Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Mistrz Europy – Victor Röthlin – startował w Gdańsku w Biegu Św. Dominika
Gdańsk, 2 sierpnia 2014. Zawodnicy (od lewej) Artur Kern, Gennadij Verchovodkin, Kenijczyk Lagat Francis Kiplagat, Viktor Rothlin, Szymon Kulka i Michał Smalec po starcie w 21. Biegu św. Dominka w Gdańsku. Lagat Francis Kiplagat jako pierwszy minął linię mety. Fot. PAP/Piotr Pędziszewski
W Gdańsku najlepsi polscy zawodnicy uliczni ścigali się w mistrzostwach kraju na dystansie 10 kilometrów. Bieg zorganizowany w ramach Jarmarku Św. Dominika jest jedną z najbardziej kolorowych i obleganych przez kibiców imprez w Polsce.
Bieg Św. Dominika to impreza projektowana z myślą o wyczynowcach. Owszem, organizator przewiduje co roku bieg dla amatorów na dystansie 5 kilometrów, ale jest to tylko wisienka na torcie, dodatek do głównej imprezy. Ze względu na ciasnotę trasy amatorzy nie mają wielkich szans na prawdziwe ściganie. Wszystko zmienia się, kiedy na trasę wychodzą zawodowcy. Zwykle jest ich tylko 20-30, ale obsada jest dużo mocniejsza niż podczas mistrzostw rozgrywanych na tym samym dystansie, ale na bieżni. Sprawiają to wysokie nagrody finansowe. Dzięki nim Bieg Św. Dominika to impreza, na której odpuszczenie pozwalają sobie nieliczni.
Tegoroczna edycja została wyjątkowo mocno naznaczona przez pogodę. W Gdańsku o tej porze jest gorąco co roku, tym razem temperatura w cieniu przekraczała 30 stopni. Pod tym względem bieg jest okrutny dla zawodników – ciasno stojące kamienice tylko odbijają ciepło, nie pomagają też ustawione dookoła trasy lokale gastronomiczne, z których bucha na biegaczy gorąco i zapachy jedzenia. Trasa jest płaska i szybka, ale jest uznawana za trudną. Na pełnej szybkości trzeba pokonywać dość ciasne zakręty, na śliskich płytach lub nierównej kostce. Ze względu na obecność dużej liczby zawodników krajowych i zagranicznych, czasy są zwykle mimo wszystko bardzo dobre.
Tegoroczna edycja kusiła duża gratką – obecnością Victora Rothlina, Szwajcara, który jest aktualnym mistrzem Europy w maratonie i wcześniejszym wicemistrzem, a na swoim koncie ma także brązowy medal mistrzostw świata na tym samym dystansie. Chociaż w tym roku kończy 40 lat, wydaje się obok Henryka Szosta jednym z głównych faworytów zbliżających się mistrzostw Europy.
Zwyczajowo bieg zakończył się zwycięstwem mało znanego Kenijczyka. Francis Lagat w upale pokonał trasę jedynie w 29 minut i 45 sekund, ale wystarczyło to do zdecydowanego zwycięstwa nad drugim – Ukraińcem Mykolą Juchymczukiem. Na trzecim miejscu pierwszy Polak i tym samym mistrz kraju na dystansie 10 kilometrów – Artur Kozłowski. Biegacz z Sieradza ma na koncie bardzo dobry rekord maratoński – 2:10:58, ale najgroźniejszy jest na piątkę i dychę. W Gdańsku pokonał młodego Szymona Kulkę, który wyrasta na coraz większą gwiazdę krajowego podwórka oraz Emila Dobrowolskiego, który do tej pory największe sukcesy odnosił w maratonie. Victor Rothlin był czwarty, na mecie rozdzielając Kozłowskiego i Kulkę.
Pełne wyniki biegu dostępne po kliknięciu.