III Zimowy Ultramaraton Karkonoski im. Tomka Kowalskiego – podsumowanie
III Zimowy Ultramaraton Karkonoski im. Tomka Kowalskiego. Fot. Marcin Mondorowicz
Tegoroczna edycja Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego okazała się sporym wyzwaniem zarówno dla organizatorów, jak i uczestników biegu. Chociaż pogoda nie rozpieszczała, aż 310 uczestników pokonało 52-kilometrową trasę z Polany Jakuszyckiej do Karpacza. Patronat medialny nad imprezą objął portal magazynbieganie.pl.
Zimowy Ultramaraton Karkonoski im. Tomka Kowalskiego to impreza, która bardzo szybko zdobyła serca biegaczy górskich. W pierwszej edycji do mety dobiegło 148 osób, w drugiej 242, a w tym roku, kiedy organizatorom udało się zwiększyć limit, już 310 (chociaż i tak do wyłonienia startujących potrzebne było losowanie). I to pomimo tego, że warunki były naprawdę trudne. Organizatorzy określili tę edycję jako zdecydowanie „najbardziej hardcore’ową”.
III Zimowy Ultramaraton Karkonoski zgromadził rekordową liczbę uczestników. Fot. Marcin Mondorowicz
Faworyci nie zawiedli
Tegoroczna rywalizacja została zdominowana przez Bartosza Gorczycę i Magdalenę Łączak. W rywalizacji mężczyzn, zawodnik reprezentujący Salco Sport Team nie pozostawił rywalom najmniejszych złudzeń – na mecie pojawił się ponad pół godziny przed drugim zawodnikiem. Mimo tego czas zwycięzcy 5:17,01 pokazuje, z jak trudną trasą przyszło zmierzyć się uczestnikom III edycji ZUK-a. Bartosz Gorczyca był najlepszy również w 2014 r., jednak wtedy przy dużo bardziej sprzyjających warunkach ukończył bieg w 4 godziny i 34 minuty. Nie świadczy to wcale o słabszej dyspozycji tego zawodnika tego dnia. Również Piotr Paszyński i Piotr Bętkowski, którzy zajęli odpowiednio 2. i 3. miejsce wykręcili czasy o kilkadziesiąt minut słabsze od swoich najlepszych wyników z tej trasy (chociaż należy pamiętać, że prowadziła ona wtedy w drugą stronę).
Bezapelacyjnym zwycięzcą rywalizacji męskiej był Bartosz Gorczyca. Fot. Marcin Mondorowicz
Wśród pań najlepsza okazała się Magdalena Łączak – medalistka Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata w Skyrunningu. Metę osiągnęła po 6 godzinach, 42 minutach i 27 sekundach od startu. Nie tak daleko za jej plecami znajdowała się Agnieszka Łęcka, która rywalizację zakończyła 8 minut później. Najniższy stopień podium przypadł Darii Lajn z Gdańska. Ubiegłoroczna zwyciężczyni rywalizacji kobiet – Malwina Jachowicz dobiegła do mety jako 9. zawodniczka z czasem o ponad godzinę słabszym niż rok temu (kolejny dowód na to, jak trudne warunki panowały na trasie).
Ekstremalnie, ale fantastycznie
Uczestnicy III Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego przyznawali, że w tym roku przyszło im zmierzyć się z wyjątkowo trudną trasą. Piotr Bętkowski – trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej III edycji ZUK-a, a także zwycięzca m.in. Biegu Rzeźnika i Chudego Wawrzyńca – stwierdził, że bez względu na wszystko, warto było przyjechać do Karpacza.
Warunki były bardzo zróżnicowane. Powtarzała się opinia o tym, że były ekstremalne ale trzeba pamiętać, że oszczędził nas wiatr, który w tych rejonach wieje bardzo często. W przygotowaniach do biegu byłem w tych rejonach dwukrotnie na kilka dni poznając dokładnie trasę i wiedziałem czego się spodziewać. Jednak chyba nie można się na to dobrze przygotować. Najtrudniej było między Przełęczą Karkonoską i Domem Śląskim, gdzie ciężko było się poruszać marszem. Duże zaspy śniegu pomogły za to złagodzić ciężki technicznie zbieg żółtym szlakiem z Przełęczy Okraj. Lista startowa była imponująca. Widać było, że zjechała się naprawdę niezła ekipa ścigaczy głodnych biegania po długiej zimie. To zwiastun dobrego sezonu biegowego, który nas czeka. Tym bardziej cieszy 3. miejsce. Organizatorzy zadbali również o otoczkę całego biegu robiąc z tego imprezę podobną do Festiwali Górskich na których można spotkać znakomitych gości (m.in Kamil Leśniak; Piotr Hercog, Ewa Majer). Nawet Ci co nie biegają przyjeżdżają do Karpacza bo trzeba tam być.
Dobra zabawa przede wszystkim
Pomimo wyczerpującej trasy i wymagających warunków pogodowych niemal wszyscy uczestnicy wbiegali na metę z uśmiechem. Fot. Marcin Mondorowicz
Tradycyjnie już Zimowy Ultramaraton Karkonoski zapisał się w pamięci uczestników jako bieg zorganizowany perfekcyjnie. Fanpage zawodów został wręcz zasypany podziękowaniami od uczestników za wspaniałą imprezę. Poniżej prezentujemy kilka z nich (pisownia oryginalna).
Na mecie byłem po 10 godzinach i 41 minutach a Wy na nas czekaliście i był czad ,wielkie dzięki za to,szacunek dla orgów i wolontariuszy za ciężką prace i pomoc na trasie.Jestem dumny że brałem udział w takim memoriale i choć na mecie nie miałem siły się cieszyć to w przyszłym roku też przyjadę.
Wow, to ja.Moje pierwsze spotkanie z ZUKiem i wpadłem po uszy. Takiej atmosfery, fury śniegu, niestrudzonych wolontariuszy i baletu na zakończenie imprezy nie znajdziecie nigdzie indziej. Agnieszko i Aniu, to najpiękniejszy memoriał jaki można sobie wymarzyć. Jestem pewien, że Tomek uśmiecha się od ucha do ucha oglądając to wszystko z góry. Wrócę tu na pewno!
Jeśli ktoś chciałby się uczyć jak powinno się organizować bieg górski powinien się wzorować na Was. Jesteście klasą sami dla siebie!
Nie tylko zawodnicy, ale również organizatorzy III Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego zasłużyli na gromkie brawa. Fot. Marcin Mondorowicz
Komentarzy uczestników utrzymanych w podobnym tonie było znacznie więcej. Oprócz samego biegu, na biegaczy zawodów czekały interesujące prelekcje, wspólna odprawa wszystkich zawodników, a po zakończeniu zmagań – impreza integracyjna. Bez wątpienia 3. edycję Zimowego Ultramaratonu Karkonoskiego im. Tomka Kowalskiego należy zaliczyć do bardzo udanych. Tę opinię potwierdza również cytowany wcześniej Piotr Bętkowski.
Zimowy Ultramarton Karkonoski im Tomka Kowalskiego to impreza bez wątpienia wyjątkowa. Tegoroczna było dopiero 3. edycją, a już w środowisku ultra uważana jest za jedną z najlepiej zorganizowanych w kraju.
Jako organizator popularnego cyklu City Trail, Piotr na pewno wie co mówi.
Wyniki zawodów dostępne są pod tym linkiem.
Więcej informacji o biegu: ultramaratonkarkonoski.pl oraz na Facebook’u.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.