Triathlon > TRI: Sprzęt > Triathlon
Napój ketonowy – przepustka do rekordów?
Izotoniki, RedBulle i napoje z kofeiną to przeżytek. Na podorędziu pojawia się wspomagacz znacznie silniejszy i – przynajmniej jak do tej pory – nie jest zabroniony przez komisję antydopingową. Czy w przyszłości stanie się ogólnodostępny?
Fot. www.sunfirmdistributors.org
Profesor Kieran Clarke z uniwersytetu w Oxfordzie opracował „naturalny napój energetyczny”, którego działanie mogło zaskoczyć samych naukowców. Jego głównym składnikiem są ciała ketonowe – związki chemiczne, które powstają w naszych mięśniach, gdy z powodu kończących się zasobów węglowodanów organizm zaczyna czerpać energię z tłuszczów. Dzieje się tak między innymi podczas długotrwałego wysiłku fizycznego, lecz także przy głodówce lub zawsze wtedy, gdy długo nie dostarczamy organizmowi pożywienia (np. przed śniadaniem, gdy od poprzedniego posiłku minęło wiele godzin).
Podczas eksperymentu na grupie czołowych wioślarzy okazało się, że w ciągu półtorej godziny mocnej pracy zawodnicy, którzy wypili napój ketonowy, dotarli średnio o 50 metrów dalej. Dla nich może to oznaczać zdobycie medalu olimpijskiego; dla „zwykłych śmiertelników” wzrost wydolności o 0,5-2 procent nie jest raczej w stanie nic zmienić.
Według magazynu Cycling Weekly drinki ketonowe są już używane przez kolarzy wygrywających wielkie toury. Zawodnikom nie jest straszny ich paskudny smak, a ich sponsorom nie przeszkadza fakt, że litr napoju kosztuje blisko 2000 funtów. Napój tego rodzaju nie jest (jeszcze?) zabroniony przez WADA, ale managerowie drużyn kolarskich nie chcą wypowiadać się na temat stosowania tego rodzaju wspomagacza w swoich teamach.
Według badaczy napoje ketonowe mogą pomagać również w leczeniu otyłości, padaczki, a nawet – co zaskakujące – cukrzycy.