Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt > Buty do biegania > obuwie treningowe > Slider > Sprzęt
New Balance FuelCell SuperComp Trainer v2 – treningówka o dużym potencjale [TEST+VIDEO]
Szukasz buta, który będzie z jednej strony zapewniał dużą amortyzację, komfort nawet na długich wybieganiach, a z drugiej oferował świetną dynamikę wspieraną przez karbonową technologię? Próby połączenia tych podejść podjął się New Balance, wprowadzając nową odsłonę modelu New Balance FuelCell SuperComp Trainer v2. Czy to się udało? Sprawdźcie, jak wypadł w naszym teście.
W kategorii butów biegowych w ostatnich latach doszło do prawdziwej rewolucji. Pamiętam czasy, kiedy mało kto myślał o tym, by but o przeznaczeniu treningowym mógł jednocześnie oferować dobrą dynamikę. Kiedyś dynamika była synonimem lekkości, dość minimalistycznego designu i stosunkowo cienkiej, odchudzanej podeszwy. Dzięki zmianom technologicznym dzisiaj producenci łączą ze sobą te 2 kiedyś przeciwstawne cechy: dużą amortyzację i dynamikę. Jednym z przejawów tego połączenia jest powstanie modelu New Balance FuelCell SuperComp Trainer v2. Już sama nazwa wskazuje, że z jednej strony jest to but o przeznaczeniu treningowym, a z drugiej określenie „SuperComp” w nazwie obiecuje ponadprzeciętne osiągi. Jak jest w praktyce? Przekonajmy się.
Wizualnie naprawdę dużo się dzieje
Zanim przejdziemy do testu biegowego, tradycyjnie wcześniej opisze kilka spostrzeżeń dotyczących wyglądu oraz specyfikacji technicznej. Kiedy wyjąłem buty z pudełka, pierwsze wrażenie było naprawdę dobre. Bogata oferta kolorystyczna różnorodnych modeli dostępnych na biegowym rynku sprawia, że but w kolorze czarnym może się wyróżniać. I tak właśnie jest w przypadku New Balance FuelCell SuperComp Trainer v2. Wśród kilkunastu par butów, w których w ciągu ostatnich miesięcy miałem okazję biegać, jest jeszcze tylko 11 para jest czarna. Sama barwa stanowi zatem już pewien wyróżnik.
Jednak pod kątem wizualnym w New Balance FuelCell SuperComp Trainer v2 dzieje się naprawdę dużo. Chlewka jest pełna różnych detali – linii, kropek, przejść materiałów, do tego od zewnętrznej strony znajdziemy wyraźną literę „N”, zaś od wewnętrznej rozciąga się napis New Balance. W zestawieniu z podeszwą, która również posiada zróżnicowaną strukturę i wyraźne oddzielenie 2 warstw (także kolorystyczne), całość wygląda schludnie, ale też dynamicznie. O gustach się nie dyskutuje, zakończę zatem stwierdzeniem, że ten but wizualnie naprawdę mi się podoba.
Odchodząc od kwestii subiektywnych, czas sprawdzić, co mówią fakty. A z nich dowiedzieć się można, że względem pierwszej odsłony tego modelu zaszło kilka zmian konstrukcyjnych. Przede wszystkim FuelCell SuperComp Trainer v2 posiada dokładnie 40 mm pianki pod piętą i 34 mm w przedniej części buta, co sprawia, że spełnia kryteria World Athletics, a tym samym może być nawet pełnoprawnym butem startowym, gdyby ktoś zdecydował się w nim rywalizować. Łatwo też obliczyć, że mamy stosunkowo nieduży drop, bo wynosi on 8 mm. Waga buta na poziomie 282 g (rozmiar 43) to ani mało ani dużo. W sam raz na nowoczesny model w kategorii butów treningowych z potencjałem na szybsze bieganie.
Przestronny i wszechstronny
Pierwsze wrażenie, jakie odczułem już po założeniu butów, to przestronność. Tradycyjnie w New Balance zawsze wybieram rozmiar 45 i buty pasują idealnie. W tym przypadku na długość również było tak, jak powinno. Jednak pod względem przestrzeni w przedniej części buta, miałem początkowo wrażenie, że jest jej aż za dużo. Zdecydowanie to jest model, który można polecić osobom o szerszej stopie lub grubszym podbiciu. Zarówno na szerokość, jak i wysokość w środku miejsca nie brakuje.
W moim przypadku, aby cholewka lepiej dopasowała się do stopy, zastosowałem po prostu nieco mocniejsze sznurowanie i… ruszyłem na trening. Pierwsze kroki pozwalają zbudować błyskawiczne zaufanie do tych butów. Jest bardzo stabilnie, szeroka podeszwa dobrze izoluje nas od podłoża, ale nie daje wrażenia niepewności kroku. Bezszwowa cholewka zapewnia spory komfort i szybko pomyślałem, że to może być dobry but na dłuższe treningi. Jednak w planach miałem zabawę biegową i postanowiłem przy niej pozostać.
Decyzja okazało się to podjąłem dobrą decyzję, a to dlatego, że dzięki zmiennym tempom mogłem odkryć różnorodne cechy buta. I jak się okazało, amortyzacja oferowana przez piankę FuelCell dobrze zdaje egzamin, kiedy poruszamy się w spokojnym tempie. Jednak gdy zdecydujemy się przyspieszyć, do głosu dochodzi technologia Energy Arc z płytką karbonową, która sprawia, że but zdaje się zmieniać swoją charakterystykę. But jest szybki i daje świetne poczucie zwrotu energii. Nie są to może osiągi identyczne, jak w przypadku testowanego przez nas niedawno New Balance FuelCell SuperComp Elite V3, głównie ze względu na nieco bardziej odczuwalny ciężar modelu FuelCell SuperComp Trainer v2, ale jest naprawdę dynamicznie. Na tyle, że gdybym w dniu startowym np. w maratonie zorientował się, że nie mam swoich startówek i pozostaje mi biec właśnie w FuelCell SuperComp Trainer v2, nie miałbym obaw, że wpłynie to negatywnie na końcowy wynik.
A jak sprawdza się ten model podczas codziennych treningów? Cóż, nazwa „Trainer” wzięła się nieprzypadkowo. New Balance FuelCell SuperComp Trainer v2 jest świetnym towarzyszem na codzienne biegi, nawet długie, kiedy do pokonania mamy kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów. Wysoki poziom komfortu i amortyzacji sprawiają, że but może z powodzeniem być wykorzystywany nie tylko na szybsze treningi. Może mógłby być nieco bardziej przewiewny, ale to trochę moja fanaberia. Pod względem oddychalności cholewki jest przyzwoicie. Jedyna rzecz, która mnie irytowała w tym modelu, głównie na początku, to głośny dźwięk, jaki wydają buty, kiedy stopa ma kontakt z podłożem. Nawet starając się biec bardzo lekko i cicho, słyszałem stąpanie i charakterystyczne klapanie buta o podłoże. Po pewnym czasie można się do tego przyzwyczaić i o tym zapomnieć, ale zdecydowanie jest to jeden z najgłośniejszych butów, w jakich miałem okazję biegać.
Przeznaczenie i werdykt
Opisując wrażenia z dynamiki tego modelu wspomniałem wcześniej o maratonie, a to dlatego, że w przypadku biegaczy, którzy mają już pewien staż startowy i szukają buta, który dobrze sprawdzi się i na treningach, a nawet na zawodach, właśnie dystans maratonu stanowi pewien punkt odcięcia. New Balance FuelCell SuperComp Trainer v2 będzie dobrym wyborem na maraton, dla niektórych może także półmaraton, a także różnorodne treningi, zwłaszcza, gdy chcemy nieco podkręcić tempo. Również mniej doświadczeni zawodnicy mogą z powodzeniem korzystać z tego buta, nawet na co dzień, chociaż śmiało mogą traktować go też jako startówkę, by na krótszym dystansie i w szybszym tempie spróbować wykorzystać potencjał karbonowej płytki. Oczywiście, nie jest to klasyczna startówka, ale New Balance też go w ten sposób nie przedstawia. W mojej ocenie FuelCell SuperComp Trainer v2 to udany, wszechstronny but, który ma w sobie naprawdę spory potencjał. I jeszcze raz to podkreślę – wizualnie naprawdę mi się podoba!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.