Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
Mistrzostwa świata w półmaratonie w sobotę 29 marca w Kopenhadze
Fot. Facebook.com/copenhagenhalfmarathon
29 marca w Kopenhadze odbędą się jedyne na świecie zawody, w których na starcie można stanąć tuż obok biegaczy rywalizujących o medale mistrzowskie – Mistrzostwa Świata w Półmaratonie. Bieg, niestety, niemal bez wielkich nazwisk i słabo rozreklamowany. Tradycyjnie nie wystąpi polska reprezentacja.
Kto z kibiców zdaje sobie sprawę, że już za dwa dni odbędą się mistrzostwa świata w półmaratonie? Chyba niewielu. Na przykładzie tego biegu można zobaczyć, jak słaby jest marketing w światowych biegach. W Kopenhadze są niezłe nagrody finansowe – 30 tysięcy dolarów za zwycięstwo, ale brakuje wielkich, aktualnych gwiazd. Po części wiąże się to z tym, że najlepszych zagarniają duże maratony. W kwietniu mamy Paryż, gdzie pobiegnie Kenenisa Bekele, Londyn z Mo Farahem i Boston z Ryanem Hallem. Mało który z tych biegaczy chce ryzykować wcześniej trudny start w półmaratonie.
Mistrzostwa świata na tym dystansie są też mało medialne. Trudno znaleźć z nich transmisję telewizyjną – nie przeprowadza jej Eurosport, który w tym czasie zajmuje się łyżwiarstwem figurowym i futbolem australijskim. Wygląda na to, że organizator nie przewidział też transmisji internetowej.
Mimo wszystko w biegu wystartuje kilka mocnych biegaczek i biegaczy. Faworytką wśród kobiet jest najlepsza na świecie w zeszłym roku Lucy Kabuu z Kenii, z życiówką 1:06:09. Jest słynna przed laty i bardzo mocna na bieżni Elvan Abeylegesse, pochodząca z Etiopii, a reprezentująca Turcję. Jest wicemistrzyni świata w maratonie z zeszłego roku, Włoszka Valeria Straneo. Jest także młoda Norweżka, mogąca być w kolejnych latach największą europejską gwiazdą biegów długich, Karoline Grovdal.
Wśród mężczyzn mamy Geoffreya Kipsanga, który w zeszłym roku wygrał półmaraton w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ze świetnym czasem 58:54. Jest też prawdziwa legenda półmaratonu – Zersenay Tadese z Erytrei, pięciokrotny mistrz świata i rekordzista świata na tym dystansie. Jego problem polega na tym, że nie sprawdza się w maratonie, a w najlepszych latach na bieżni zawsze był w cieniu Kenenisy Bekele. Tadese jest więc jednym z najszybszych biegaczy w historii, ale nigdy nie był na świeczniku, nigdy nie błyszczał. Dominował w półmaratonie, ale ponieważ dystans ten nie jest olimpijski, jego prestiż jest nieco niższy niż maratonu czy biegu na 10 000 metrów.
Kolejnym mistrzem świata w półmaratonie, który pobiegnie w Kopenhadze jest Wilson Kiprop. Kenijczyk zwyciężył w 2010, odnosił też sukcesy na dystansie 10 000 metrów na bieżni, ale w najważniejszych biegach zawodził. Nie ukończył np. biegu na 10 000 metrów podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
Najmocniejszym Europejczykiem będzie Włoch Daniele Meucci, którego życiówka to 1:01:06. Warto zauważyć, że słaby skład wystawili Amerykanie, a ich najmocniejszymi biegaczami jest dwóch naturalizowanych, mało znanych Kenijczyków.
Więcej informacji na: half-marathon-copenhagen.com