Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Poranna drzemka po treningu?
Ochota na drzemkę po basenie, to temat znany wszystkim trenującym pływanie. Również triathlonistom. Cóż takiego jest w basenowej wodzie, że podstępnie kradnie nam cały poranny wigor?
Wstać rano na trening, kiedy za oknem jeszcze ciemno i zimno już samo w sobie jest wystarczająco przykrym doświadczeniem. Wejście do zazwyczaj dość zimnej wody to także nie jest jakaś szczególna atrakcja. Sytuacja troszkę polepsza się kiedy już się rozpływamy. Endorfiny, adrenalina pomagają zmienić ponury nastrój. Koniec treningu to już naprawdę szczęśliwy okres. Poczucie dobrze wykonanej pracy, ciepły prysznic i możemy ruszać na podbój świata. Kiedy już usadowimy się wygodnie w pracy czy szkole, następuje zazwyczaj gwałtowny „zjazd”. Powieki stają się ciężkie, jak na pokazie u Kaszpirowskiego. Co ciekawe, takie nagłe zmęczenie znacznie rzadziej dopada nas po treningu kolarskim lub biegowym. Dlaczego?
Zimna woda na basenie powoduje obniżenie temperatury naszego ciała. Efektem tego jest większy wydatek energetyczny, zarówno ten treningowy jak i ten, potrzebny do utrzymania właściwej temperatury ciała. Już samo wyjście zwody, nie mówiąc o założeniu ciepłych ubrań, powoduje efekt podobny do wypicia gorącej herbaty lub nasiadówki przed kominkiem w zimowy wieczór. Ochotę na drzemkę. Żeby uniknąć tej pokusy możemy próbować wypić coś zimnego po basenie (brr!), lub zrobić krótką przebieżkę, która dzięki podwyższonemu krążeniu pozwoli oddalić widmo wizyty u Morfeusza.
Na potreningową senność wpływać może również intensywność wysiłku. Mocne sesje treningowe, wbrew pozorom, zostawiają nas dłużej w stanie pobudzenia. Jest to związane ze zwiększonym zapotrzebowaniem na tlen i energię przez organizm w celu odbudowania się po wysiłku. Z efektem tym mogliście się spotkać przy okazji problemów z zaśnięciem po solidnym wieczornym treningu. Warto więc lekkie zadania wyznaczać sobie na wieczór, lub weekend, kiedy jest czas na odpoczynek. Rano natomiast lepiej nam zrobi ruch w strefie wysokiej intensywności.
Warto przyjrzeć się również naszym posiłkom. Pływanie to najczęściej zajęcie przed pracą, na tyle wcześnie, że rzadko mamy czas na śniadanie. Trening po 12 godzinnej głodówce, następnie duże śniadanie tuż po wyjściu z wody nasila omawiany problem senności. Również po kawie wypitej przed treningiem nie zostaje nawet ślad po zakończeniu zajęć. Spróbujmy zjeść więc niewielką przekąskę przed treningiem, następnie drugą porcję opartą głównie na białku po nim, oraz solidną kawę w razie potrzeby na początek dnia pracy. To powinno pomóc.
Artykuł powstał z inspiracji tekstem „Hit the desk” z miesięcznika Triathlete, którego autorką jest była mistrzyni świata na dystansie 70.3, Samantha McGlone.