fbpx
Iwona Lewandowska. Na zdjęciu wbiega na metę maratonu w Eindhoven jako pierwsza kobieta. Fot. Barbara Kerkhof

Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia

Olimpijski maraton kobiet – ostre ściganie w Rio [PODSUMOWANIE]

Iwona Lewandowska. Na zdjęciu wbiega na metę maratonu w Eindhoven jako pierwsza kobieta. Fot. Barbara Kerkhof

Iwona Lewandowska wbiega na metę maratonu w Eindhoven jako pierwsza kobieta. Fot. Barbara Kerkhof

W upalny niedzielny poranek w Rio de Janeiro rozegrano olimpijski maraton kobiet. Zwyciężyła Kenijka, a Polki dzielnie walczyły o jak najwyższe miejsca.

Pierwszy bieg maratoński rozegrany w czasie Igrzysk okazał się niezwykle interesujący. Rywalizacja odbyła się w sposób klasyczny dla biegów długodystansowych: tempo było mocne, a szeroka z początku grupa prowadzących coraz bardziej się zmniejszała. Kilka kilometrów przed metą nastąpił ostateczny atak i poznaliśmy medalistki: Kenijkę Jemimę Sumgong (2:24:04), Kenijkę Eunice Kirwę, reprezentującą Bahrajn (2:24:13) oraz Etiopkę Marę Dibabę (2:24:30). Ważnym czynnikiem była wysoka temperatura (ok. 30 stopni pod koniec biegu), duża wilgotność (83%) i pełne nasłonecznienie na dużej części trasy.

Zwyciężczyni Igrzysk jest znaną biegaczką – w tym roku wygrała w Londynie, w najmocniej obsadzonym maratonie świata – i to po upadku i uderzeniu głową o asfalt. Ma za sobą także zwycięstwo w Rotterdamie oraz drugie miejsca w Bostonie, Chicago i Nowym Jorku. Na koncie ma jednak i znaki zapytania – jest byłą partnerką treningową Rity Jeptoo, skazanej za doping, a jej trener i menedżer są w Kenii obecnie objęci antydopingowym śledztwem. Co więcej, dwa lata temu poinformowano, że i sama Sumgong wpadła na dopingu, okazało się to jednak pomyłką podobną do problemów Justyny Kowalczyk sprzed lat. Biegaczka dostała zastrzyk sterydowy w biodro po kontuzji, ze środka, który jest obecnie dozwolony przy tego typu stosowaniu. Mimo to początkowo rodzimy związek zawiesił ją i ustąpił dopiero po interwencji panelu medycznego IAAF.

Cienie ostatnich afer dopingowych wisiały niestety nad biegiem i nie pozwalały do końca cieszyć się z rywalizacji. Piąte miejsce zajęła Białorusinka , która – jak donoszą media – jest trenowana przez Rosjankę Lilię Szokuchową, słynną rosyjską dopingowiczkę (i wciąż aktualną rekordzistkę Europy na 5000 metrów). Przypomina to historię sprzed czterech lat, kiedy trzecia w Londynie była Rosjanka Tatiana Archipowa, a piąta Ukrainka Tatiana Gamera Szmyrko. Rosjanki nigdy nie złapano na dopingu, ale w świetle rewelacji na temat rosyjskiego systemu antydopingowego oraz faktu, że po Igrzyskach już nigdy nie biegała porównywalnie szybko, można wysnuć własne wnioski. Natomiast Ukrainka wkrótce wpadła i unieważniono jej wyniki z czterech lat, w tym ten z Igrzysk, chociaż w większości źródeł Ukrainka nadal figuruje na piątym miejscu. I jeszcze jeden brudny fakt: poprzednia rekordzista Białorusi, Aleksandra Duliba, w tym roku została skazana na cztery lata zawieszenia za doping, co z pewnością nie oczyszcza atmosfery wokół jej rodaczki Mazuronak.

W Rio wokół co najmniej dwóch biegaczek z czołówki panuje więc nieprzyjemna atmosfera, co niestety zabija piękno rywalizacji. Na dodatek srebrna medalistka, czyli Eunice Kirwa, to przykład kolejnego negatywnego zjawiska: kupywania zawodników z Kenii i Etiopii przez bogate państwa islamu – w tym przypadku Bahrajn. Żeby było śmieszniej, trzecia na mecie Etiopka Mare Dibaba przez pewien czas biegała w barwach Azerbejdżanu, ale ponieważ tamtejsi mocodawcy nie chcieli płacić umówionych sum, biegaczka wróciła pod skrzydła federacji etiopskiej.

Jeśli zignoruje się te nieco nieprzyjemne fakty, sam bieg był fascynujący. Co chwila następowały przetasowania i drobne zmiany tempa, bieg był szybki, a kolejne zawodniczki zderzały się ze ścianą. Białurusinka zastosowała bardzo ciekawy patent na upał – biegła w chuście założonej na głowę i co chwila moczyła ją wodą. Dopiero czwarte miejsce zajęła biegaczka, której nie można łączyć z żadnym negatywnym zjawiskiem w sporcie – Etiopka Tirfi Tsegaye, zwyciężczyni z Berlina, Tokio, Paryża i Dubaju, bardzo podobna sylwetką do etiopskiej mistrzyni sprzed czterech lat, Tiki Gelany. Na piątym miejscu Białorusinka, a na szóstym Amerykanka Shalane Flanagan, która na ostatnich dziesięciu kilometrach walczyła jak lwica, co chwila to odpadając z czołówki, to do niej dołączając. Podobnie zresztą biegła jej rodaczka, Desiree Linden i w obu przypadkach wydawało się, że Amerykanki po prostu próbują trzymać równe tempo, a kenijsko-etiopsko-białoruska czołówka porusza się szarpnięciami i przyspieszeniami.

Co ciekawe, Sumgong to dopiero pierwsza kenijska mistrzyni olimpijska w maratonie. Interesujące były losy Visiline Jepkesho – Kenijki, która została włączona do reprezentacji swojego kraju w posmaku lekkiego skandalu. Bardzo długo trzymała się w czołówce, ale po 30 kilometrach spotkała się z tak straszliwą ścianą, że zakończyła rywalizację na 86. miejscu, tracąc do medalistek ponad 20 minut na ostatnich 10-12 kilometrach.

Jak na tym tle wypadły Polki?

Dwie – całkiem nieźle. 21. miejsce zajęła Iwona Lewandowska (2:31:41), a 23. Monika Stefanowicz (2:32:49). To bardzo solidne osiągnięcie. Katarzyna Kowalska zeszła z trasy. Tym niemniej można zastanawiać się, czy nasze biegaczki nie mogły pobiec lepiej. Wydaje się, że w polskim przygotowaniu kompletnie leży przystosowanie do specyficznych warunków startowych. Tradycyjnie trenuje się w chłodnych, wysokich i suchych górach, podczas gdy w Rio było gorąco, nisko i wilgotno. Mistrzyniami specyficznego przygotowania są Amerykanie i efekt był widoczny w Rio. Amerykanki zajęły miejsca 6, 7, i 9, w rywalizacji z piekielnie mocnymi Kenijkami i Etiopkami. 9. miejsce zajęła Amy Cragg, biegaczka, której życiówka to zaledwie 2:27:03 – w Rio pobiegła 2:28:25. Dla porównania, Iwona Lewandowska, która była 21, ma życiówkę niewiele słabszą – 2:27:47, a w Rio osiągnęła czas cztery minuty gorszy.

Wydaje się, że występ Polek był przyzwoity, ale kto wie, czy nie mógł być jeszcze lepszy. Chociaż oczywiście zauważmy i drugą stronę medalu: upał jak zwykle miał swoje ofiary. Z trasy zeszły tak mocne biegaczki jak Kenijka Helah Kiprop (życiówka 2:21:27), Etiopka Tigist Tufa (2:21:52), Portugalki Sara Moreira (2:24:49) i Jessica Augusto (2:24:25) oraz Francuzka Christelle Daunay (2:24:22). Nasze biegaczki nie przyniosły wstydu, ale i wiele nie zwojowały. Pozostało nam obserwowanie, jak z koalicją etiopsko-kenijską walczą Amerykanki.

Wyniki maratonu dostępne po kliknięciu w link

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
mm
Marcin Nagórek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Mistrzostwa Polski, maraton w Londynie, Adizero: Road to Records – ostatni weekend obfitował w ciekawe wydarzenia biegowe. Dla tych, którzy chcą być na bieżąco, przygotowaliśmy krótkie podsumowanie wydarzeń z ostatnich dni. Adizero: Road to Records […]

Rekordy Polski, świata i Guinessa – co to był za weekend!

W tym roku obchodzimy 1000-lecie koronacji pierwszego króla Polski. W obchody tej rocznicy (milenicy?) włączyli się także organizatorzy imprez biegowych. Jednym z projektów organizowanych z tej okazji jest cykl Stolice Milenium. Czym jest, na czym […]

Stolice Milenium – okazja na to trofeum zdarza się raz na 1000 lat. Dosłownie!

Jak zacząć biegać?

Ciepła, wiosenna pogoda, która towarzyszy nam w ostatnich dniach sprawia, że wiele osób nabiera ochoty na aktywność fizyczną. Szybko jednak natrafiają na wątpliwości i pytania – Jak zacząć biegać? Jak powinny wyglądać biegowe początki? Jak […]

Jak zacząć biegać? Plan dla początkujących biegaczy

Bernard Kiprotich Too z Kenii zwycięzcą PKO Gdynia Półmaratonu. Pokonał trasę w czasie 1:03:54. Wśród kobiet najszybsza była jego rodaczka – Valentine Jebet, która potrzebowała 1:10:24 na dotarcie do mety. Pierwszym Polakiem, który przekroczył linię […]

Rekord Polski M45 wśród mężczyzn i debiut w półmaratonie Mistrzyni Europy. Podium należało jednak do Kenijczyków – PKO Gdynia Półmaraton za nami!

5 tysięcy osób pobiegnie w biegu głównym. W PKO Gdynia 5K oraz biegach dziecięcych Frugo Kids Run ponad tysiąc. W trakcie biegowego weekendu będzie śniadanie dla zawodników i rywalizacja rodziców z wózkami. Podczas konferencji prasowej […]

Gdynia czeka na biegaczy. PKO Gdynia Półmaraton startuje już w ten weekend!

Fundacja „Maraton Warszawski” kontynuuje współpracę z Nationale-Nederlanden. Już 28 września 2025 roku Warszawa po raz kolejny stanie się areną wielkich sportowych emocji, społecznego zaangażowania i promocji zdrowego stylu życia. 47. Nationale-Nederlanden Maraton Warszawski zapowiada się […]

Zwiększona pula miejsc i sponsor tytularny 47. Maratonu Warszawskiego!

Zapraszamy do obejrzenia oficjalnego wideoreportażu z TAURON 22. Cracovia Maratonu, który odbył się 6 kwietnia 2025 roku oraz zorganizowanych dzień wcześniej: OSHEE Biegu Nocnego na 10 km, 18. Mini Cracovia Maratonu im. Piotra Gładkiego o […]

TAURON 22. Cracovia Maraton i wydarzenia towarzyszące – oficjalne wideo

Kto by pomyślał, że od pierwszej edycji GWiNT Ultra Cross minęło 10 lat! Tymczasem już za chwilę będziemy odliczać minuty do startu kolejnej odsłony tego popularnego w Wielkopolsce biegu ultra. Zanim jednak gromkimi brawami przywitamy […]

10 lat biegowej pasji: GWiNT Ultra Cross już w najbliższy weekend!

Wygraj pakiet startowy na jeden z najpiękniejszych półmaratonów świata!
Weź udział