Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Pułapki pulsometru
Fot. istockphoto.com
Zegarek z pulsometrem to świetna pomoc treningowa, pozwalająca nam na kontrolę stosowanego bodźca. Zwróćmy jednak uwagę na to, aby wskazania tętna na zawsze pozostały pomocnikiem, a nie smyczą, która nas ubezwłasnowolniła. O czym warto pamiętać, zakładając na siebie pasek odczytujący tętno? Na jakich błędach najczęściej można się złapać?
1. Kierowanie się zakresami na podstawie równania „220-wiek”
Poczciwe odejmowanie wieku od liczby 220 uderzeń na minutę to formuła, która raczej się nie sprawdza. Jest nieprzydatna zwłaszcza u amatorów, którzy rozpoczynają przygodę ze sportem w dorosłym wieku – wraz z wzrostem wytrenowania i poznawaniem swoich możliwości psychofizycznych mogą oni spodziewać się, że przez pewien czas wartość ich tętna maksymalnego będzie coraz wyższa mimo nieubłaganego upływu lat. Zdecydowanie lepszym wyznacznikiem tętna maksymalnego będzie zwyczajne sprawdzenie się na zawodach biegowych, na przykład na 5 kilometrów, i danie tam z siebie wszystkiego.2. Porównywanie zakresu tętna z innymi zawodnikami
Tętno jest sprawą bardzo indywidualną, a liczba uderzeń, jaką jest w stanie wygenerować nasze serce, nie ma najmniejszego związku z poziomem wytrenowania. Niektórzy nawet na treningach osiągają wartości powyżej 200 uderzeń na minutę, inni – nawet w wieku nastoletnim – nie wchodzą powyżej 185-190 na najwyższych obrotach. Tak po prostu jest. Podobnie wygląda sprawa z tętnem na spokojniejszym treningu. Niektórym wciąż bardzo trudno jest przyjąć, że przy wartościach, przy których oni wchodzą w intensywną pracę, ktoś inny – nawet w podobnym wieku i o podobnej wartości HRmax – może wciąż robić spokojne rozbieganie. Jeśli chcemy sprawdzić, gdzie rzeczywiście wypada nasz zakres treningu tlenowego, a gdzie zaczynamy się nadmiernie zakwaszać, możemy udać się na badania wydolnościowe z pomiarem tętna i mleczanu. Zasadność przeprowadzania takich badań, zwłaszcza u zawodników amatorskich, jest przedmiotem wielu kontrowersji, na szczęście jednak nie są one w żaden sposób szkodliwe.3. Sprawdzanie tętna podczas zawodów
Gdy pierwszy raz wystartujemy w zawodach z pulsometrem, po spojrzeniu na ekran zegarka możemy przeżyć niemały szok. Tętno może być znacznie wyższe niż na treningach i może zacząć nam się wydawać, że na takim poziomie intensywności na pewno nie pociągniemy nawet kilometra, a co dopiero mówić o dobiegnięciu do mety. Możemy sobie pomyśleć, że ruszyliśmy zbyt mocno i powinniśmy koniecznie zwolnić. To jednak bywa złudne. Zawody to zupełnie inna bajka niż trening, choćby ten najmocniejszy. Do rywalizacji w wyścigu nastrajamy się bardziej bojowo, a ludzie biegnący obok nas niejako „pociągają nas” za sobą. To wszystko sprawia, że biegniemy szybciej i mamy wyższe tętno. Nie oznacza to jednak, że na pewno zaraz padniemy trupem. Jeśli jesteśmy wrażliwi na autosugestię, lepiej zwyczajnie nie patrzmy na zegarek w trakcie trwania wyścigu.4. Porównywanie tętna w biegu do tętna na rowerze i w wodzie
Zakresy pulsu w trakcie biegania mogą znacznie różnić się od tych, które osiągamy na rowerze i podczas pływania. Zazwyczaj tętno maksymalne w pływaniu jest najniższe, a w bieganiu najwyższe. Ma to związek między innymi z pozycją, w jakiej pracuje nasze ciało w każdej z dyscyplin. Z tego samego powodu – przez gwałtowną zmianę pozycji – nasze tętno tak bardzo podskakuje, gdy w triathlonie wychodzimy z wody i biegniemy do strefy zmian.5. Kierowanie się pulsem podczas krótkich, szybkościowych odcinków
Gdy realizujemy trening złożony z krótkich odcinków wykonywanych na maksymalnej intensywności, kierowanie się wskazaniami pulsometru nie ma najmniejszego sensu. Nasze serca to bardzo mądre maszyny i nie rozpędzają się do maksa na każde nasze zawołanie. Gdy biegamy 15-sekundowe sprinty, „pompa” zwyczajnie nie nadąża wskoczyć na najwyższe obroty – dlatego mimo szybkiego tempa, tętno jest wciąż stosunkowo niewysokie. Czasem tętno rośnie jeszcze wtedy, gdy rozpoczniemy przerwę wypoczynkową. Oczywiście jeśli odcinków będzie wiele, a przerwa krótka, możemy spodziewać się odpowiedniej reakcji serca. Jeżeli jednak pływamy, jedziemy bądź biegamy na długich przerwach wypoczynkowych, nie dziwmy się, że puls nie dobije nam do maksa.6. Nadmierna analiza danych z pulsometru
Tętno to pomocny wskaźnik i na dłuższą metę może mieć wartość diagnostyczną. Jednakże zrzucanie danych z pulsometru po każdym treningu i uporczywe analizowanie każdego interwału czy (tym bardziej!) rozbiegania mija się z celem. Na wartości tętna wpływ ma naprawdę wiele czynników, począwszy od naszej dyspozycji dnia (czy jesteśmy wypoczęci, czy się wyspaliśmy) do takich jak intensywność wiatru, ukształtowanie terenu po którym biegniemy itp.Podsumowując: nie dajmy się zwariować. Zegarek z pulsometrem to niewątpliwie przydatne narzędzie i warto je mieć, aby lepiej poznawać swój organizm i uczyć się jego reakcji. Nie pozwólmy jednak, żeby całkowicie zdominował nasz proces treningowy, stał się ważniejszy niż osobiste odczucia związane z komfortem i blokował nam drogę do przekraczania granic podczas zawodów.