Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
10 wyjątkowych biegów zagranicznych
Mamy w Polsce wspaniałe i wymagające biegi, prowadzone w niesamowitych miejscach, od szczytów Tatr przez ulice pięknych miast po sztolnie i chodniki kopalniane. Ale gdyby dano mi możliwość wybrania się w dowolne miejsce na świecie, żebym pobiegał w zorganizowanych biegach, to z milionów możliwości wybrałbym dziesięć niżej opisanych.
Dlaczego akurat te? Żeby jako ten osioł z bajki Kraszewskiego nie paść z głodu w otoczeniu wielości pokarmu. Wybrałbym, pojechał i pobiegł. Zanim mój dobroczyńca się rozmyśli. Do biegu, gotowi, start!
Canadian Death Race. Fot. www.deathrace.ca
1. Canadian Death Race
Zobaczyłem tę nazwę w jednej z reklam firmy Adidas. I siedzi we mnie do dziś! To nie jest wyzwanie dla demonów szybkości, za to pokonanie trasy jest wartością samą w sobie. Jest się czym pochwalić. Dla biegaczy dystans, a dla cioci na imieninach – nazwa: Kanadyjski Bieg Śmierci. Start i meta znajdują się na wysokości 1280 m n.p.m., trasa liczy 125 km, wytyczona jest przez trzy szczyty kanadyjskiej części Gór Skalistych, a łączne przewyższenie to prawie 5200 m. Na starcie każdy dostaje monetę, którą będzie musiał zapłacić za przeprawę przez rzekę. Jeśli ją zgubi, w końcowych wynikach przy jego nazwisku pojawi się okropny i przerażający skrót: DNF.
Kiedy: sierpień 2015
Limit: 1500 osób
Gdzie: start i meta Grand Cache, Alberta, Kanada
Info: www.canadiandeathrace.com
Western States Endurance Run. Fot. Sportingsoul.com
2. Western States Endurance Run
Ci, którzy tego nie doświadczyli, mogą sobie jeszcze wyobrażać, że w bieganiu po górach najgorsze są podbiegi. Mnie już nikt nie nabierze. Zbiegi potrafią zabić! A teraz wyobraźcie sobie 100 mil – sto sześćdziesiąt sześć #!@*&% kilometrów i do tego meta – na dole! Suma przewyższeń to prawie 6690 m. Mięśnie czworogłowe, jeśli przeżyją ten koszmar, to wyjdą z siebie i Was uduszą. Nieważne, że nie mają rąk. Uduszą i już. Takie są prawa buszu. Dlatego marzę o Western States Endurance Run. Nie każdy dostanie szansę na start. Trzeba, podobnie jak w Ultra Trail du Mont Blanc, spełnić kilka nie tak łatwych warunków. Start w Squaw Valley, meta w Auburn, po drodze kilkanaście punktów żywieniowych, medycznych, gdzie (pamiętajcie, to nie Polska) sprawdzają m. in. ciężar właściwy moczu i jeśli nie spełnia norm, lekarz nie wypuści Was w dalszą trasę.
Kiedy: 27-28 czerwca 2015
Limit: około 400 osób (losowanie spośród 4000 + biegi kwalifikacyjne)
Gdzie: start: Squaw Valley, meta Auburn, Kalifornia, USA
Info: www.wser.org
3. Marathon du Medoc
Ta impreza to dla większości biegaczy konieczność, podobnie jak Londyn czy Nowy Jork. A swoją sławę najdłuższego maratonu na świecie zawdzięcza punktom żywieniowym będącym raczej punktami degustacji win, szynek, ostryg… Dzięki temu tutaj naprawdę nie liczy się wynik, a organizatorzy oficjalnie nie chcą widzieć na trasie osób szukających rekordów, w regulaminie jest też zapis o konieczności „przebrania się” i chyba każdy z ośmiu tysięcy biegaczy startuje w kostiumie. Wielka impreza. Niesamowita zabawa. A że jest tam jeszcze maraton… no cóż, jakoś trzeba uzasadnić wyjazd do Francji, prawda?
Marathon du Medoc. Fot. De Tienda/Dubroca/AMCM
Kiedy: wrzesień 2015
Limit startujących: 8800
Gdzie: Paulliac, Francja
Info: www.marathondumedoc.com
Pyongyang Marathon. Fot. AP Photo/David Guttenfelder
4. Pyongyang (Myongyande) Marathon
Wystartować w TEJ Korei to jak polecieć na Marsa. Prawie tak samo prawdopodobne. I stwierdzenie „pobiec w Pjongjangu i umrzeć” (na wzór „zobaczyć Rzym i umrzeć”) jest w mojej ocenie kluczem do nieśmiertelności. Poza tym, przy Korei Północnej dżungla, pampa, tundra, tajga czy pustynia to żadna ekstrema i wyzwanie. Kiedyś złożyłem podanie do ambasady Korei Północnej z prośbą o zezwolenie na uczestnictwo, potem (na żądanie) dosłałem swoje CV, uzasadnienie podania, potem jeszcze dzwoniłem kilka razy. I nic. Zapewne dlatego, że moja życiówka to 3:27, a Koreańczycy zapraszają tylko elitę. Zapewne…
Kiedy: 12 kwietnia (trzeba wykupić wycieczkę)
Gdzie: Pjongjang, Korea Północna
Liczba startujących: około 800 (na zaproszenia)
Informacje o imprezie: experiencenorthkorea.com
W 2010 startowała tam Karolina Jarzyńska!
Statystyki.
Jungfrau Marathon. Fot. Jungfrau-marathon.ch
5. Jungfrau Marathon
Kto był w górach, choćby w Tatrach, a tym bardziej w Alpach, ten zrozumie. To naprawdę maraton z najpiękniejszymi widokami. Kiedy startujesz, widzisz przed sobą trzy wspaniałe szczyty, mijasz typowe alpejskie domki, w połowie trasy przebiegasz (raczej przechodzisz w niekończącej się gąsienicy) przez hale w otoczeniu producentek Milki, a na mecie, kiedy obejrzysz się ze szczytu za siebie, u podnóża gór widać dwa jeziora o różnym zabarwieniu. Bajka? Nie, ale blisko.
Kiedy: wrzesień 2015
Gdzie: Interlaken, Szwajcaria
Limit startujących: 4000
Info: www.jungfrau-marathon.ch
Pomnik Robin Hooda. Fot. Wikimedia Commons/ David Telford
6. Robin Hood Marathon and Half
Kto nie słyszał o tym banicie? Ręka do góry. No właśnie! Mieć medal z Robin Hoodem? To się liczy. Gdy miałem dziesięć czy dwanaście lat, chciałem być taki jak Robin! I też chciałem zlać Małego Johna (ten mój miał na imię Darek). Ruszyłbym więc i dziś do Nottingham, by znaleźć się w kilkutysięcznym tłumie, pobiegać przez centrum starego miasta okraszonego ogromną ilością zabytków, poznać aktualnego szeryfa, a potem sprawdzić czy w TYM dębie znajdzie się miejsce i dla mnie!
Kiedy: wrzesień 205
Gdzie: Nottingham, Wielka Brytania
Limit startujących: 12.000 tysięcy
Info: www.experianfestivalofrunning.co.uk
Trans Britain 2013. Fot. Run247.com
7. Trans Britain
Jeśli nie startowałeś jeszcze w biegach wieloetapowych, musisz koniecznie spróbować! To niezapomniane przeżycie, zupełnie inny rodzaj wyzwania, inne doświadczenia. To śniadania i kolacje w gronie takich samych szaleńców, to kilka dni ciężkich, ale niesamowitych wyzwań. Jeśli do tego dołożyć widoki gór Szkocji czy wrzosowisk w Penninach oraz możliwość obejrzenia miejsc, w których rozgrywają się przygody weterynarza z książki Jamesa Herriota „Wszystkie zwierzęta małe i duże”, to jest właśnie to! Swoją drogą, może nie warto się ograniczać i obejrzeć większą część wyspy, startując w Jogle Ultra?
Kiedy: wrzesień
Gdzie: start: Gretna, Szkocja; meta: Ruthin, Walia
Liczba startujących: mniej niż 20
Info: gobeyondultra.co.uk
ASICS Kepler Challenge. Fot. Keplerchallenge.co.nz
8. Kepler Challenge
Do wyboru 60 lub 27 km w bajkowej scenerii, bo przecież tak naprawdę nie chodzi o bicie rekordów życiowych! Dobrze, troszkę przesadzam, ale o jakich rekordach można myśleć, kiedy podąża się szlakami, po których mógł chodzić Frodo Baggins? Przecież to właśnie w Nowej Zelandii kręcono „Władcę Pierścieni”! Ze względu na piękno krajobrazu, góry, jeziora i morze, spotykające się w jednym miejscu. Do tego Nowa Zelandia jest tak daleko od Polski, że będąc tam na miejscu, w którą stronę by się nie ruszyć, zawsze wraca się do domu.
Kiedy: 6 grudnia 2014
Gdzie: Te Anau, Nowa Zelandia
Limit startujących: 60 km – 400, 27 km – 150
Info: www.keplerchallenge.co.nz
Alpin Sport Tatrzański Bieg pod Górę. Fot. Materiały organizatora
9. Tatrzański Bieg pod Górę
Samemu trudno mi w to uwierzyć, ale przebiegłem Alpy i Góry Skaliste, a jeszcze ani razu w życiu nie byłem na Kasprowym Wierchu, o Rysach nie wspominając. To tak blisko, a jednocześnie tak daleko! Wybrać się z domu, na niecałe 8 km biegu? Zawsze dopada mnie pytanie: po co? Dla tych 1000 m podbiegu? Dla śniegu po kostki już na początku października? Czy dla uczucia płonących płuc tuż przed metą? A może dla tego uczucia spełnienia tam wysoko za finiszem? Krótkie biegi to zupełnie inny rodzaj wyzwania! I choć biegi górskie są jak narkotyk (a może właśnie dlatego?), to warto spróbować. Od razu z najwyższej półki. W 2010 na tej samej trasie odbyły się mistrzostwa Europy w biegach górskich extreme.
Kiedy: 18 października 2014
Gdzie: Zakopane, Polska
Limit startujących: 290
Info: www.alpinsport.pl/bieg
Darek Strychalski w Badwater Ultramarathon 2014. Fot. Filip Bojko
10. Badwater Ultramarathon
Wyobraź sobie, że w czasie biegu musisz zmienić kilka par butów. Nie dlatego, że stają się niewygodne, a dlatego, że nie uważałeś, pobiegłeś po asfalcie i stopiła się podeszwa. W ciągu dnia, aby się schłodzić, wskakujesz do przenośnej lodówki (odpowiednich rozmiarów ma się rozumieć), nocą zakładasz rękawiczki, a i tak marzniesz. Temperatury wahają się od prawie 55°C w ciągu dnia do 18°C w nocy. Aby się do tego przygotować, wstawiasz bieżnię mechaniczną do sauny i dzień po dniu spędzasz na niej kilka godzin. A na koniec, żeby nie było za łatwo, startujesz w depresji (85 m p.p.m.), kończysz na 2530 m n.p.m. Zapomniałbym – trasa liczy 135 mil. Bagatelka.
Kiedy: sierpień 2015
Gdzie: start: Death Valley, Kalifornia, USA
Limit startujących: 100
Info: www.badwater.com
Marcin Lenski, Top 10 biegów zagranicznych