Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Trenuj mądrze
„Trenuj mądrze”, banał powtarzany tysiące razy we wszystkiego rodzaju publikacjach sportowych. Samodzielna ocena tego, który trening jest dla nas najlepszy, nie jest jednak tak łatwą sprawą.
Fot. learning-mind.com
Co więcej, dążenie do doskonałości prowadzi raczej do niezdrowego podejścia treningowego, kiedy hobby zaczyna dominować nasze życie we wszystkich jego aspektach.
Nie ma powodu dokładać sobie w życiu kolejnego stresu poprzez ustawienie kolejnej wysokiej poprzeczki (nie) do pokonania. Metoda małych kroków będzie się sprawdzać znacznie lepiej. Po pierwsze, częściej osiągamy sukces, będący motywatorem kolejnych działań. Po drugie, w przypadku źle obranego kierunku szybciej możemy wprowadzać zmiany, unikając fałszywego tropu. Nie czekamy tu do osiągnięcia odległego w czasie punktu końcowego, ślepo wierząc w słuszność obranej drogi.
Możliwości poprawy jest więcej, niż nam się wydaje. Weźmy na początek przykład realnego treningu. Niech będzie to sesja szybkościowa składająca się z 15-20 minut szybkiego tempa (w sumie). Dłuższe sesje stosowane często przez amatorów nie przynoszą większych korzyści. Sesja tego typu powinna się odbywać w intensywnościach powodujących poprawianie parametrów VO2max, a więc w okolicach tętna maksymalnego. Może się okazać, że 10 odcinków po 1 kilometrze jest dla nas zbyt ciężkim zadaniem, gdzie nie jesteśmy w stanie dojść do górnego pułapu tętna. Zadanie może się wydawać łatwe na papierze, a w dodatku widzieliśmy jak robią je zawodowcy z doskonałymi rezultatami. Zawodowcy, ale nie amatorzy. Skrócenie zadania do pięciu odcinków pozwoli trafić w sedno treningu szybkościowego, unikając przy tym nabijania niepotrzebnych przebiegów. Trening ze zrozumieniem jego zasad to oszczędność czasu i organizmu.
Innym podejściem jest wprowadzanie ulepszeń w otoczeniu okołotreningowym. Zdarzają się wam problemy z motywacją, cięższe dni w pracy, które odbierają ochotę na dodatkową godzinę sportu? Można oczywiście obejrzeć sobie obrazek z zachęcającym hasłem lub powtarzać w kółko „musisz, możesz, chcesz” itp. Moim zdaniem są to jednak półśrodki o zastosowaniu doraźnym, nie rozwiązują w żaden sposób problemu. Powinniśmy raczej starać się ten problem zlokalizować i jak najszybciej wyeliminować u źródła.
Wspomniane zmęczenie psychiczne nie jest tylko wytworem naszej wyobraźni. Badania wykazały, że ciężkie wyzwania umysłowe o wysokim poziomie stresu powodują znaczny spadek aktywności neurotransmiterów dopaminy i glutaminy w mózgu, co ma kluczowy wpływ na naszą chęć podejmowania kolejnych zadań, w tym treningu. Rozwiązaniem problemu może być prawidłowa dieta, suplementacja, lepsze rozplanowanie planu zadań w ciągu dnia oraz… ćwiczenia umysłowe.
Nasz mózg jest w tym przypadku bardzo podobny do mięśni, trenowany w regularny sposób radzi sobie lepiej w sytuacjach dużego obciążenia. Poprawiać się możemy więc w zupełnie nietypowy sposób. Zamiast leżeć przed telewizorem, zróbmy coś ciekawego, rozwijając szare komórki. Może się okazać, że za jakiś czas to właśnie Rozum, nie Serce będzie tym głosem, który pozwoli nam przełamać ciężkie chwile i wyjść na trening.