Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Porażka Kenijczyków w Houston. Bieg wygrał Nowozelandczyk – Jake Robertson
Po zimowym spowolnieniu światowy sezon biegów ulicznych rusza z przytupem. Półmaraton Houston sypnął w styczniu fantastycznymi wynikami i rekordami. Mimo że to dopiero początek roku, w podsumowaniu będzie to prawdopodobnie jeden z najszybszych biegów sezonu 2018.
Bieg w Houston jest prawie zawsze bardzo mocny. Prawie, bo zdarzają się edycje, kiedy jest po prostu zbyt ciepło. Jednak nie w tym roku. Temperatura w okolicach zera była jeśli nie idealna, to na pewno lepsza do ścigania niż kilkanaście, które zanotowano rok temu. Sensacją okazało się zwycięstwo w męskim biegu Jake’a Robertsona. Biegacz z Nowej Zelandii po 15 kilometrach rzucił wyzwanie utytułowanym Kenijczykom i Etiopczykom i po prostu przyspieszył. Nikt nie był w stanie dotrzymać mu kroku, a na metę wpadł z wynikiem 60 minut i jedna sekunda. Tym samym wyrównał własny rekord życiowy. Wyniki Roberstona są ciekawe, bo w trzech przebiegniętych półmaratonach w karierze najszybszym jest 60:01, a najwolniejszym… 60:12.
Nowozelandczyk zyskał sławę kilka lat temu, gdy rzucił szkołę i wraz z bratem wyjechał do Kenii, trenować z najlepszymi. Efekty w końcu przyszły i obecnie jeden z braci trenuje w Etiopii, drugi w Kenii, obaj należą do szerokiej czołówki światowej długodystansowców. Ich półmaratońskie życiówki to 60:01 i 59:47. Dalsze plany Jake’a Robertsona zakładają wiosenny start w maratonie.
Za plecami Robertsona padł grad znakomitych wyników. Etiopczyk Guye Adola, który niedawno omal nie pokonał w maratonie w Berlinie Eliuda Kipchoge, tutaj osiągnął czas 60:15. Łącznie 9 osób rozprawiło się z barierą 62 minut. Wśród nich prawie znalazł się fenomenalny Bernard Lagat – Kenijczyk od wielu lat mieszkający w USA i reprezentujący ten kraj. Obecnie w wieku 43 lat osiągnął wynik 62:00 – i pewnie pobiegłby szybciej, gdyby nie zbyt szaleńczy początek, w tempie na 60:35. Lagat po Igrzyskach w Rio w 2016 porzucił bieganie na bieżni i wziął się za biegi uliczne. W zeszłym roku prawie nie startował, ale wziął m.in. udział, jako „zając”, w próbie bicia bariery 2 godzin w maratonie. Obecnie udowadnia, że wiek to tylko liczba i kilka lat po 40 urodzinach nadal biega na światowym poziomie.
Wśród kobiet Amerykanka Molly Huddle wynikiem 1:07:25 rozprawiła się z rekordem USA… i zajęła dopiero 7. miejsce. Zwyciężyła Kenijka Aga Ruti z czasem 1:06:39. Dziesięć biegaczek złamało barierę 1:10. Huddle próbowała biec z gromada Afrykanek na wynik rzędu 1:06, ale po 16 kilometrach zaczęła mocno odstawać i walczyć o utrzymanie tempa. Poprzedni rekord USA, należący do Deeny Kastor, poprawiła tylko o 9 sekund. Za jej plecami dobiegła koleżanka z reprezentacji i biegaczka ze stajni Alberto Salazara – Jordan Hasay, z wynikiem 1:08:38.
Wyniki półmaratonu w Houston (do przeszukania)