Bieganie w deszczu – o czym pamiętać?
Przyszła jesień, która z każdym kolejnym tygodniem zmienia barwy i „zasady gry” – także w realizacji pasji, którą dla wielu z nas jest bieganie. Jeśli mimo niekorzystnej aury systematyczny trening biegowy to część Twojego dnia, to dobrze świadczy o Twojej determinacji i mocnym charakterze. Jednak dla własnego dobra warto zadbać o podstawowe zasady bezpieczeństwa i o… zdrowie.
Dlaczego powinieneś przygotować się do biegania w deszczu?
Mówi się, że nie ma złej pogody — są tylko słabe charaktery. Coś w tym jest, ale mimo wszystko wysiłek fizyczny wiążący się z podwyższeniem temperatury ciała i potliwością w połączeniu z zimnym wiatrem i przemoczonym ubraniem to jednak przepis na kolejne dni spędzone z gorączką w łóżku. A tego przecież nie chcemy, prawda?
Oczywiście nie zachęcamy do biegania w czasie burzy lub przy ekstremalnie niskich temperaturach zimą — może to być nawet niebezpieczne dla organizmu. Jednak jesienna mżawka czy nawet średni deszcz nie powinny dobrze ubranej osobie zrobić krzywdy. Należy jedynie unikać przemoczenia ciała, jego wychłodzenia, poślizgnięcia się na mokrym asfalcie lub ryzyka potrącenia przez samochód przy bieganiu ulicą przy gorszej widoczności.
W co się ubrać biegając w deszczu? Gdzie biegać?
Kurtka z kapturem to konieczność przy gorszej pogodzie – co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Oczywiście, tu szkoły są dwie: jedni biegacze wolą kurtki typowo chroniące od deszczu, godząc się z mniejszą przepuszczalnością powietrza, a inni wybierają modele bardziej „przemakalne”, ale za to „oddychające”. Tu każdy musi podjąć decyzję sam i być może potestować różne opcje.
Oczywiście, oprócz ochrony w postaci kurtki, warto do tego osłonić uszy przed chłodnym powietrzem przy pomocy elastycznej chusty i nałożyć czapkę z daszkiem, która zapobiegnie dostawaniu się deszczu do oczu. Najlepiej byłoby, aby przynajmniej część Twojego ubioru była odblaskowa — to pozwoli Ci być widocznym nawet we mgle czy podczas wieczornej ulewy.
W chłodniejsze dni przyda się również bielizna termoaktywna i wygodne legginsy, a nawet rękawiczki. Z innych akcesoriów, szczególnie jeśli kurtka nie ma zbyt wielu kieszeni, warto rozważyć chociażby pas biodrowy na takie niezbędne gadżety, jak paczka chusteczek higienicznych, klucz(yk) czy telefon. Jeśli chodzi o sam telefon, to niektórzy biegacze chronią go w specjalnych case’ach, które zapobiegają zamoczeniu urządzenia.
Inną kwestią są nasze biegowe trasy i miejsca, po których biegamy. Tu zdecydowanie warto czasem zmienić utartą ścieżkę i dla własnego bezpieczeństwa nie biegać tam, gdzie jest pełno mokrych i śliskich liści albo gdzie są dziury w drodze, które przy słabej widoczności wynikającej z pory roku i pory dnia (bo często jesienią biegamy, gdy jest ciemno) zmieniają się w kałuże i mogą być zagrożeniem dla naszych kostek i nie tylko dla nich. Nie mówiąc już o słabej widoczności i wspominanych już wyżej odblaskach, które naprawdę mogą nam uratować zdrowie i życie.

Grunt to dobre nastawienie
Oczywiście, że rzeczywistości nie można zakłamywać: bieganie w deszczu i jesiennym chłodzie do najprzyjemniejszych nie należy. Ale z tej próby charakteru naprawdę można wyjść obronną ręką (i nogą), a nawet w pełni zdrowia. Wystarczy pamiętać o porządnej rozgrzewce jeszcze w domu, zachować czujność podczas treningu, czasem nawet schodząc z tempa, ale realizując wytyczne czasu wysiłku, a po powrocie wziąć szybko ciepły prysznic i przebrać się w suchą odzież.
W końcu zawodów nikt nie odwołuje z powodu pogody, dlatego warto nauczyć się radzić sobie z trudnościami i hartować organizm w różnych warunkach. To na pewno zaprocentuje.