Trening > Teoria treningu > Trening
Bieżnia mechaniczna – trudniejsza czy łatwiejsza niż bieganie na zewnątrz?
Czy bieganie na bieżni mechanicznej jest łatwiejsze czy trudniejsze niż na zewnątrz? Zapewne odpowiedź każdego biegacza będzie uzależniona od jego preferencji. A co na ten temat mówią badania?
Wraz z pogarszającą się pogodą oraz wprowadzeniem obostrzeń związanych z pandemią, coraz więcej biegaczy decyduje się realizować treningi na bieżni mechanicznej. Nic dziwnego, to wygodny i skuteczny sposób na podtrzymanie czy zbudowanie formy biegowej. Jednak wiele osób nie lubi biegania na pędzącej taśmie, twierdząc, że jest bardziej męczące. Czy to prawda?
Przeświadczenia biegowej braci
Jednym z argumentów używanym przeciwko bieżniom mechanicznym jest monotonia, jak towarzyszy bieganiu na nich. Niezmienny krajobraz i poruszanie nogami w miejscu mogą niektórym kojarzyć się z kołowrotkiem dla chomików. Z tego powodu wiele osób uważa, że trening na bieżni jest trudniejszy, głównie dla psychiki. Nawet, jeśli nuda bezpośrednio nie utrudnia treningu, to ma wpływ na samopoczucie biegacza, a to istotny czynnik, zwłaszcza przy intensywnych jednostkach.
Z drugiej strony, niemal w każdym tekście poświęconym bieganiu na bieżni mechanicznej, nawet w wypowiedziach trenerów, możemy spotkać się z zaleceniem ustawiania nachylenia bieżni o 1%, by lepiej imitować warunki, z jakimi mamy do czynienia na zewnątrz. Jak przekonują zwolennicy tej teorii, ma to kompensować brak oporu powietrza czy zmian ukształtowania terenu oraz nawierzchni podczas biegu na zewnątrz. W jej myśl, trening na bieżni mechanicznej jest łatwiejszy, a wspomniany 1% powinien, ich zdaniem, zapewnić porównywalność wysiłków wykonanych „w terenie” i na taśmie.
Mędrca szkiełko i oko
Jak się jednak okazuje, według badań naukowych, powyższe przeświadczenia nie znajdują zbyt wiele odzwierciedlenia w rzeczywistości. Z badań wynika, że różnice pomiędzy treningami w terenie, a na bieżni mechanicznej obserwuje się głównie ze względu na inny sposób biegu i inną nawierzchnię. Nie bez znaczenia jest także tempo.
Zgodnie z wynikami analizy „A Systematic Review and Meta-Analysis of Crossover Studies Comparing Physiological, Perceptual and Performance Measures Between Treadmill and Overground Running” opublikowanej w czasopiśmie „Sports Medicine”, bieganie na bieżni mechanicznej powodowało u badanych niższy poziom mleczanu, niż w przypadku analogicznych prędkości utrzymywanych na powietrzu. Z drugiej strony, przy intensywniejszych wysiłkach, tętno osiągało wyższe wartości właśnie na bieżni w porównaniu do zwykłego biegania. Przy spokojnych biegach, niższe tętno zawodnicy osiągali na taśmie. Natomiast ogólne wyniki testów wytrzymałościowych wypadały gorzej na bieżni niż na zewnątrz.
Co ciekawe, niedawno ukazało się inne badanie, które wskazuje, że trening na bieżni mechanicznej może być wręcz trudniejszy niż analogiczny wykonywany na zewnątrz. Artykuł „A Proposed Method to Assess the Mechanical Properties of Treadmill Surfaces” z czasopisma „Sensors”, wskazuje na to, że na podobny rodzaj treningu na bieżni mechanicznej, biegacze mogą zużywać więcej energii niż w przypadku biegania na zewnątrz.
W przypadku tego badania, kluczem do porównań był poziom absorpcji wstrząsów, z jakim mamy do czynienia na bieżni, na tartanie i np. na asfalcie. Chociaż bieżnie mechaniczne różnią się między sobą, to i tak okazały się najbardziej „amortyzujące”, co zmuszało układ ruchu biegaczy do większej pracy niż np. podczas biegu po asfalcie czy nawet tartanie. Różnice mogły sięgać nawet kilku procent. Zdaniem autorów badania, bieżnia mechaniczna może stanowić zamiennik nawet biegania po… trawie i naturalnych ścieżkach!
Praktyczne zastosowanie
Jak wynika z przytoczonych badań, wnioski są zupełnie odmienne od „ludowych mądrości”. Bieganie na bieżni mechanicznej niekoniecznie jest łatwiejsze, a w niektórych przypadkach wyniki jednoznacznie wskazują, że na taśmie zawodnicy osiągają gorsze rezultaty, szybciej się męczą i zużywają więcej energii na wykonanie podobnej jednostki.
Można spierać się, że wyniki mogą być w pewnym sensie wypaczone, np. ze względu na fakt, że zdecydowana większość biegaczy trenuje przede wszystkim na zewnątrz, a bieżnie traktowane są najczęściej jako uzupełnienie treningu. To jednak w jeszcze większym stopniu powinno uwypuklać trudność treningu na pędzącej taśmie, względem np. asfaltu. Wszystko ze względu na brak przyzwyczajenia układu ruchu do tak wysokiego poziomu absorpcji energii.
Czy powyższe wnioski spowodują rewolucję w podejściu do treningów na bieżni mechanicznej? Raczej nie należy tego oczekiwać. Jednak poddają w wątpliwość choćby popularną ideę podnoszenia nachylenia taśmy o 1% dla lepszego imitowania warunków panujących poza bieżnią. Jak się okazuje, jeżeli chcemy wykonać podobny trening, jaki wykonalibyśmy na zewnątrz, nie jest to warunek konieczny. Ba, może okazać się, że jeszcze bardziej utrudniamy i tak już nieco trudniejszy, niż normalnie, trening.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.