fbpx

Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia

Sensacja roku – Yuki Kawauchi wygrywa maraton w Bostonie!

 

Yuki Kawauchi Boston 2018

                                                          Yuki Kawauchi na mecie

Fatalna pogoda sprawiła, że maraton w Bostonie okazał się jednym z najbardziej fascynujących biegów w historii! W deszczu, wietrze i zimnie japoński amator Yuki Kawauchi ogrywa najlepszych biegaczy świata, mając w tym roku w nogach już trzy maratony i sześć półmaratonów!

Takiego przebiegu rywalizacji w maratonie w Bostonie nie mógł się spodziewać chyba nikt. Straszliwa pogoda rozdawała karty, sprawiając, że przetrwali tylko najsilniejsi. Wśród kobiet wygrała Amerykanka Desiree Linden (2:39:54), drobna, niezbyt szybka, ale znana z zaciętości. A wśród mężczyzn prawdziwa, żyjąca legenda biegania – japoński amator Yuki Kawauchi (2:15:58), biegnący swój czwarty maraton w tym roku, po pięciu kilometrach wyglądający, jakby finiszował, a mimo to dalej walczący.

Pogoda była straszliwa, 4 stopnie, czołowy wiatr, na trasie prowadzącej od punktu do punktu, co oznaczało ciągły bieg pod lodowate podmuchy. Serwisy pogodowe pokazywały, że odczuwalna temperatura wynosiła nawet minus 10 stopni Celcjusza. Do tego ulewny deszcz i kompletnie zalana wodą trasa. Kto mógł się odnaleźć w takich warunkach najlepiej? Oczywiście Yuki, znany z biegania praktycznie co tydzień i startów w kilkunastu maratonach rocznie, niezależnie od warunków. Co więcej – znany także z etatowej pracy i treningu, który można nazwać w pełni amatorskim. To nie koniec – Kawauchi ma na swoim koncie takie wyczyny jak rekord świata w biegu na 50 kilometrów oraz nieoficjalny rekord świata w półmaratonie przebiegniętym w garniturze. W każdym biegu daje z siebie wszystko i często opuszcza trasę znoszony przez służby medyczne. To, że taki biegacz wygrywa z najlepszymi Kenijczykami, Etiopczykami oraz Amerykaninem Galenem Ruppem, zakrawa na cud. Podobnie jak zwycięstwo Amerykanki Desiree Linden. W czołówce kobiet nie znalazła się żadna Afrykanka, a co więcej – żadna faworytka. Takie rzeczy nie mają prawa wydarzyć się w wyczynowym sporcie w XXI wieku, a jednak się wydarzyły!

Kawauchi od startu pokazał, że nie ma zamiaru stosować w Bostonie taryfy ulgowej. Mimo ściany deszczu ruszył jak szalony, pokonując pierwszy kilometr w 2 minuty i 45 sekund! Chyba wszyscy eksperci uznali go wtedy za straconego, ale w taki dzień najlepiej na trasie mógł się sprawdzić właśnie kompletny szaleniec. Rywale biegli zawinięci w kurtki, czapki, szaliki, a Kawauchi jako jedyny zupełnie rozebrany, w zwykłej koszulce startowej. Przez pierwsze 25 kilometrów kilkukrotnie wychodził na prowadzenie, raz za razem zrywając tempo. O ile u kobiet bieg był nieprawdopodobnie wolny, tak dzięki zrywom Kawauchiego mężczyźni mimo przeciwnego wiatru biegli z początku na wynik 2:07. To zniszczyło wszystkich rywali, wszystkich faworytów. Galen Rupp – dwukrotny medalista olimpijski, otoczony staranną medyczną opieką, własnym teamem, masażystami, dietetykami, fizjologami, napędzany zastrzykami z l-karnityny… padł jak ścięty i zszedł z trasy po 20 kilometrach.

kawauchi02

Kawauchi na ostatniej prostej

Po 25 kilometrach zaatakował zeszłoroczny zwycięzca, Kenijczyk Geoffrey Kirui. Zaatakował szaleńczo i wydawało się, że jest już po biegu – w pewnym momencie miał sporo ponad minutę przewagi. Obserwatorzy zwracali jednak uwagę, że Kirui biegł cały czas w przeciwdeszczowej, za dużej kurtce, która przy przeciwnym wietrze działała jak spadochron hamujący. Kenijczyk kilkukrotnie próbował ją zdjąć, ale zziębniętymi palcami nie mógł rozpiąć zamka, więc zrezygnował z tego pomysłu. Wydawało się, że nikt mu nie zagrozi, ale maraton w Bostonie kolejny raz okazuje się wyjątkowy. Trasa jest pofałdowana i górki po 30. kilometrze kompletnie zniszczyły Kenijczyka. Na ostatnich czterech kilometrach doznał straszliwej ściany maratońskiej, przeszedł niemal do marszu. To było jak wyłączenie zasilania – przed chwilą biegł mocnym, równym rytmem i nagle przestał biegowo istnieć. Biegnący z tyłu Kawauchi, który w międzyczasie strząsnął z grzbietu wszystkich faworytów, poczuł krew i zaatakował jeszcze mocniej. Jego charakterystyczny styl biegania wygląda, jakby Japończyk od początku miał kryzys. On tymczasem przyspiesza i przyspiesza!

Ostatnie 10 kilometrów okazało się okrutne. Wśród kobiet padły wszystkie faworytki, w tym uciekająca długo Etiopka Mamitu Daska oraz goniąca ją Kenijka Gladys Chesir. To był prawdziwy pogrom! Na drugim i trzecim miejscu zameldowały się kobiety, o których nie słyszeli najbardziej zagorzali fani sportu – Amerykanka Sarah Sellers (2:44:05) oraz Kanadyjka Krista Duchene (2:44:20). To wyniki, jakie praktycznie nie zdarzają się w czołówce wielkich maratonów, w szczególności tych z listy World Marathon Majors, do których należy Boston. Ale trudna trasa plus brak „zająców” i straszliwa pogoda zebrały żniwo. Dzięki temu tegoroczny maraton bostoński okazał się jednym z najbardziej fascynujących biegów w historii, z ciągłymi zmianami tempa, zmianami na prowadzeniu, straszliwymi kryzysami oraz atakami z daleka. Fascynujących historii jest tak wiele, że ciężko wszystkie przytoczyć. Amerykanka Shalane Flanagan, jedna z faworytek, w połowie trasy skorzystała z toi-toia. Jak zmierzono, cała wizyta od otwarcia do zamknięcia drzwi trwała 14 sekund! Przyszła zwyciężczyni, Desiree Linden… poczekała na nią, a potem we dwójkę dogoniły czołówkę. Krótko potem Linden zdawała się przeżywać kryzys, została lekko z tyłu, ale gdy zaczęły się górki, parła do przodu jak dzik w żołędzie. Drobna, o silnych nogach, doświadczona, pokonywała równo kilometr za kilometrem.

Desiree Linden wygrywa w Bostonie

Desiree Linden wygrywa w Bostonie

U mężczyzn pogrom nie był aż tak kompletny. Słabnący Geoffrey Kirui dotrwał do mety na drugim miejscu, chociaż w końcówce wydawało się, że upadnie, ledwo truchtał, słaniając się na lewo i prawo. Pozostali Kenijczycy i Etiopczycy, którzy jeszcze do 30 kilometrów trzymali się czołówki, nagle znikli jeden za drugim. Na kolejnych miejscach do mety dobiegali nieznani biegacze tacy jak Tyler Pennel, który zajął 4. miejsce z czasem 2:18:57.

Boston pokazał prostą receptę na bieg, który będzie fascynujący i medialny: brak zająców, odpowiednia trasa, trudna pogoda. Z pewnością zapamiętamy na długo ten wyścig!

Czołówka maratonu w Bostonie:

1. Yuki Kawauchi (Japonia) – 2:15:58

2. Geoffrey Kirui (Kenia) – 2:18:23

3. Shadrack Biwott (USA) – 2:18:35

4. Tyler Pennel (USA) – 2:18:57

5. Andrew Bumbalough (USA) – 2:19:52

6. Scott Smith (USA) – 2:21:47

7. Abdi Nageeye (Holandia) – 2:23:16

8. Elkanah Kibet (USA) – 2:23:37

Kobiety:

1. Desiree Linden (USA) – 2:39:54

2. Sarah Sellers (USA) – 2:44:05

3. Krista Duchene (Kanada) – 2:44:20

4. Rachel Hyland (USA) – 2:44:29

5. Nicole Dimercurio (USA) – 2:45:52

6. Shalane Flanagan (USA) – 2:46:31

7. Kimi Reed (USA) – 2:46:47

8. Edna Kiplagat (Kenia) – 2:47:14

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Marcin Nagórek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Jazda na rolkach i bieganie to dwie popularne formy aktywności fizycznej, które pomagają utrzymać zdrowie i dobre samopoczucie. Obie dyscypliny oferują znakomite korzyści zdrowotne, ale różnią się w wielu aspektach, od sprzętu po rodzaj obciążenia […]

Jazda na rolkach kontra bieganie – co mają ze sobą wspólnego, a co je różni?

Takie medale otrzymają uczestnicy Maratonu Sztafet już 18 maja! Każdy biegacz, który ukończy swój odcinek biegu, otrzyma medal. Sześć nietypowych „krążków” złożonych razem stworzy jedną całość – to symbol dla zespołowej pracy i znakomity motyw […]

Zobaczcie medale tegorocznego Maratonu Sztafet! Sprawdzian dla ekip i sportowa integracja już 18 maja

Marcina Świerca nikomu, kto choć trochę kojarzy światek polskich biegów górskich, przedstawiać nie trzeba. Zawodnik, który jako jedyny z Polaków stawał na podium podczas festiwalu UTMB, czyli biegowej Ligi Mistrzów. Teraz, w 2024 roku, wraca […]

Dobrze jest wrócić. Znowu mogę biegać! Jeszcze powalczę na trasie. Marcin Świerc prosto z Pieniny Ultra Trail

W najbliższą sobotę i niedzielę odbędzie się DOZ Maraton Łódź, jedno z najważniejszych biegowych wydarzeń w Polsce. Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji dla uczestników, a my mamy dla Was garść przydatnych informacji, które pozwolą Wam przygotować […]

Już w ten weekend: DOZ Maraton Łódź! Przygotuj się na wyjątkowe wydarzenie!

Mamy za sobą 9. już edycję lubianego i cenionego cyklu biegów przełajowych w mieście, czyli CITY TRAIL. Jakie zmiany czekają imprezę w związku z zakończeniem współpracy z Nationale-Nederlanden? Jakie było ostatnie pół roku? Ilu zawodników […]

Od Grand Prix Poznania do Grand Prix CITY TRAIL, czyli prawie dekada pięknej trailowej przygody w 10 miastach w Polsce

Pęcherze na stopach nie są niczym niezwykłym. Zapewne każdy borykał się z taką przypadłością przynajmniej raz. Medycyna ludowa zna wiele sposobów na pozbycie się pęcherzy. Nie wszystkie są polecane przez współczesną medycynę. Skąd się biorą […]

Jak szybko usunąć odciski i pęcherze ze stóp? Domowe sposoby na bolesne rany

Jak zakochać się w sporcie od najmłodszych lat? Czy bieganie to sport indywidualny? Kto najlepiej motywuje do bycia aktywnym? Czy grywalizacja ma sens? Czym jest ruch #długodystansZDROWI? Jak wygląda w praktyce employer branding i dlaczego […]

Sport mam we krwi od dzieciństwa, a o zdrowiu myślę długodystansowo. Ada Stykała. Ruch #długodystansZDROWI

Konkurs rzutu młotem z udziałem największych gwiazd tej konkurencji będzie głównym punktem tegorocznej odsłony Memoriału Czesława Cybulskiego. Na Stadionie POSiR Golęcin nie zabraknie również rywalizacji na bieżni i skoczniach. Od środy 24 kwietnia można kupować […]

Memoriał Czesława Cybulskiego już 23 czerwca! Rusza sprzedaż biletów