Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
Galen Rupp powalczy z Kenijczykami w Chicago. Nadolska wśród polskich reprezentantek

By Citizen59 – Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=20539023
Już w najbliższą niedzielę przedostatni z maratonów serii World Marathon Majors – Chicago. Najważniejszym pytaniem jest: jak szybko może pobiec Amerykanin Galen Rupp? W biegu wystartuje też Polka Karolina Nadolska.
Niestety, Chicago nie zapowiada się dobrze od strony pogody – ma być 25 stopni i deszcz, w związku z czym zapanuje też prawdopodobnie wysoka wilgotność. To bardzo trudne warunki do biegania szybko i jeśli prognoza się sprawdzi, trudno oczekiwać znakomitych wyników. Wielka szkoda, bo tegoroczne Chicago miało być testem dla Amerykanina Galena Ruppa. Srebrny medalista olimpijski na 10 000 metrów oraz brązowy w maratonie biegł dystans 42 km 195 m tylko trzy razy w życiu i wszystkie te biegi były taktyczne. Pierwszy to amerykańskie eliminacje olimpijskie w lutym zeszłego roku, wygrane w upale na dużym luzie z czasem 2:11:13. Potem przyszły Igrzyska w Rio i trzecie miejsce, także w upale, z życiówką 2:10:05. A wiosną tego roku trudny Boston, rozgrywany bez zająców, gdzie Amerykanin był drugi z kolejną życiówką – 2:09:58.
Start Galena Ruppa w Chicago jest szalenie ciekawy, bo miał to być jego pierwszy płaski, szybki maraton, rozgrywany z zającami. Mówimy o najszybszym w historii zawodniku spoza Afryki w biegu na 10 000 metrów oraz jednym z najszybszych w półmaratonie. Dobry czas Ruppa w maratonie byłby najlepszym dowodem na to, że nie trzeba być Kenijczykiem urodzonym w górach, żeby biegać na najwyższym poziomie. Komentatorzy zastanawiali się, czy Amerykanin pobiegnie 2:08, może 2:07, 2:06 – czy jeszcze szybciej? Tymczasem upalna pogoda w Chicago może sprawić, że będzie to kolejny taktyczny start na okolice 2:10.

Dennis Kimetto – zwycięzca Chicago Marathon. Fot. PAP
Jacy rywale czekają na Ruppa? Na papierze bardzo mocni, w praktyce już nie tak bardzo. W ostatniej chwili dorzucono kilku szybkich Kenijczyków, po zarzutach, że stawkę mocno rozwodniono, żeby umożliwić Amerykaninowi zwycięstwo. Owszem, biegnie aktualny rekordzista świata, Dennis Kimetto (2:02:57), ale od dłuższego czasu jest on cieniem samego siebie i jego najszybszy ukończony bieg w ostatnich dwóch to zaledwie 2:11:44 – i to z zeszłego roku. Drugi Kenijczyk na liście, Stanley Biwott też był piekielnie mocny… ale rok temu. W 2016 wygrał Londyn z czasem 2:03:51, od tego czasu był kontuzjowany i nie wystartował w żadnym maratonie. Etiopczyk Feyisa Lilesa ma życiówkę 2:04:52, ale sprzed pięciu lat. W zeszłym roku zdobył srebro Igrzysk Olimpijskim, tylko nieznacznie wygrywając z Ruppem. Abel Kirui z Kenii to dwukrotny mistrz świata i zwycięzca z Chicago z zeszłego roku, ale ma już co najmniej 35 lat i w tym roku w Londynie wykręcił tylko 2:07:45. Dalej mamy dwóch kolejnych zawodników z Kenii z czasami rzędu 2:06 – czyli teoretycznie w zasięgu Amerykanina. Jest to stawka mocna na papierze, w sprzyjających okolicznościach jak najbardziej do ogrania.
Niezwykle interesujący bieg czeka nas też wśród kobiet. Królowa długich dystansów na bieżni, Etiopka Tirunesh Dibaba na wiosnę uzyskała fenomenalny czas w Londynie – 2:17:56. Dzięki niemu jest trzecią najszybszą biegaczką w historii, ale w Londynie wystarczyło to tylko do drugiego miejsca. Latem Etiopka wywalczyła srebrny medal mistrzostw świata na 10 000 metrów i jest niezwykle ciekawe, co pokaże w Chicago. Teoretycznie nie ma na nią mocnych. Druga na liście, Kenijka Florence Kiplagat ma życiówkę „tylko” 2:19:44, ale to do niedawna rekordzistka świata w półmaratonie, ma potencjał na szybsze bieganie. Ciekawym nazwiskiem jest trzecia na liście najszybszych – to Amerykanka Joan Benoit Samuelson, mistrzyni olimpijska z… 1984 roku! Obecnie ma 60 lat i biega niezwykle szybko, bijąc rekordy weterańskie. Jej marzeniem jest zostać pierwszą w historii kobietą po 60-tce, która rozprawi się z barierą 3 godzin.
Ciekawym akcentem będzie start w Chicago Karoliny Nadolskiej, która do niedawna była najmocniejszą polską maratonką (pod nazwiskiem Jarzyńska), z życiówką 2:26:31. Po urodzeniu dziecka jej ostatnie dwa sezony były jednak wyraźnie słabsze i nie wiadomo, czy 36-letnia zawodniczka jest w stanie biegać jeszcze tak szybko.
Niestety, prawdopodobnie transmisji w Chicago nie będzie można oficjalnie obejrzeć w Polsce, pozostaje więc szukać transmisji internetowych.