Triathlon > TRI: Wydarzenia > Triathlon
Mistrzostwa Europy w Lizbonie – Polacy na starcie [wyniki]
Fot. materiały organizatora
W mijający weekend w portugalskiej Lizbonie odbyły się Mistrzostwa Europy w triathlonie. Na starcie zobaczyliśmy kilkoro zawodników z Polski, także w rywalizacji juniorów.
W licznie obsadzonej kategorii mężczyzn nie było niestety żadnego Polaka. Jako pierwszy linię mety przekroczył niezwyciężony Javier Gomez, powracający do rywalizacji po krótkiej nieobecności na listach startowych. To jego czwarty z kolei tytuł mistrza Europy. Pozostałe miejsca na podium zajęli Dmitry Polyanskiy i Andrea Salvisberg.
Wśród kobiet z trzeciego miejsca na liście startowej wyruszyła na trasę Agnieszka Jerzyk, jedyna reprezentantka Polski na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Ukończyła wyścig na dziewiątym miejscu. Na swoim fanpage’u napisała:
Plan wykonany 🙂 bo moim celem była pierwsza 10.
Po pierwszej części sezonu, która była dość zwariowana ze względu na masę startów na całym świecie, związanymi z tym przelotami i krótkimi przerwami pomiędzy zawodami nie mogłam marzyć o czymś więcej. Top dziesięć bez specjalnego przygotowania, bez treningu to było wszystko na co było mnie stać. Na pływaniu przy pierwszej boi dałam konkretnie podtopić i straciłam grupę. Nawet na chwile straciłam chęć do dalszej walki. Ale widząc z kim wychodzę z wody wróciła wola walki. Wiedziałam, że w mojej grupie mam dobre kolarki i można odrobić starty. Niestety nie wszystkie dziewczyny, w których pokładałem nadzieje garnęły się do współpracy. Przed nami było około 15 zawodniczek więc warto było gonić. Dzięki współpracy z Haug, Bohlin i Razarenową na 6 rundzie dojechałyśmy do pierwszej grupy. Wiedziałam, że miejsce w 10 jest w zasięgu. Mój bieg nie był dziś szybki, ale z takiego treningu jak ostatnio wykonuję czyli tak naprawdę żadnego pobiegałam nawet bardzo dobry bieg . Zwłaszcza po tej pracy jaka włożyłam w ciągniecie grupy mogę być jeszcze bardziej z siebie zadowolona 🙂 To były dobre Mistrzostwa 🙂
Druga z reprezentantek Polski, Maria Cześnik, ukończyła rywalizację na 23. lokacie. Mistrzynią Europy została India Lee z Wielkiej Brytanii, srebrny medal przypadł Yuliyi Yelistratovej, a brązowy Zsofii Kovacs.
To nie jedyne polskie akcenty w tegorocznych Mistrzostwach Europy. W kategorii juniorów debiutowało dwoje młodych reprezentantów naszego kraju: Michał Oliwa i Klaudia Petters. Rewelacyjnie pływający Oliwa miał okazję sprawdzić się w międzynarodowym gronie i z części pływackiej nie może być niezadowolony: wyszedł z wody jako pierwszy, z 15-sekundową przewagą nad kolejnym zawodnikiem. Ostatecznie zawody ukończył na 22. miejscu. Młodzieżowym mistrzem Europy został Hiszpan Javier Lluch Perez, wyprzedzając drugiego zawodnika, Samuela Dickinsona z Wielkiej Brytanii, zaledwie o sekundę. Drugie wicemistrzostwo przypadło Duńczykowi, Emilowi Deuleranowi Hansenowi.
Wśród kobiet startowała Klaudia Petters z klubu Akwedukt Kielce. Niestety na liście wyników przy jej nazwisku widnieje dyskwalifikacja. Zawodniczka relacjonuje swój start:
Jestem bardzo zadowolona z tego, że w ogóle dostałam się na tę imprezę, ponieważ byłam jedną z najmłodszych zawodniczek, a już na pewno z najmniejszym stażem, gdyż startuję w triathlonie dopiero rok. Jeżeli chodzi o same zawody, było to niesamowite przeżycie.
Niestety miałam okazję tylko raz startować z pomostu, a więc nie jestem do tego zbytnio przyzwyczajona i wpłynęłam prosto w „pralkę”. Dalsza część zawodów była lepsza, ponieważ udało nam się stworzyć małą grupę na rowerze, dzięki czemu mogłyśmy trzymać dobre tempo. Zawdzięczamy to też dobremu dopingowi na trasie! Potem to już „tylko” biegiem do mety. Niestety dopiero po telefonie od trenera dowiedziałam się, że jestem zdyskwalifikowana za nie zatrzymanie się na dziesięć sekund za karę, którą dostałam przez nie wrzucenie czepka do skrzynki. Smuci to tym bardziej, że te sekundy nie zmieniłyby mojej pozycji na mecie – lecz niestety, człowiek uczy się na błędach, a następnym razem na pewno będę tego pilnować. Jeżeli chodzi o sam wynik to jestem świadoma, że nie był to start na jaki mnie stać, ale jak to powiedział mój trener: „Starty nie zawsze idą tak jak byśmy chcieli, ale to nie powód, żeby się załamywać; trzeba zbierać doświadczenie i wyciągać wnioski”. Mam więc nadzieję, że będę miała szansę się zrehabilitować. Po swoim starcie miałam okazję poprzyglądać się jak startuje elita Europy, m.in. srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Londynie, Javier Gómez, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Jednego jestem pewna – nigdy nie zapomnę tego debiutu i nauki z nim związanej. Teraz czas wrócić do treningów, bo czeka mnie ciężki miesiąc przygotowań do Mistrzostw Polski Elity w Suszu.