fbpx

Triathlon > TRI: Trening > Triathlon

Pływanie rujnuje mi życie [FELIETON]

Jak powszechnie wiadomo, pływanie na wszystko wpływa (nomen omen) doskonale. Poprawia samopoczucie i zdrowie, daje dużo radości i nie jest tak kontuzjogenne jak inne sporty. Ma tylko jedną wadę. No dobra, szereg mankamentów, które sprowadzają się do jednego: pływanie zupełnie dezorganizuje życie.

Uwaga! Na tekst należy spojrzeć z przymrużeniem oka, a puentę przeczytać co najmniej dwa razy!

sen

Fot. 74211.com

Jakiś czas temu pisałam na swoim blogu na temat niesamowitej determinacji pływaków, zwłaszcza tych młodych, których życie kręci się wokół szkolnych zajęć i pływania dwa razy dziennie. Podtrzymuję swoje słowa i dokładam do tego jeszcze coś.

Pływanie jest inne niż wszystkie inne dyscypliny sportu. Mam okazję to obserwować, odkąd trenuję triathlon. Wracam do domu z długiego biegania – może jestem trochę obolała, ale nadal całkiem rześka i pobudzona. Mam ochotę i siłę do przenoszenia gór. Kończę kilkugodzinną jazdę na rowerze – czuję się jak młoda bogini. Wychodzę z pływalni i… zegar bezlitośnie zaczyna odliczać godziny i minuty do ostatecznego upadku.

Po basenie, nawet jeśli trening był supermocny, nie ciągnie mnie noga, nie odpada mi szyja. Stawy i mięśnie są nienaruszone bolesnością powysiłkową, jakiej można doświadczyć po mocnym bieganiu czy po jeździe na rowerze. Ale jeśli mam coś pilnego do zrobienia, lepiej żebym zrobiła to jak najszybciej. Bo jeszcze chwileczka, jeszcze momencik i mój umysł bezwiednie zacznie odpływać w objęcia Morfeusza. I wtedy żadne plany, zamierzenia ani postanowienia nie będą w stanie z tym zwyciężyć. Najpierw nadchodzi spowolnienie procesów myślowych, potem umysł łapie bezkonkurencyjny azymut na podkołderne pielesze, a potem się okazuje, że jakiś niesprecyzowany wewnętrzny głos każe ci sprawdzić, czy nie ma cię w twoich snach. Choćby dwadzieścia minut, a najlepiej czterdzieści pięć…

No i ten chlor. Pół biedy, że śmierdzę chlorem przez cały dzień. Chlor penetruje mój nos i zatoki, a potem przez pół dnia chodzę z zasmarkanym i zatkanym nosem. Minus sto od ogólnego splendoru. Odjąć kolejne dwieście za odciśnięte pod oczami okularki. I jeszcze trochę za mokre włosy, które nawet jak wysuszę, to dalej są mokre (?!). Cóż, na sesję zdjęciową do Glamour to się człowiek wtedy nie nadaje.

To nie wszystko. Pływanie ma najgorszy współczynnik czasu netto do czasu brutto treningu. Jeśli idę na rower na dwie godziny, nie ma mnie w domu dwie godziny i trzy minuty. To samo z bieganiem. A basen? Pływam godzinę z kawałkiem, a nie ma mnie w domu prawie dwie i pół godziny. Choć nigdy nie suszę włosów przed wyjściem (bo to syzyfowa praca). A po powrocie za każdym razem ten sam rytuał, uwieńczony rozwieszaniem mokrych ręczników po całym domu i rozpakowywaniem sprzętu. A sprzętu jakby wciąż przybywa. Wychodzę z domu rano z tak zapakowanym plecakiem, że czasem nie byłabym w stanie zmieścić doń dodatkowej paczki chusteczek do nosa. Szukam minimalizmu jak ultramaratończyk szykujący się do biegu na 200 kilometrów: na półkach sklepowych szukam szamponu do włosów w jak najmniejszym opakowaniu; zabieram ze sobą ręcznik, który po złożeniu w kostkę będzie zajmował jak najmniej miejsca w plecaku. A potem i tak się okazuje, że objętości mojego plecaka nie powstydziłby się górski wędrowiec.

Tylko co z tego? Żyję, żeby pływać, pływam, żeby żyć. A że kończę ten tekst akurat w dniu, w którym nie mam zaplanowanego pływania – jeszcze trudniej mi go z zimną krwią publikować. Może chociaż pójdę wyszorować łazienkę CIF-em, żeby móc przez resztę dnia wwąchiwać się w swoje dłonie, pachnące tym paskudnym chlorem

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
mm
Joanna Skutkiewicz

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Jakie korzyści może odnieść sponsor imprezy biegowej? Czy celem zaangażowania we współpracę z organizatorem musi być zwiększenie sprzedaży? I jak takie partnerstwo przekłada się na aktywność biegową pracowników firmy? O współpracy firmy Plum, sponsora tytularnego […]

Adrianna Szumska, Plum: „Niektórzy się śmieją, że szefowa kazała im biegać”

Biegać może każdy, nawet od najmłodszych lat, jednak ważne by w tym wieku plan treningowy był ułożony tak, aby trening sprawiał radość dziecku. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę przed pierwszymi treningami biegowymi maluchów.

Bieganie dzieci – jak sprawić by treningi były dobrą zabawą?

Właśnie wystartowały zapisy na drugi z trzech biegów słynnej Warszawskiej Triady Biegowej „Zabiegaj o Pamięć”. Uczestnicy wystartują w sobotę 29 lipca, aby upamiętnić wydarzenia z 1944 roku i oddać hołd Bohaterom. Oprócz standardowej wersji – […]

Ruszyły zapisy na 32. Bieg Powstania Warszawskiego!

Czy chorując na cukrzycę, nadciśnienie albo astmę możemy biegać? Albo czy powinniśmy w jakiś sposób ograniczać swoje treningi? Na liście potencjalnych przeciwwskazań do uprawiania tego wymagającego sportu jest wiele mitów. Postanowiliśmy się z nimi rozprawić. Sprawdzamy też co naprawdę powinno biegacza powstrzymać przed wysiłkiem kierując go do lekarza.

Czy bieganie jest dla każdego? Schorzenia, które mogą w tym przeszkodzić (ale nie muszą!)

bieg z narastającą prędkością

Chcąc osiągnąć poziom sportowy Kenijczyków, najłatwiej sięgnąć po ich własną broń – trening, przed którym nawet najlepszym uginają się kolana i który nigdy nie będzie nudny.

Bieg z narastającą prędkością. Jak go wykonać poprawnie?

Robert Karaś jest nowym rekordzistą świata na dystansie 10 x Ironman! Zawody Brasil Ultra Tri składające się z 38 km pływania, 1800 km roweru i 422 km biegu, pokonał z czasem ok. 164 godzin. Poprzedni […]

Jest rekord świata! Robert Karaś na mecie 10-krotnego Ironman!

Jest sobota, jest Parkrun – to zdanie zna w całej Polsce wiele tysięcy uczestników cotygodniowego wydarzenia promującego aktywność. Wydarzenia, które jest zdecydowanie czymś więcej niż biegiem na 5 km. Na czym polega fenomen Parkruna? Jak […]

Jest sobota, jest Parkrun. O fenomenie biegu na 5 km w miejskim parku opowiada Jakub Fedorowicz [podcast]

W przeddzień jednego z najpiękniejszych dni w roku, w dodatku w pięknym miesiącu maju, spotkały się przy mikrofonie dwie biegające matki: Justyna Kostrzewska i Ewa Paciorek. Kobiety, które na co dzień są zabiegane dosłownie i […]

Matki to kobiety zabiegane z natury. Justyna Kostrzewska i Ewa Paciorek [podcast]