Wydarzenia > Aktualności > Polecane > Wydarzenia
Kimetto zostaje w domu. Zaskakujące nominacje olimpijskie w Kenii
Dennis Kimetto – rekordzista świata w maratonie nie pojedzie na igrzyska do Rio de Janeiro. Kenia ogłosiła zaskakujące nominacje. Fot. PAP
Kenia jest o włos od wykluczenia z Igrzysk Olimpijskich, ale nie przyjmuje tego wiadomości. Kenijski Związek Lekkiej Atletyki ogłosił nominacje do reprezentacji olimpijskiej w maratonie. Zawodnicy z tego kraju są zwykle głównymi faworytami do zajęcia miejsc na podium.
Decyzja Światowej Agencji Antydopingowej z 12 maja stawia pod znakiem zapytania start Kenijczyków w Rio de Janeiro. WADA ogłosiła, że kraj nie spełnia standardów antydopingowych. Jest to pierwszy oficjalny krok do wykluczenia tego kraju z rywalizacji międzynarodowej. Podobny los grozi Rosji. Żartem można jednak powiedzieć, że Kenia sama jest w stanie wyrządzić sobie większą krzywdę pod względem sportowym, niż zrobiłaby to jakakolwiek zewnętrzna instytucja. Skorumpowany i źle zarządzany kraj jest wstrząsany kolejnymi skandalami sportowymi i nominacje olimpijskie mogą być kolejnym z nich.
Wśród mężczyzn dwie pierwsze nominacje nie budzą zarzutu. Eliud Kipchoge jest uważany za najlepszego maratończyka świata i pozostaje głównym faworytem do złota w Rio. Stanley Biwott w zeszłym roku wygrał maraton w Nowym Jorku, w tym z czasem 2:03:51 był drugi w Londynie, jedynie za Kipchoge. Ale trzeci reprezentant budzi już duże zdziwienie. Został nim Wesley Korir, którego największą rekomendacją jest to, że pozostaje… posłem do kenijskiego parlamentu. Trudno nie doszukiwać się tu podtekstów politycznych. To tak, jakby posła Romana Koseckiego powołano nagle do reprezentacji Polski w piłce nożnej. Korir nie jest słabym maratończykiem – w tym roku był czwarty w biegu w Bostonie – ale od lat nie osiąga wielkich sukcesów i nigdy nie należał do ścisłej czołówki w swoim kraju. Jego życiowym sukcesem jest zwycięstwo w Bostonie w 2012, w dniu straszliwego upału, który wykosił wszystkich faworytów. Niektórzy w tym doszukują się klucza do nominacji – w Rio będzie gorąco, a Korir lubi biegać w takich warunkach.
W rezerwie pozostają dwaj znacznie lepsi zawodnicy – Cyprian Kotut, tegoroczny zwycięzca z Paryża, który jest bratem słynnego Martina Lela – oraz Bernard Kipyego, drugi w tegorocznym maratonie w Tokio. Na liście nie ma ani aktualnego rekordzisty świata, Dennisa Kimetto, ani poprzedniego, najlepszego maratończyka ostatnich lat, Wilsona Kipsanga.
Wśród kobiet jest jeszcze gorzej. Najlepsza maratonka ostatnich lat na świecie i jedna z najlepszych w historii, Mary Keitany, znalazła się poza reprezentacją – pozostaje w rezerwie. Podobnie rekordzistka świata w półmaratonie, Florence Kiplagat. W ogóle nie uwzględniono dwukrotnej mistrzyni świata, piątej na ostatnich mistrzostwach Edny Kiplagat. Każda z tych biegaczek ma życiówkę poniżej 2:20, tymczasem w reprezentacji jest mało znana Visiline Jepkesho, z rekordem jedynie 2:24:44. Rok temu zajęła 20. miejsce w mistrzostwach świata, a jej największym osiągnięciem jest zwycięstwo w Paryżu w tym roku.
Oprócz niej na liście znajduje się Jemima Sumgong, tegoroczna zwyciężczyni z Londynu, czwarta w zeszłorocznych mistrzostwach świata oraz Heleh Kiprop, tegoroczna zwyciężczyni z Tokio i wicemistrzyni świata z zeszłego roku.
Wydawałoby się, że przy bogactwie maratończyków i maratonek, jakich posiada Kenia, trudno wybrać zaskakującą i słabą reprezentację. Mimo to okazuje się, że wystarczy pobiec 2:14:05 (tegoroczny wynik posła Korira) i 2:24:44 (Visiline Jepkesho), aby znaleźć się w reprezentacji najmocniejszego biegowo kraju świata!