Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
45-latek wygrał ultramaraton na dystansie 500 km, biegnąc w zwykłych sandałach

fot: istock
Bieg Vol State 500 k w Tennessee przyciągnął 121 zawodników. Wśród nich znalazł się również 45-letni Greg Armstrong, który nie dość, że pokonał cały dystans w zwykłych sandałach marki Teva, ustanowił rekord trasy w wersji bez wsparcia, to na dodatek jako pierwszy pojawił się na mecie.
Zawody w Tennessee organizowane są przez Gary’ego Cantrella, który jest również twórcą Barkley Marathons – biegu znanego z tego, że rzadko kto jest w stanie go ukończyć w limicie czasu. Można więc zakładać, że Vol State 500 k również do prostych nie należy. Sam dystans już robi wrażenie, chociaż już sam limit – nie. Biegacze mają do pokonania 500 km maksymalnie w 10 dni, czyli każdego dnia muszą przejść lub przebiec minimum 50 km. Na trasie nie ma wolontariuszy ani punktów przygotowanych przez organizatora, można jednak korzystać ze wsparcia własnej ekipy (chęć biegu ze wsparciem lub bez, należy zgłosić organizatorowi) Ponadto okoliczni mieszkańcy, nazywani aniołami, przygotowują spontanicznie dla uczestników stanowiska z zimnymi napojami.
Zwycięzca tegorocznej edycji, to 45-letni nauczyciel biologii. Trasę w opcji bez wsparcia, pokonał w 3 dni, 14 godzin, 11 minut i 31 sekund. Drugi zawodnik, Johan Steene na mecie pojawił się nieco ponad 7 godzin po nim, natomiast trzeci miejsce zajęła kobieta, Beverley Anders0n-Abbs, również bijąc kobiecy rekord w biegu bez wsparcia (4 dni, 7 godzin, 17 minut, 55 sekund).
Armstrong na zawodach w Tennessee pojawił się po raz piąty, natomiast czwarty raz go ukończył w całości. Dlaczego biega w sandałach?
Ta para sandałów doprowadziła mnie do życiówki w biegu 24-godzinnym, która wynosi 155,10 mil (prawie 250 km). Te buty mają jak dotąd za sobą łącznie 1500 mil (2414 km). Kosztowały mnie 55 dolarów, to wychodzi 3,6 centa na milę!
Po biegu dla Runner’s World zdał krótką relację na temat swoich butów:
Nie mam pęcherzy, a jedynie otarcia na czubku dużego palca u nogi, gdzie skóra styka się z paskiem. W sandałach moje stopy pozostają suche, a same buty szybko wysychają.
Armstong przekonany o świetności sandałów, zgłosił się do firmy Teva, o przekazanie 70 par sandałów na cele charytatywne. Obuwie zostało wysłane chorym na trąd mieszkańcom Afryki. – Będą świetne dla osób trędowatych. Sandały te łatwo się reguluje, zakłada i zdejmuje.” – wyjaśniał Greg. Biegacz jest również założycielem fundacji Run4Water, której celem jest zapewnienie czystej wody pitnej w Ameryce Południowej, Afryce i na Haiti.
Niestety Teva Tanza, model sandałów, które Greg sobie szczególnie upodobał, zostały w październiku 2018 r. wycofane ze sprzedaży. Greg kupił wtedy 8 par.O
To moje uniwersalne buty do pracy, jak i do biegania. Również biegałem w nich do szkoły. To jest świetne, ponieważ nie jestem wtedy skazany na spocone skarpety, które przeleżą w pracy cały dzień. Moi uczniowie sobie ze mnie żartują, że potrafią określić spadek temperatury na zewnątrz widząc mnie w opcji: sandały plus skarpetki. Myślą, że jestem niemodnym nauczycielem, ale gdy temperatura spada poniżej 30 stopni i tak te skarpetki zakładam.
Więcej informacji o samym biegu znajdziecie na Facebooku.