Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
W Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej dominowali Kenijczycy
Nijel Amos z Botswany podejmuje walkę z Davidem Rudishą na finiszu 800 metrów podczas Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej. Fot. PAP
W Glasgow miała miejsce największa tegoroczna impreza sportowa na świecie: Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej. Ze względu na obecność m.in. Kenijczyków, Australijczyków i Brytyjczyków bardzo wysoki był poziom biegów.
Cały świat odpoczywa w tym roku od wielkich imprez biegowych, odbywają się jedynie lokalne mistrzostwa Europy. Cały świat, ale nie Anglosasi. Oni mają swoje wielkie święto: odbywające się od 1930 roku Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej, czyli Igrzyska Olimpijskie w miniaturze. Konkurencji jest bez liku, w tym będące na bardzo wyskoim poziomie biegi. Dla Brytyjczyków tytuł mistrzowski tej imprezy jest wart niemal tyle samo co mistrzostwo świata.
W Commonwealth Games, jak brzmi ich angielska nazwa, biorą udział m.in. Kenijczycy, czyli najmocniejsza biegowo nacja świata. Jest to gwarantem szybkiego biegania. Wśród największych gwiazd znalazł się m.in. David Rudisha, rekordzista świata na dystansie 800 metrów. Wysoki Masaj w tym roku wraca do biegania po kontuzji i ma duże problemy z wygrywaniem najważniejszych biegów. Mimo że w pewnym momencie miał najlepszy wynik na świecie, trafił na najwyższy poziom tej konkurencji w historii. W Glasgow po raz kolejny pokazał się etatowy ostatnio pogromca Rudishy – Botswańczyk Nijel Amos, rekordzista świata juniorów i równocześnie srebrny medalista olimpijski. Po pasjonującym finale na ostatniej prostej wyskoczył z tłumu i upokorzył Króla Dawida, jak nazywany jest Rudisha, nie dając mu najmniejszych szans na finiszu. Złoto dla Amosa z czasem 1:45,18, srebro dla Rudishy 1.45,48, brąz dla Andre Oliviera z RPA – 1.46,08.
Bardzo szybki był bieg na dystansie 5000 metrów. Kenijczycy nie pozwolili na spokojne, taktyczne rozegranie rywalizacji. Zeszłoroczny zwycięzca Diamentowej Ligi na 5000 metrów, Isiah Koech rozprowadził bieg na zmianę z halowym mistrzem świata na 3000 metrów, Calebem Ndiku. Bardzo aktywni byli dwaj bliźniacy z Nowej Zelandii, bracia Robertsonowie, znani z tego, że kilka lat temu, jako nastolatkowie, przeprowadzili się samotnie do Kenii. Lata treningu w Afryce przyniosły efekty. Co prawda Jake upadł i przybiegł na odległym miejscu, ale Zane był trzeci w bardzo mocnej obsadzie, z czasem 13.16,52. Złoto dla Ndiku – 13.12,07, srebro dla Koecha – 13.14,06.
Dopiero dziesiąty na piątkę był wicemistrz olimpijski na 1500 metrów, Nick Willis z Nowej Zelandii. Ucierpiał nieco podczas upadu Robertsona, ale też dłuższy dystans nigdy nie był jego koronnym. Odegrał się na 1500 metrów, chociaż w wywiadzie stwierdził, że nie pokazał pełni swoich możliwości. Był trzeci z czasem 3.39,60, za dwójką Kenijczyków: Jamesem Magutem – 3.39,31 oraz Ronaldem Kwemoi – 3.39,53.
Supremację afrykańskich biegaczy próbował przerwać w biegu na 10 000 metrów podopieczny Alberto Salazara, Kanadyjczyk Cameron Levins. Doszło do zaciętego pojedynku na ostatnim okrążeniu, ale ostatecznie Levins był trzeci, podobnie jak Willis i Robertson. Jego wynik to 27.56,23, na pierwszym miejscu Ugandyjczyk Moses Kipsiro – 27.56,11, na drugim Josphat Bett, Kenia – 27.56,14.
Najciekawszym biegiem kobiet było 5000 metrów, gdzie wyzwanie Afrykankom rzuciła 40-letnia już Jo Pavey z Wielkiej Brytanii. Matka dwojga dzieci, której najmłodsza córeczka ma dopiero 10 miesięcy, i która jeszcze w kwietniu karmiła piersią, walczyła na bieżni jak równa z równą z najszybszymi biegaczkami świata. Ona także skończyła na trzecim miejscu, ku swojej wielkiej radości, z czasem 15.08,96. Na dwóch pierwszych miejscach Kenijki – Mercy Cherono – 15.07,21 i Janet Kisa – 15.08,90.
Pełne wyniki rywalizacji lekkoatletycznej dostępne po kliknięciu w link.