Blogi > Blogi > Michał Smalec
Mistrzostwa Polski na 10 000 m
Witam, w sobotkę biegałem w Inowrocławiu na 10 000 m. Pierwsze wrażenie miasta- Bida. Zdaje się środek Polski, a bida.
Co do organizacji to też bida. O godz. 19 było ponad 30 stopni. Rozmawialiśmy z organizatorem, czy nie można by ustawić startu później, powiedział że Oni chcieli, ale Pzla się nie zgodziło. Może ktoś z działaczy chciał jeszcze zdążyć na wieczorny pociąg. W kobietkach wystartowało 9 zawodniczek , gdzie 12 punktuje. W mężczyznach było troszkę lepiej. Ale i tak zawodników było więcej iż kibiców. Pierwsze 10 wyników od 29,30 ( co i tak w tym upale uważam za bardzo dobry wynik) do 30.30 . Dalej już nędza. Całość ze strony Pzla i organizatora wyglądała tak jakby ktoś chciał zniechęcić niedobitki biegaczy do startów na stadionie i wygonić ich na ulicę. Na byle jaki bieg w szpilkach w Galerii przychodzi dziesiątki więcej kibiców niż na imprezę rangi mistrzostw Polski z wieloletnimi tradycjami . Jak tak dalej będzie za rok będzie jeszcze mniej uczestników. Aha jeszcze byłbym zapomniał o zdzieraniu kasy z zawodników. W czyimś odrealnionym umyśle powstał plan pobierania opłat karnych od zawodników bez minimów ( jakby ludzie pchali się stadami i potrzebna była jakaś kwalifikacja) . Minimum ważne jest tylko rok. W Polsce jest tylko jeden bieg na bieżni na 10 000 m w ciągu roku. Są to mistrzostwa Polski ( na młodzieżówce nie mogę startować). Kto nie wystartuje , za rok musi płacić 60 zł. A więc : nie dość , że zniechęcają zawodników samą organizacją, to jeszcze jeżeli raz nie wystartujesz, to za rok będziesz musiał płacić karę za to że nie wystartowałeś rok wcześniej.
Co do rywalizacji to było dużo lepiej. Silna ekipa stanęła na starcie. Kilku nie dobiegło. Ja doleciałem siódmy. 30,23 . Zagotowałem się od upału. Ale i tak już wracam do lepszej dyspozycji. W lepszych warunkach mógłbym powalczyć o złamanie 30 min. W następny weekend bieg św. Dominika. Regeneruję się, wzmacniam i nie daję się zniechęcić marazmem Mistrzostw Polski na 10 000 m na bieżni, które odbyły się. Słowo „odbyły”- dokładnie wyraża całą nieuleczalnie chorą sytuację w tym co mnie boli najbardziej – polskich biegach długich, które istnieją już tylko w nazwie.
Z poważaniem . Mr Smalec