Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Bezpieczeństwo w otwartej wodzie
Upalne lato to doskonały czas na przeprowadzanie treningów w otwartej wodzie. Nawet wczesnym rankiem woda w jeziorach jest bardzo ciepła i zachęca do trenowania. Musimy jednak pamiętać, że otwarty akwen to nie to samo co basen, w którym odbijamy się od ściany do ściany, mamy świadomość (nie)głębokości zbiornika, doskonałą przejrzystość wody i ratownika czuwającego nad pływakami. Jeziora i morza to wciąż żywioły, w których jesteśmy tylko gośćmi.
Fot. Wojciech Wydmuch
O czym powinniśmy pamiętać, planując pływanie w otwartym zbiorniku?
Przede wszystkim w miarę możliwości nie należy pływać w pojedynkę. Obecność drugiej osoby nie tylko daje komfort psychiczny, lecz także zapewnia bezpieczeństwo w razie „awaryjnej” sytuacji. Poza tym pływanie z partnerem otwiera nowe możliwości treningu, takie jak kontrola nawigacji, drafting, pływanie bardzo blisko siebie, możliwość ścigania się itp.
Fot. Wojciech Wydmuch
Jeśli mamy do dyspozycji drugą osobę na brzegu, wyposażmy ją w telefon komórkowy, a siebie w czepek w jaskrawym kolorze i bojkę typu pamelka. Poinformujmy, jaką trasą i jak długo zamierzamy pływać i poprośmy, żeby na nas zerkano. Przy okazji – jeśli podczas pływania stwierdzimy, że pływa nam się wyjątkowo dobrze i chętnie przedłużymy sobie trening o dodatkową pętlę lub ekstra dystans, nie róbmy tego bez uprzedniego powrotu na brzeg i poinformowaniu pomocnika o naszych zamiarach.
Sytuacja wygląda najsłabiej, jeśli nie mamy absolutnie żadnej asysty, a koniecznie chcemy popływać. Myślę, że warto wówczas rozważyć przeniesienie się na basen i przełożenie wizyty w otwartej wodzie na inny termin. Jeśli uprzemy się na zrobienie treningu tu i teraz, warto pamiętać o kilku elementach poprawiających bezpieczeństwo:
– jeśli to możliwe, pływajmy w piance – neoprenie zwyczajnie trudniej utonąć;
– koniecznie zabierzmy ze sobą bojkę asekuracyjną (plastikową lub dmuchaną) i czepek w kolorze widocznym z daleka; dzięki temu będzie nas lepiej widać, a bojka może okazać się nieocenioną pomocą w przypadku, gdy np. złapie nas skurcz. Przy okazji: dmuchana bojka daje unikalną szansę na zabieranie ze sobą do wody rzeczy niewodoszczelnych, takich jak telefon komórkowy czy portfel;
– jeśli wchodzimy do wody przy plaży lub kąpielisku, postarajmy się poinformować kogoś tam przebywającego, że wybieramy się popływać. Nie daje to żadnej gwarancji bezpieczeństwa, ale zawsze lepiej, aby ktoś wiedział, że pływamy w pobliżu;
– (a propos „w pobliżu”) starajmy się nie wypływać na środek wielkiego jeziora; bezpieczniej będzie, jeśli będziemy pływać w linii prostej od jednego punktu do drugiego lub wyznaczymy sobie orientacyjną pętlę;
– nie pływajmy solo w nieznanym zbiorniku. Zasadniczo zawsze przed zapoznawczym treningiem w nowym miejscu powinniśmy dogłębnie (nomen omen) zapoznać się z informacjami na temat akwenu, ale w przypadku samotnego pływania jest to szczególnie ważne. Powinniśmy sprawdzić, czy w zbiorniku występują prądy, jaka jest głębokość wody, a także…
– koniecznie dowiedzmy się, czy w danym akwenie występuje ruch motorowodny. Jeśli tak, stanowczo odradzam wypływanie poza strzeżone kąpielisko. To jak biegnięcie tyłem po autostradzie – i niestety nierzadko kończy się w podobny sposób.
Miłego i bezpiecznego trenowania! Spieszmy się korzystać z uroków lata, niedługo będziemy do nich tęsknić.