Blogi > Blogi > Mateusz Kaźmierczak > Wydarzenia > Relacje z biegów > Triathlon > TRI: Ludzie > Triathlon > TRI: Wydarzenia > Wydarzenia
Relacja „Kazia” po Mistrzostwach Polski w triathlonie w Suszu
W niedzielę odbyły się Mistrzostwa Polski na dystansie sprinterskim. Miasto Susz zadbało o bardzo dobrą organizację i oprawę imprezy. To już nie są te same zawody, które były kilka lat temu.
Przed zawodami byłem trochę podmęczony ze względu na sesję w ubiegłym tygodniu. Startowaliśmy jako ostatni tego dnia. Pierwszym startem była kategoria amatorów, gdzie wystartował mój tata. Jestem z niego bardzo dumny, gdyż 3 lata temu nawet bym nie pomyślał, że będzie w stanie starować w zawodach . Dodam też, że 3 lata temu miał 50kg więcej. Drugim startem był start MP kobiet, gdzie jak co roku bezkonkurencyjna okazała się Agnieszka Jerzyk z Leszna. Za nią na metę wpadła Małgorzata Otworowska i na ostatnim miejscu na podium uplasowała się szczęśliwa Magdalena Mielnik. Dla wszystkim dziewczyn wielkie Gratulacje.
Na Mistrzostwa Polski przyjechali wszyscy zawodnicy, nie brakowało nikogo z czołówki krajowej. Start był z biegu z plaży. Nie poszedł mi za dobrze, gdyż rzuciłem się do wody zbyt wcześnie, gdy inni zawodnicy jeszcze biegli. Był to poważny błąd, gdyż większość była już kawałek przede mną i musiałem gonić. Po pierwszej boji widziałem jak czołówka odpłynęła i postawiłem wszystko na jedną kartę. Płynąłem ile sił, bo wiedziałem że muszę odrobić stratę ze startu. Z wody wyskoczyłem i biegłem na pełnych obrotach po rower. Całe szczęście czołówka była już niedaleko mnie i szybko do nich doskoczyłem. Na rowerze jechałem w pierwszej grupie, która liczyła ok. 12 zawodników. Do boksu wskoczyłem z przodu stawki i zrobiłem jak na mnie dobra zmianę. Lepszy okazał się Marek Jaskółka, gdyż zrobił ją znacznie szybciej ode mnie i wyskoczył z mała przewaga 12 sekund przede mną. Na biegu cały czas ta różnica się trzymała. Biegło mi się nie najgorzej lecz to jeszcze nie było to co bym chciał. Nogi miałem jeszcze trochę podmęczone po obozie, ale było znacznie lepiej niż dwa tygodnie temu na Pucharze Europy. Kolki mi nie doskwierały z czego bardzo się cieszyłem, gdyż ostatnio miałem z nimi problem. Na metę przybiegłem 6 sekund za Markiem Jaskółka i tym samym zostałem Mistrzem Polski już 5 rok z rzędu. Pierwszy raz udało mi się zostać też Vice Mistrzem Polski Seniorów. Ze startu jestem bardzo zadowolony. Udało się dzięki temu zakwalifikować na Mistrzostwa Europy, które odbędą się za tydzień w sobotę w Holandii. Trzymajcie mocno za mnie kciuki, na pewno się przydadzą.