Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Halowe mistrzostwa świata 2018. Rewelacyjny sukces Polaków!

BIRMINGHAM, ENGLAND – MARCH 04: Jakub Krzewina of Poland wins the Men’s 4 x 400m Relay Final from Vernon Norwood of the United States during Day Four of the IAAF World Indoor Championships at Arena Birmingham on March 4, 2018 in Birmingham, England. (Photo by Tony Marshall/Getty Images)
Sensacyjne 80 minut w Birmingham – Polska zdobywa w niedzielę cztery medale halowych mistrzostw świata, a męska sztafeta 4×400 metrów bije rekord globu! Z pięcioma krążkami zajmujemy trzecie miejsce klasyfikacji medalowej.
Do ostatniej konkurencji biegowej Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham wydawało się, że nic nie jest w stanie przyćmić osiągnięcia Adama Kszczota, który dzień wcześniej po doskonałym biegu zdobył tytuł mistrza świata na 800 metrów. Tymczasem polska sztafeta mężczyzn na dystansie 4×400 metrów nie tylko niespodziewanie wygrała rywalizację, ale na dodatek ustanowiła rekord świata wynikiem 3:01,77! Po drodze Polacy w składzie: Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina pokonali faworyzowanych Amerykanów. Nasi zawodnicy cały czas biegli na drugim miejscu i dopiero na ostatniej prostej świetnie rozkładający siły Krzewina wyprzedził prowadzącego Amerykanina. Dla Polski jest to pierwszy biegowy rekord świata od roku 2002, kiedy na 3000 metrów z przeszkodami, nowej wtedy konkurencji, rekord dwukrotnie poprawiała Justyna Bąk.
Medalowy festiwal zaczął się kilkadziesiąt minut wcześniej, gdy do biegu na 1500 metrów stanął Marcin Lewandowski. Finał rozegrano w niewiarygodnie wolnym tempie, wolniejszym niż słynny taktyczny bieg podczas Igrzysk w Rio de Janeiro. Jedno z 200-metrowych okrążeń pokonano w prawie 42 sekundy – w tempie 3:30/km, czyli dużo wolniej niż po drodze biegają najlepsi maratończycy świata. Ba, wolniej nawet niż najlepsze maratonki świata! I co ciekawe, długo nikt nie atakował. Prawdziwe ściganie zaczęło się właściwie dopiero 300 metrów przed metą, co było idealnym scenariuszem dla Polaka. Marcin Lewandowski do tego momentu biegł rozsądnie z tyłu, trzymając się swojego toru i oszczędzając siły. Dopiero 250 m przed metą mocno przyspieszył i przesunął się najpierw na piątą, a potem trzecią pozycję. Na ostatniej prostej dogonił jeszcze słabnącego Marokańczyka, wygrywając o włos srebro. Pierwszy medal mistrzostw świata stał się dla Marcina faktem! Do zwycięstwa w biegu wystarczył czas 3:58,19, prawdopodobnie najwolniejszy w nowożytnej historii wielkich imprez. To 3 sekundy wolniej niż rekord świata kobiet w hali na tym dystansie.
Po Marcinie walkę na bieżni stoczyły Polki ze sztafety 4×400 metrów. Pobiegły mądrze i odważnie, czasem 3:26,09 poprawiły rekord Polski. Na mecie były trzecie, ale szybko okazało się, że zdyskwalifikowana została sztafeta Jamajki i Polki w składzie: Justyna Święty-Ersetic, Patrycja Wyciszkiewicz, Aleksandra Gaworska i Małgorzata Hołub-kowalik przeskoczyły na drugie miejsce. Niecałą godzinę później po rekord pobiegli w sztafecie panowie, a na koniec brąz w skoku o tyczce dorzucił Piotr Lisek.
Sobota stała pod znakiem sukcesu Adama Kszczota oraz słabszego występu Angeliki Cichockiej. Kszczot na papierze wydawał się dużo mocniejszy od wszystkich rywali i udowodnił to na bieżni. Zaatakował tuż przed ostatnim okrążeniem na bieżni i wygrał z dużą przewagą, osiągając czas 1:47,47. Był to bieg ułożony praktycznie idealnie pod Polaka – ani za wolny, ani za szybki, pozwalający Adamowi pokazanie zabójczego finiszu. Dodajmy, że Polak od dwóch lat jest praktycznie niepokonany na świecie w hali, ale w poprzednich mistrzostwach nie wystąpił, ze względu na przygotowania do Igrzysk w Rio de Janeiro. Był to trzeci medal Adama w mistrzostwach świata w hali – wcześniej zdobywał już brąz i srebro, w 2010 i 2014 r.
Słabszy występ zaliczyła w mistrzostwach ostatnia z polskich szans medalowych – mistrzyni Europy ze stadionu na 1500 metrów, Angelika Cichocka. W Birmingham biegła na 800 metrów, ale po wolnym biegu eliminacyjnym odpadła, zajmując w nim trzecie miejsce. Do finału awansowała tylko zwyciężczyni.
Mistrzostwa świata w Birmingham są najbardziej udaną halową imprezą Polaków tej rangi. 5 medali, ale nieco „słabszych” kolorów zdobyliśmy także w 1999 roku w Maebashi. Zawody w Wielkiej Brytanii odbyły się pod znakiem licznych dyskwalifikacji za przekraczanie linii, co jest efektem wprowadzenia sędziego analizującego zapisy wideo. Dodatkowym czynnikiem była śnieżna pogoda, uniemożliwiająca części sportowcom dotarcie na start.
BIEGACZU, DAJ SIĘ POZNAĆ! WYPEŁNIJ ANKIETĘ I WYGRAJ NAJNOWSZY MODEL BUTÓW ASICS