Co robić z medalami? Patenty czytelników Biegania
Poprosiliśmy Was – czytelników – o przesłanie zdjęć swoich patentów na przechowywanie medali. Pomysły są różne, niektóre z nich wymagają zacięcia inżynierskiego, inne artystycznej duszy.
Co robić z biegowymi medalami? Ci, którzy nie przywiązują do nich wagi, trzymają je na dnie szafy lub po prostu się ich pozbywają. Inni inwestują w specjalne wieszaki na medale, dostępne w polskich i zagranicznych sklepach internetowych. Są też tacy, którzy tworzą swoje kolorowe ściany chwały, żeby prezentować gościom i domownikom każdą swoją zdobycz.
Zobaczcie, jakie patenty na przechowywanie medali mają nasi czytelnicy:
JANINA RUDNIK: biegowa galeria
Fot. Janina Rudnik
Moja kolekcja powiększa się od roku. Pierwsze zawody – 30 listopada 2013 r. i pudło w NW, później doszło bieganie, na chwilę obecną posiadam 17 takowych rameczek.
MALWINA KUBERKA: wnęka w ścianie
Fot. Malwina Kuberka
Ja do wyeksponowania swoich medali, a także numerów startowych wykorzystałam wnękę w ścianie. Moja prywatna ściana chwały cały czas w budowie!
PIOTR PARFIANOWICZ: Drzewko Szczęścia
Fot. Piotr Parfianowicz
Najcenniejsze medale zawieszam na moim „drzewku szczęścia”, które codziennie cieszy moją rodzinę swoją okazałością, a mnie motywuje do coraz cięższego treningu.
KATARZYNA SĄTOWICZ: rury grzewcze
Fot. Katarzyna Sątowicz
Może nie jestem bardzo oryginalna, ale przypinam swoje medale właśnie do tablicy korkowej, chociaż już mi miejsca brakuje na kolejne. Zdjęcie ozdabiające rury przedstawiają za to medale mojej mamy – większość za Nordic Walking, niektóre, wcześniejsze, za bieganie. 11 listopada ma urodziny, więc te z Biegu Niepodległości są wyjątkowo ważne, bo każdego roku pokazuje sobie, że nadal ma siłę na starty, nawet jeśli teraz już tylko z kijkami.
MATEUSZ FUKIET: specjalny wieszak
Fot. Mateusz Fukiet
Biegam od roku. Medale zacząłem „kolekcjonować” w maju, kiedy to miałem pierwszy start na dyszkę. W nowym sezonie czas na medale z półmaratonów i mam nadzieję na chociaż jeden z maratonu.
KATARZYNA MARONDEL: konstrukcja Taty
Fot. Katarzyna Marondel
To wyjątkowy wieszak na medale – zaprojektował go i wykonał mój tata, kiedy ja wyjechałam na kolejny maraton. Po powrocie zastałam na ścianie taką niespodziankę, pełną moich medali i pucharów. Dzięki kilku drążkom umieszczonym w różnej odległości od ściany, każda z biegowych zdobyczy jest widoczna i łatwo dostępna. A całość nie zajmuje wiele miejsca na ścianie.
KASIA: drążek nad drzwiami
Fot. archiwum właścicielki
Od 2008 roku uzbierało mi się już trochę medali… Kiedyś trzymałam je w pudełkach. Mój narzeczony wpadł na pomysł ich ekspozycji – przymocował drążek nad drzwiami i powiesił wszystkie medale w jednym miejscu. Wciąż dowieszamy kolejne. Lubię na nie patrzeć, bo wszystkie są piękne!
ARTUR BEDNAREK: w ramkach
Fot. Artur Bednarek
Uważam, że najlepszą nagrodą za nasz cały trud i wysiłek włożony w bieganie jest „medal niespodzianka” otrzymany po przekroczeniu mety z rąk organizatorów. Na zdjęciu mój pierwszy medal za bieg „Run of Spirit”, który uważam za najcenniejszy z dotychczas zdobytych, dlatego ma swoje honorowe miejsce.
WIKTOR: kij od miotły
Fot. archiwum właściciela
Drewniany kij od miotły, trzy gwoździe wbite w ścianę i konstrukcja gotowa! Do tego na dole poprowadzone lampki choinkowe i ekspozycja medali staje się efektowniejsza. Biegam od roku, a udział w zawodach rozpocząłem od marca, cała kolekcja jest więc tegoroczna.
AGATA MASIULANIEC: ściana
Fot. Agata Masiulaniec
Te najcenniejsze medale wiszą na ścianie zahaczone o antyramę, w której umieszczone są mapa biegu oraz numer startowy. Całość daje wspaniałą pamiątkę z biegu.
PAWEŁ BIAŁY: puchary
Fot. Paweł Biały
Mój patent jest genialny w swojej prostocie. Mianowicie zawieszam medale na pucharach. Dzięki temu puchary nabierają kolorów. Na zdjęciu mała kolekcja trzymana w akademiku (w domu mam tego więcej).