Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Technika jako hamulec bezpieczeństwa
Wiele uwagi zwracamy na odpowiednie obuwie, dobranie idealnych metod treningowych czy zapoznawanie się z technicznymi ich niuansami. Gorzej bywa z koncentracją na realizacji założeń.
Lekki, techniczny bieg zawodników elity to efekt wielu godzin spędzonych na doskonaleniu techniki i pracy nad utrzymaniem jej podczas codziennego treningu. Fot. Brownlee Triathlon
Trening triathlonowy bardzo często odbywa się na dużym zmęczeniu. Kumulujące się jednostki treningowe odczuwalne są szczególnie mocno, gdy poprawia się pogoda i zaczynamy stosować większe objętości na świeżym powietrzu. Trening ten często musimy kolanem upychać pomiędzy codzienne obowiązki i większość z nas zna problem odhaczania kolejnej jednostki w kalendarzu. Trening zrobić trzeba, a odpocząć będzie można później. Łatwo przekroczyć granicę wejścia w strefę zombie szurających nogami po chodnikach, z błędnym wzrokiem skierowanym w nieznane.
W naszym treningu jest jednak istotny jego element mogący pełnić funkcję hamulca bezpieczeństwa – technika. Zaniedbanie właśnie tego elementu jest przyczyną wielu kontuzji lub zawiedzionych nadziei w trakcie sezonu. Technikę zaczynamy tracić, gdy obciążenia stają się dla nas zbyt duże. Organizm stara się „przetrwać” poprzez zmianę charakterystyki ruchu wykorzystującą w jak najmniejszym stopniu ciężko pracujące mięśnie. Szuranie nogami, ręka w pływaniu prowadzona szerokim łukiem, niska kadencja bez mocy na rowerze. To wszystko są objawy, które powinniśmy eliminować podczas ćwiczeń, korzystając z tego, że są łatwe do zdiagnozowania przez nas samych. Witryna sklepowa, liczniki kadencji, gorsze czasy na basenie. Nie lekceważmy tych sygnałów. Formą uczciwej oceny istotności problemu jest przerywanie treningu, gdy zauważymy nieprawidłowości. Stajemy na poboczu, brzegu basenu czy biegowej ścieżce i odczekujemy kilka sekund. Następnie ruszamy, starając się pilnować przed kolejnymi brakami technicznymi. Jeżeli sytuacja się powtarza, stajemy ponownie. Wszystkie przerwy przeznaczamy na ponowną koncentrację na prawidłowej formie ćwiczeń. Jeżeli przerw jest zbyt dużo, oznacza to, że nie jesteśmy w stanie trenować prawidłowo, a organizm domaga się wypoczynku.
Sukces na zawodach będzie uzależniony od osiągnięcia maksimum naszego potencjału. Poziom wydolności czy siły będzie kształtował się wiele lat, ale proste elementy techniczne powinniśmy kontrolować na każdym poziomie wytrenowania. To nie tylko kwestia efektywności, to również profilaktyka w zakresie zapobiegania kontuzjom. Za przykład niech posłuży pozycja głowy w bieganiu. Każde jej odchylenie od normy, w górę czy w dół, powoduje dodatkowe obciążenie kręgosłupa. To obciążenie przekłada się na sposób wyprowadzania kroku biegowego. Krok ten ma z kolei olbrzymi wpływ na rozłożenie przeciążeń stawów i ścięgien. Trenujmy więc, ile się da. Ale z zachowaniem uwagi na prawidłową technikę. Drobne „ale” skróci liczbę godzin spędzonych na treningu o połowę w przypadku większości amatorów, jeżeli tylko będą potrafili się poddać uczciwej samoocenie.
Czego sobie i Państwu życzę!