Wydarzenia > Aktualności > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Wydarzenia
Wilson Kipsang – kim jest rekordzista świata w maratonie?
Wilson Kipsang – rekordzista świata w maratonie, w 40. BMW Marathon. Fot. East News
Podczas niedzielnego maratonu w Berlinie Kenijczyk Wilson Kipsang poprawił rekord świata w maratonie, osiągając czas 2:03:23. Poprzedni rekord, ustanowiony w 2011 roku, należał do jego rodaka Patricka Makau i wynosił 2:03:38. Średnie tempo rekordowego biegu to 2:55 min/km.
Wilson Kipsang nie jest postacią nieznaną. W 2009 jako czwarty człowiek na świecie osiągnął wynik poniżej 59 minut w półmaratonie. Debiut maratoński nastąpił rok później – było to trzecie miejsce w maratonie w Paryżu z czasem 2:07:13. Ten bieg oraz wcześniejsze wyniki półmaratońskie sugerowały, że Kipsang może być kolejną wielką gwiazdą maratonu. Potwierdziło się to jeszcze tego samego roku – w październiku zwyciężył w maratonie we Frankfurcie ze znakomitym czasem 2:04:57.
Rok 2011 Kenijczyk rozpoczął od zwycięstwa w japońskim Lake Biwa, wynikiem 2:06:13 poprawiając rekord trasy. Jesienią zaliczył kolejny fantastyczny występ we Frankfurcie: zwycięstwo i czas 2:03:42. Zaledwie czterech sekund zabrakło do ustanowionego kilka tygodni wcześniej rekordu świata Patricka Makau. Wiosną 2012 w niezwykle mocno obsadzonym maratonie w Londynie wygrywa zdecydowanie, kolejny raz wykręcając świetny czas – 2:04:44 to tylko 4 sekundy wolniej niż rekord londyńskiej trasy. Do stolicy Wielkiej Brytanii wraca kilka miesięcy później, podczas Igrzysk Olimpijskich. Startuje jako zdecydowany faworyt, narzuca mordercze tempo… którego nie wytrzymuje. Kończy występ na trzecim miejscu, a w grudniu na pocieszenie wygrywa maraton w Honolulu na Hawajach.
Po roku olimpijskim podobnie jak wielu innych zawodników ma z początku lekki kryzys. Tegoroczny maraton w Londynie kończy dopiero na piątym miejscu, zaliczając najsłabszy wynik w karierze, z wynikiem 2:07:47. W Berlinie odgrywa się w zupełności i jak twierdzi, jest w stanie biegać jeszcze szybciej.
Podczaa rekordowego biegu warunki pogodowe były bardzo dobre, ale nie idealnie. Na ostatnich kilometrach wiał dość mocny wiatr. Bardzo dobre było za to tempo – równe i mocne od początku. Pomagało to, że jako „zające” wystąpili koledzy z grupy Kipsanga, rozumiejący się z nim praktycznie bez słów. Pierwsze 30 kilometrów przyszły rekordzista spędził nieco z tyłu stale topniejącej grupki prowadzącej. Po 35 kilometrach wyszedł na prowadzenie, a ostatnie dwa kilometry i 195 metrów pokonał w bardzo dobrym czasie 6:11 – czyli ze średnią prędkością wyższą niż z całego biegu.
Jak na kenijskiego biegacza Wilson Kipsang nie jest młody – ma 31 lat. Jest zatrudniony w kenijskiej policji, a jego trenerem jest słynny Włoch Renato Canova.