało tylko, jak masa buta wpływa na efektywność biegu. Kolejne badania, tyle że już przeprowadzane w warunkach rzeczywistych, czyli przy użyciu butów z ich naturalnym ciężarem, przyniosły odmienne rezultaty. W prawdziwym świecie cięższy but nie jest cięższy, bo ktoś dodał do niego ciężarek, tylko zazwyczaj dlatego, że inna jest konstrukcja, która zazwyczaj powiązana jest z amortyzacją.
Im bardziej miękka nawierzchnia, tym lepsza amortyzacja, tym samym można używać butów o mniejszej masie.
Okazało się że buty najlżejsze wcale nie są najbardziej efektywne. Wraz ze spadkiem masy buta, maleje zazwyczaj amortyzacja, a przecież organizm musi w jakiś sposób przetrwać uderzenia, czyli przejmuje amortyzację na siebie. W związku z tym, mięśnie przejmują rolę amortyzacji, którą spełniał but, a skoro mięśnie wykonują pracę, to zużywają tlen, więc zapotrzebowanie jest większe. Jak widać, nie ma prostego przełożenia masa/osiągi, bo konstrukcja buta zmienia wiele, podobnie jak choćby podłoże. Aby perfekcyjnie dobrać obuwie, trzeba zrobić badania poszczególnych par na konkretnej nawierzchni i w konkretnych warunkach atmosferycznych. Jeśli takie same będą podczas startu, wtedy mielibyśmy buty dobrane idealnie pod trasę.