fbpx

Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt > Buty do biegania > obuwie trailowe > Sprzęt

Salomon Thundercross: trailowa przygoda w najlepszym wydaniu

Jest takie powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. I dlatego wiemy dobrze – mówiąc pół żartem, pół serio – że w trailowym obuwiu maratonu na asfalcie się nie biega. Ale jeśli mamy w planach półmaraton lub inny dystans w górach czy dłuższe wybieganie w mocno zróżnicowanym terenie – to wszechstronne wsparcie jest już mile widziane. I tu na scenę wchodzi Salomon Thundercross. I jest to naprawdę mocne grzmotnięcie! Zapraszam do recenzji.

Wiecie, co najbardziej lubię w bieganiu w terenie? Piękne otoczenie natury i zróżnicowane podłoże, które nie pozwalają na nudę. Wręcz przeciwnie – wymuszają maksymalną koncentrację przy każdym kroku, na każdym kilometrze. Tu nie ma miejsca na nieuwagę i zamyślenie, bo to mogłoby nas kosztować przy dobrych wiatrach mały uraz, a przy większym pechu – nawet porządną kontuzję. Dlatego też bieganie w terenie i w górach wymaga bardzo dobrego sprzętu, by można było się skupić na samym treningu, bez myślenia, czy jest wygodnie i stabilnie. Czy Salomon Thundercross podołał temu zadaniu?

Salomon Thundercross obuwie trailowe
Salomon Thundercross sprawdzi się świetnie podczas górskich wypadów| fot: Wojtek Chalota

Grzmot z oddali

Kiedy dostałam paczkę z Salomon Thundercross do testu, aż się sama do siebie uśmiechnęłam: lepszego momentu nie mogłam sobie wymarzyć! Przede mną była wyprawa biegowo-trekkingowa do Gruzji z ekipą Tour De Zbój. Dodatkowo w planie miałam treningi crossowe i starty w dwóch trailowych biegach. Tu dodam, że testowany model jest częścią bardzo ciekawej kolekcji Salomon na jesień i zimę 2023/2024.

Nie lubię wielkich słów i staram się ich nie nadużywać. Zwłaszcza jeśli chodzi o sprzęt biegowy, ale tu od razu poczułam, że trafił swój na swego. But okazał się świetnie dopasowany i wygodny. Nie za twardy, nie za miękki, sprężysty, a to pozwalało sądzić, że podczas biegania będzie po prostu wygodnie. A agresywny bieżnik w postaci gęsto rozstawionych, konkretnie wyglądających kołków był dla mnie zapowiedzią bezpieczeństwa na szlakach górskich i crossowych.

I do tego szerokość buta: dla mnie idealna. Bo choć stopę mam raczej węższą niż szerszą, to ilość miejsca w bucie okazała się dokładnie taka, jak potrzebuję. Zwłaszcza uwzględniając puchnięcie stopy związane z wysiłkiem oraz z temperaturą otoczenia, która tego lata i jesieni jest wyjątkowo wysoka. Ten oryginalny system SensiFit™ Salomona uzupełnia zresztą gumowy otok, dający ochronę palcom przed uderzeniami o skały, kamienie. Oj, działa on, działa. I wspólnie z pozostałymi elementami tej technologii dopasowuje but do stopy tak zgodnie z jej anatomią, ale przy tym również z uwzględnieniem właściwości terenu. Bo on, jak wiadomo, także wymusza określone ruchy stopy. Stąd z jednej strony poczucie dobrego trzymania, stabilności i dopasowania, a z drugiej – dobre czucie podłoża, czyli mój “kontakt z bazą”.

Kaukaskie szczyty i podlaskie lasy, czyli burze nam niestraszne

Testując Thundercrossy w różnym terenie znalazłam jeszcze jeden plus tego systemu trzymającego stopę. Buty zabrałam ze sobą na obóz biegowo-trekkingowy Tour de Zbój do Gruzji i tam miałam okazję je dość mocno wyeksploatować przy chodzeniu i bieganiu na dużych (jak na mnie) wysokościach i przy całkiem sporych ekspozycjach. Oznaczało to zatem zarówno wchodzenie i wbieganie pod górę, jak i zbiegi – miejscami bardzo ostre. Wiecie, że to może boleć? W końcu stopa pracuje w kilku kierunkach, dlatego bez stabilnego trzymania w bucie można niestety dorobić się problemów z paznokciami – albo obicia, albo nawet utraty.

Thundercrossy spisały się na medal: wszystkie paznokcie wróciły ze mną do Polski. I niestraszne nam były nawet luźne kamienie, skały i szczeliny, a także piargowa nawierzchnia jednego z kaukaskich szczytów. Szczególnie na niej ustabilizować stopę było podwójnie ciężko nie mówiąc o tym, że nie było się czego złapać przy pokonywaniu drogi w dół. Tu, oczywiście, z pomocą przyszły mi również kije, ale praca stóp, zwłaszcza na takim zmęczeniu, musiała być perfekcyjna. Tu sprzęt zawieść nie mógł, gdyż to mogłoby się dla mnie źle skończyć.

Salomon Thundercross test
Salomon Thundercross sprawdziły się nawet w najtrudniejszych warunkach| fot: Wojtek Chalota

I sprzęt nie zawiódł. Ani w Gruzji, ani w podwarszawskich lasach czy na urokliwym Podlasiu, gdzie zawitałam w ramach PGE Ultramaratonu Nadbużańskiego. Start na około 16-kilometrowym dystansie Szpurta przyniósł mi dobrą 6. lokatę wśród kobiet i nagrodę w kategorii wiekowej. Zawdzięczam to umiejętności pokonywania własnych słabości (bo trochę ich było!), znajomości mielnickich lasów (to mój trzeci start w tej imprezie) i właśnie dobrze dobranym butom.

Dlaczego również tam Thundercrossy spisały się świetnie? Nadbużański słynie z bardzo technicznych odcinków lasu, gdzie na tzw. Głogach ćwiczyliśmy stabilizację, równowagę i koordynację w ciele i maksymalną koncentrację – słowem, wszystko, czym charakteryzuje się trailowe i górskie bieganie. Aaaaależ to była jazda bez trzymanki! Korzenie, piach, liście i pędy zieleni, leśne serpentyny i single tracki góra-dół-góra-dół – to wszystko wymagało podeszwy, która pozwoli mi się nie zaplątać o własne nogi i to, co pod nimi, ale wręcz da pełen komfort panowania nad trasą.

Myślę, że w dużej mierze to zaleta właśnie podeszwa Contagrip®, ale to nie wszystko. Bo pod stopami jest przecież jeszcze pianka. Sporo pianki zatopionej w podeszwie środkowej (27 mm z przodu buta i 31 mm pod piętą; drop wynosi 4 mm). To EnergyFoam – tworzywo lekkie i responsywne, które daje nam amortyzację i wygodę równolegle z dynamiką. Jak to rozumieć? Podczas biegu w terenie nawet przy dużym zmęczeniu wynikającym z kilometrażu czy trudności nawierzchni stopa miała wsparcie. Spotkanie z kamieniami i korzeniami nie było bolesne dla podeszwy stóp, a mięśnie nie musiały walczyć o przetrwanie, bo amortyzacja dawała wytchnienie przy nawet wielogodzinnym albo bardzo intensywnym (Szpurt to w gwarze podlaskiej szybki bieg) wysiłku.

Salomon Thundercross test
Salomon Thundercross daje przyjemność z biegania| fot: Wojtek Chalota

Pomylenie z poplątaniem? Nie tym razem

To, na co zwróciłam uwagę od razu, to materiał wierzchni, z pozoru mało przepuszczający powietrze, który okazał się miłym zaskoczeniem. A także system sznurowania, który najpierw musiałam rozkminić, by go potem pokochać – już od drugiego zastosowania. Te sznurówki to oczywiście znany z innych modeli Salomona system Quicklace™, który stanowią cienkie sznurki ze stoperem. Rewelacyjna sprawa, gdy chcesz się skupić na ruchu i bezpieczeństwie i nie w głowie ci poprawianie sznurówek w butach. Co zrozumiałe, oczywiście. Tak jak napisałam wyżej, musiałam się tego systemu nauczyć, by wiedzieć, kiedy i jak naciągać sznurki, w którym miejscu je przepleść i jak chować je do kieszonki na to przeznaczonej. A komfort braku myślenia o tym, kiedy mi się rozwiąże sznurówka i czy tym razem uda się jej nie przydeptać – bezcenne!

Jak się sprawdził Salomon Thundercross?

Salomon Thundercross to według mnie model rzeczywiście uniwersalny, bo moje nogi odnalazły się w nim na różnych nawierzchniach, z różnym natężeniem ruchu i tempem, przy różnej nawierzchni. Dystanse, które w nim pokonywałam, jednorazowo wynosiły od 12 do nawet 35 kilometrów. Za każdym razem było wygodnie i stabilnie. Nie oczekiwałam cudów podczas deszczu w lesie i na mokrych skałach, niemniej stopa nigdy mi nie uciekła – ani na zewnątrz, ani nie przesuwała się w bucie. Podeszwa z wygodną pianką i dobrze ulokowanymi kołkami oraz te rewelacyjne sznurówki to cechy, za które najbardziej polubiłam Thundercrossy. Po około 150 spędzonych razem kilometrach mogę tego buta z czystym sumieniem polecić. Powiem więcej: już nie mogę się doczekać kolejnych wspólnych treningów i trailowych startów.

Sprawdź bieżącą cenę Salomon Thundercross na stronie producenta.

Ocena redakcji
Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.

Podoba ci się ten artykuł?

5 / 5. 2

Przeczytaj też

Były wieloboista, halowy mistrz świata z 1999 r. i aktualny rekordzista Polski w wieloboju – Sebastian Chmara – został nowym prezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Podczas odbywającego się w Warszawie Krajowego Zjazdu Delegatów wybrano także […]

Sebastian Chmara Prezesem PZLA. Trzech byłych biegaczy w nowym Zarządzie

Sebastian Sawe, debiutant na dystansie maratońskim, odniósł dziś spektakularne zwycięstwo w 44. Maratonie Valencia Trinidad Alfonso Zurich, organizowanym przez SD Correcaminos oraz Ajuntament de Valencia. Kenijczyk ukończył bieg z czasem 2:02:05, ustanawiając tym samym najlepszy […]

Maraton w Walencji i debiuty marzeń: triumf Kenijczyka Sebastiana Sawe i świetny wynik Elżbiety Glinki [relacja]

Tym razem gościem Czy tu się biega? jest Jurek Pachut – bardzo ambitny na wielu polach biegacz górski wywodzący się z Beskidu Wyspowego, którego obecnie na “gościnnych występach” można spotkać również w stolicy. Członek drużyny […]

Człowiek gór i dziecko XXI wieku, czyli Jurek Pachut w Czy tu się biega?

Maraton w Walencji, czyli Valencia Marathon Trinidad Alfonso EDP, to jeden z najszybszych i największych maratonów na świecie. Impreza co roku przyciąga nie tylko światową śmietankę biegów długich, ale także tysiące amatorów. Już w niedzielę […]

Na czym polega fenomen Walencji? Maraton, który przyciąga mistrzów i amatorów już w niedzielę!

Informacje o konieczności indywidualizowania treningu atakują z niemal każdej strony. Najczęściej mówi się o dopasowaniu obciążeń do możliwości biegacza, jego słabych i mocnych stron, podatności na określone bodźce treningowe oraz o uwzględnianiu celów sportowych. Czynnikiem często pomijanym, ale szalenie istotnym jest wiek zawodnika.

Bieganie a wiek – co się zmienia z upływem lat?

Naturalne probiotyki to żywe mikroorganizmy, które wspierają zdrowie jelit i układu odpornościowego. Dla biegaczy ich rola staje się kluczowa, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, gdy intensywne treningi na świeżym powietrzu w trudnych warunkach pogodowych mogą osłabić […]

Naturalne probiotyki dla biegaczy – odporność w sezonie jesienno-zimowym

19. Półmaraton Warszawski odbędzie się 30 marca, z kolei 47. Maraton Warszawski 28 września – już teraz zapamiętajcie te daty, ponieważ to właśnie wtedy stolica po raz kolejny wypełni się dziesiątkami tysięcy biegaczy i kibiców! […]

Znamy daty dwóch najważniejszych biegów w stolicy w 2025 roku! Już niebawem ruszają zapisy na Półmaraton i Maraton Warszawski!

W miniony weekend w Bytomiu w Parku im. Franciszka Kachla rozegrano 96. PZLA Mistrzostwa Polski w Biegach Przełajowych. W wymagających warunkach o medale i kwalifikacje do mistrzostw Europy walczyli biegaczki i biegacze z całej Polski […]

Trudne warunki, wielkie emocje podczas Mistrzostw Polski: kto podbił Bytom w biegach przełajowych i pojedzie na Mistrzostwa Europy?