Triathlon > TRI: Ludzie > Triathlon
Piąty Polak, który przepłynie przez kanał La Manche?
Kanał La Manche przepłynęło do tej pory pięcioro Polaków, w tym dwie panie. Już w przyszłym roku do tego wąskiego, szacownego grona może dołączyć Sebastian Karaś – pływak długodystansowy i trener triathlonistów w jednej osobie. Jak będzie wyglądał jego trening i co z jego przygotowań mogą wyciągnąć dla siebie triathloniści?
Sebastian Karaś ma 23 lata i szereg poważnych sukcesów na koncie. 47 medali Mistrzostw Polski, 5 rekordów kraju, medal z prestiżowego maratonu BCT 2013 z Helu do Gdyni (20 km przez Zatokę Pucką) to tylko niektóre z jego dotychczasowych osiągnięć. Oprócz bycia czynnym zawodnikiem, Sebastian jest także trenerem pływania i przygotowania motorycznego w amatorskiej drużynie triathlonowej Progress Triathlon Team. Poznał triathlon również od podszewki, startując w części pływackiej sztafet, m.in. podczas tegorocznego Beko Ełk Triathlonu.
Sebastian ciągle ma apetyt na więcej, dlatego stawia przed sobą kolejne wyzwania. Planem na najbliższą przyszłość jest występ w Mistrzostwach Świata, kwalifikacja na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro i.. próba przepłynięcia kanału La Manche.
Kanał La Manche w pływaniu długodystansowym jest jak Everest w himalaizmie. Pobudza wyobraźnię. Od kiedy tylko pierwsza osoba udowodniła, że jest to realne i że można dopłynąć na drugi brzeg w jednym ciągu, rzesza śmiałków-marzycieli systematycznie się powiększa. Bez wątpienia jest to najbardziej rozpoznawalna przeprawa openwater i swoista wizytówka pływania długodystansowego.
Kanał w prostej linii z Dover do Calais ma 33,1 km (20,6 mili), a temperatura wody waha się w granicach 5°C a 15°C (w porywach zdarza się nawet 18°C). W przeprawie, oprócz zimnej wody, nie pomagają też silne prądy morskie i intensywny ruch w Kanale.
Źródło: blog Pawła Ruraka
Skąd pomysł na zmierzenie się z legendarnym La Manche?
– Pomysł narodził się już kilka lat temu, gdy z rywalizacji na basenie – zwłaszcza w stylu grzbietowym – przeniosłem się do wód otwartych. Przeprawa przez kanał La Manche jest marzeniem większości pływaków długodystansowych, przede wszystkim ze względu na ekstremalne warunki, z jakimi trzeba się tam zmierzyć. Do tej pory najdłuższy dystans, jaki przepłynąłem, to około 20 kilometrów w maratonie z Helu do Gdyni. Zajęło mi to 4 godziny i 14 minut. Stwierdziłem, że 2015 rok będzie dobrym momentem na bicie nowych rekordów. Mam warunki do tego, aby przygotowywać się do tego wyzwania, ze względu na małe obciążenie pracą i uczelnią oraz brak obowiązków związanych z posiadaniem rodziny.
Jak będą wyglądać Twoje przygotowania do startu?
– Planuję pływać od 9 do 11 razy w tygodniu po 2-3 godziny na jednym treningu. Dodatkowo 2-3 razy w tygodniu będę pracował nad poprawą ogólnej sprawności fizycznej na gimnastyce siłowo-wytrzymałościowej na lądzie. Około połowy treningów w wodzie będę wykonywał z grupą na warszawskim AWF-ie pod okiem trenera, pana Pawła Słomińskiego. Ten program i styl treningów bardzo mi odpowiada pod kątem pływania na olimpijskim dystansie o długości 10 km i ścigania się z najlepszymi. Podczas treningów w grupie będę koncentrował się na osiąganiu wyższych prędkości. Mam na myśli treningi na progu tlenowym i pływaniu ponad nim. W ten sposób będę budował wytrzymałość przeciążeniową, która – wbrew pozorom – bardzo przydaje się w wyścigach na 10 km, w których tempo jest bardzo mocne podczas startu i szarpane na bojach nawrotowych. Osoby, które chcą ścigać się o medale na najważniejszych imprezach, muszą być gotowe na finisz w granicach 55 sekund na ostatnich 100 metrach.
Jakie umiejętności będą kluczowe w poradzeniu sobie z tak wyczerpującym wyzwaniem, jakim jest płynięcie przez kanał La Manche?
– Osoby przygotowujące się do przepłynięcia przez kanał La Manche praktycznie całe swoje przygotowania muszą poświęcić na kształtowanie wytrzymałości podstawowej, przystosowując odpowiednie mięśnie do długiej i wytężonej pracy, a przy tym nie zapominając o kształtowaniu siły pływackiej w wodzie i na lądzie. Trzeba dużo czasu poświęcić na przygotowanie mięśni korpusu, które pozwolą ustabilizować sylwetkę w wodzie, a także pomogą ułożyć się na niej w taki sposób, aby tracić jak najmniej energii na zbędne opory wody. Jeśli chodzi o aklimatyzację w zimnej wodzie, należy rozpocząć przygotowania od zimnych pryszniców, kończąc na morsowaniu w okresie zimowym.
Na treningach które będę wykonywał samodzielnie, będę starał się uczyć organizm czerpania większej ilości energii z tłuszczy, a nie z węglowodanów pod postacią glikogenu. Na pewno będę zwracał uwagę na dobranie najbardziej ekonomicznej techniki pływania i przygotowanie mięśni do wielogodzinnej pracy. Największym wyzwaniem będzie aklimatyzacja organizmu do przebywania i kontynuowania wysiłku w niskiej temperaturze wody.
Jesteś także trenerem triathlonistów. Czy dostrzegasz jakieś części wspólne w treningu pływaka długodystansowego i triathlonisty?
– Trening pływacki triathlonistów w znaczący sposób różni się od tego, jaki wykonują pływacy długodystansowi. Triathloniści, w przeciwieństwie do pływaków długodystansowych, muszą być gotowi na kontynuowanie wysiłku na bardzo wysokim poziomie zakwaszenia przez większość czasu trwania części pływackiej. Trening przygotowujący do pokonania odcinka pływackiego liczącego 3,8km na dystansie Ironman jest moim zdaniem najbardziej zbliżony do tego jaki wykonują długodystansowcy. Jednak niektórzy ironizują, jakoby Ironman stanowił inną dyscyplinę sportu..
Czy podzielisz się z czytelnikami jakąś radą treningową na bieżący okres przygotowań do sezonu?
– Zakładając, że czytelnicy-triathloniści są już po okresie wprowadzenia, ich technika jest już na ustabilizowanym poziomie, a pierwsze starty przypadają w okolicach czerwca, to w tym okresie – niezależnie od dystansu! – powinni oni większość czasu poświęcić na kształtowanie wytrzymałości podstawowej i tlenowej. Mam tu na myśli pływanie w pierwszym i drugim zakresie. Jednocześnie proponowałbym stosować krótkie, beztlenowe, ale nie kwasomlekowe wysiłki na „odmulenie”. U większości amatorów będą to odcinki po około 15-20 metrów. Założenie jest proste – maksymalne przyspieszenia nie powinny trwać dłużej niż 11 sekund. Zawodnicy powinni poświęcić ten okres także na kształtowanie siły pływackiej poprzez pływanie w łapkach, stylem zmiennym lub z oporem. Sugeruję również regularne treningi gimnastyki siłowo-wytrzymałościowej, która jest doskonałym uzupełnieniem treningu dla triathlonistów i przynosi olbrzymie korzyści dla każdej z trzech dyscyplin triathlonu.
Dziękuję w imieniu swoim i wszystkich tych, którzy skuszą się na skorzystanie z Twoich porad. Będziemy trzymać kciuki za Twoje sukcesy i już teraz życzymy Ci powodzenia i wytrwałości.
– Przede mną pracowite miesiące. Postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, aby przede wszystkim nie zawieść samego siebie i zrealizować cel, który przed sobą postawiłem.
Fot. Avia Venefica
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.