Na szczęście chwilowo osłabiony i pozbawiony życiowego celu biegacz ma dziś mnóstwo możliwości, by kolekcjonować kolejne wyczyny. Dlaczego ten mechanizm działa na naszą motywację tak silnie? Pisząc kolekcjonowanie nie chodzi mi tylko o zbieranie medali […]
Ostatnie tygodnie były niezwykle intensywne dla kibiców biegania. Wielki powrót Kenenisy Bekele w Berlinie, złamanie przez Eliuda Kipchoge bariery 2 godzin w biegu na dystansie 42,195 km czy w końcu poprawienie przez Brigid Kosgei 16-letniego rekordu świata w maratonie kobiet mogły wprawić w osłupienie każdego śledzącego biegowe wydarzenia. Mogły też dać wiele do myślenia.
Poziom biegu na dystansie 10 km jest na świecie tak wysoki, że nie do każdego kibica to dociera. Podczas mistrzostw świata w Al-Dausze czołówka przebiegła ten dystans w tempie 2:40/km. A rekord świata jest jeszcze mocniejszy!
Krajowi działacze sportowi nigdy nas nie zawodzą. Polski Związek Lekkiej Atletyki dawno nie rozpętał żadnej afery, w ostatnich dniach uderzono więc z grubej rury. Na mistrzostwa świata nie zabrano najlepszego polskiego sprintera ostatnich lat, twierdząc, że jest zbyt słaby. Na zawody pojadą natomiast jego wolniejsi koledzy z reprezentacji. Logiczne, prawda?
Od pewnego czasu w środowisku biegowym obserwuję podział na 2 grupy. Z jednej strony mamy dbających o zdrowie biegaczy rekreacyjnych, z drugiej tych, których zdrowie interesuje mniej niż wyniki, czyli ścigaczy. I dziś o obu grupach z przymrużeniem oka biegowego dziennikarza słów kilka.
Zapewne wielu naszych czytelników szuka idealnego przepisu na biegowy sukces. Jako szanująca się redakcja dostarczamy gotowe rozwiązanie. Szykujcie się na pot, krew i łzy, bowiem nasza recepta to… BDSM!
Na naszej stronie rusza cotygodniowy cykl felietonów. Będziemy dla Was pisać o bieganiu, ale także innych tematach, które w jakiś sposób z bieganiem się łączą. Teksty będą pojawiać się co poniedziałek, żeby nieco rozchmurzyć Wasze twarze zasępione widmem całego tygodnia pracy. Zaczynamy!
Bieg na 5 km ma dość kiepską prasę. Zaawansowani biegacze uważają, że to dystans dla początkujących, niebiegający w ogóle go nie dostrzegają, nawet organizatorzy często traktują go po macoszemu. Czy bieganie w zawodach na 5 km to powód do wstydu?
Wyobraźmy sobie bieg maratoński organizowany w centrum dużego miasta. Cała rzesza ludzi na starcie szykuje się do biegu. Kibice wspierają swoich ulubieńców i znajomych, życząc im powodzenia. Można wręcz poczuć unoszące się w powietrzu emocje. […]
Współczesny biegacz ma ogromny komfort wyboru butów do biegania. Startowe, treningowe, trailowe, minimalistyczne, z ogromną amortyzacją, pośrednie, za mniej niż 200 zł, za więcej niż 500 zł, itd. – do wyboru do koloru. Chociaż wciąż uznaję się za osobę dość młodą, pamiętam czasy, gdy zakupy butów do biegania wyglądały zupełnie inaczej.