Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Bieg Ursynowa – za nami bardzo szybka piątka

(c) Wszelkie prawa zastrzeżone!
www.sportografia.pl, www.aktywer.pl, www.biegursynowa.com
Mistrzostwa Polski na 5 kilometrów rozegrano w jeszcze mocniejszej stawce niż zapowiadano. mimo upalnej pogody padła sporo wartościowych wyników, zarówno wśród profesjonalistów, jak i amatorów.
Warszawska trasa na Ursynowie po raz kolejny pokazała, jak bardzo jest szybka. Grad życiówek wśród biegaczy amatorskich, zacięta walka wśród elity – a to wszystko mimo obezwładniającego upału. Gdyby w dzień startu trafił się jakiś chłodniejszy niż i temperatura wyniosła 15 stopni Celcjusza, wybiegane wyniki można by spokojnie poprawić o 20-40 sekund. Na przeszkodzie zawodnikom stał też dość silny wiatr, zawiewający po nawrotce.
W męskiej rywalizacji nieco niespodziewanie najlepszy okazał się Yared Shegumo (14:27). Z pochodzenia Etiopczyk, od 13 lat reprezentujący Polskę, wicemistrz Europy w maratonie. Wydawało się, że Yared może mieć problemy na tak krótkim dystansie, ale na finiszu pokazał, że jego biegowe korzenie tkwią w dystansach 400/800 metrów, które biegał jako junior. W wieku 35 lat poradził sobie na końcówce z młodszymi rywalami: Mateuszem Demczyszakiem (14:28), Damianem Kabatem (14:30) oraz Emilem Dobrowolskim (14:32). Był to bardzo ciekawy miks zawodników, od typowego średniodystansowca Demczyszaka, poprzez startującego głównie na 5/10 km Kabata aż do typowego maratończyka Dobrowolskiego. Dystans 5 kilometrów jest bardzo uniwersalny i przedstawiciele różnych dystansów mogą tu walczyć jak równy z równym. Ostatecznie zwyciężył biegacz miejscowy – Yared od kilkunastu lat mieszka w Warszawie. Rozczarowała nieco młodzież – 23-letni Patryk Stypułkowski i Paweł Pankratow nie odegrali żadnej roli w czołówce, chociaż wydawało się, że mogą zaskoczyć faworytów.
Przyciągająca moc Biegu Ursynowa tkwi jednak nieco za samą czołówką. Otóż aż 53 osoby złamały barierę 17 minut – w polskich realiach to bardzo rzadka sprawa. Ambitni amatorzy walczący o życiówki nie mają często możliwości rywalizacji w dobrej stawce. Mistrzostwa Polski na 5 km to jedna z nielicznych okazji, kiedy biegaczy z każdego poziomu jest wielu i walcząc o wynik, można biec nie samotnie, ale w sporej grupie.
Kobieca obsada była zdecydowanie mocniejsza niż anonsowana pierwotnie. Zdecydowały o tym długie zapisy, na start można się było zdecydować niemal w ostatniej chwili. Mistrzynią Polski została ostatecznie Renata Pliś (16:33) – przez ostatnie 15 lat czołowa reprezentantka kraju na średnich dystansach, wielokrotna uczestniczka mistrzostw Europy i świata. Na ulicy do tej pory startowała bardzo rzadko, ale pokazała, że zapas szybkości z bieżni może być decydujący w rywalizacji ulicznej. Za jej plecami srebrny medal przypadł Ewie Jagielskiej (16:36), a brązowy Monice Kaczmarek (16:36). Kolejne cztery biegaczki także złamały barierę 17 minut.
Ostatecznie na mecie sklasyfikowano 2013 osób, co jest bardzo optymistyczną statystyką. Od lat biegowe autorytety alarmują, że w Polsce zbyt duży nacisk kładzie się na bieganie maratonów, tym lepiej więc, że jest coraz więcej okazji do pobiegania szybkiej, płaskiej piątki, z nastawieniem na dobre wyniki. Tak wysoka frekwencja jest lekkim zaskoczeniem, bo tego samego dnia w stolicy odbywał się również kolejny wyścig na 5 kilometrów – sztafetowy Bieg Firmowy.
TO RÓWNIEŻ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
FINISZ W SPRINTERSKIM STYLU. JAK WYTRENOWAĆ TĘ UMIEJĘTNOŚĆ?
DLACZEGO WARTO BIEGAĆ NA 5 KM? [+ PLAN TRENINGOWY]