Dieta > Trening > Strefa kobiet
Olej kokosowy nie taki zdrowy?
Do niedawna olej kokosowy uchodził za super żywność. Jak przekonują jednak eksperci, to źródło tłuszczu nie jest tak zdrowe, jak dotychczas przekonywano.
Jak to możliwe, że produkt uznawany za jeden z najzdrowszych, stał się kuchennym wrogiem numer 1? Pytanie należałoby jednak odwrócić: jak to się stało, że produkt, który nie ma wiele do zaoferowania, przez lata błyszczał na szczycie listy superfoods? Olej kokosowy składa się bowiem w 90 proc. z kwasów nasyconych, które podwyższają poziom „złego” cholesterolu i mają istotny wpływ na ryzyko występowania chorób serca.
Jasno przedstawił to na swoim blogu dietetyk Damian Parol:
Niekorzystną właściwością nasyconych kwasów tłuszczowych jest to, że sprawiają, że nasza wątroba zaczyna produkować więcej lipoprotein LDL, czyli tak zwanego złego cholesterolu. Wysokie stężenie tych cząsteczek we krwi zwiększa ryzyko miażdżycy naczyń krwionośnych1. Jeśli jesteś dobry w łączeniu kropek, to prawdopodobnie zauważyłeś, że olej kokosowy ma stałą konsystencję w temperaturze pokojowej. A to niechybnie znaczy, że jest nasyconym kwasem tłuszczowym. To natomiast musi oznaczać, że podnosi poziom lipoprotein LDL. I tak dokładnie się dzieje.
I dalej:
Olej kokosowy jak inne nasycone kwasy tłuszczowe podnosi poziom lipoprotein LDL. Obecnie nie ma żadnych wątpliwości, że podwyższony poziom LDL jest istotnym czynnikiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych.
O ile dotychczas tylko gdzieniegdzie przebąkiwano o szkodliwości oleju kokosowego, to na świecie obecnie wybuchł w tym temacie istny skandal. Stało się tak po tym, jak profesor Karin Michels z Uniwersytetu Harvarda opublikowała wideo ze swoim wykładem o negatywnym wpływie tego produktu, w którym nazwała go „czystą trucizną”, bardziej szkodliwą niż smalec.
Czy jest aż tak źle?
Tak, jak nie zabije nas okazjonalnie zjedzona tabliczka czekolady (która swoją drogą również zawiera tłuszcze nasycone) i popita colą, tak i olej kokosowy nam nie zaszkodzi, o ile spożywamy go w umiarkowanych ilościach.
Obecnie dietetycy nie informują o konieczności definitywnego odstawienia produktów zawierających tłuszcze nasycone, a jedynie jedzenia go „jak najmniej”. Według zaleceń American Heart Association powinny one pokrywać maksymalnie 5-6 procent dziennego zapotrzebowania na energię. To oznacza, że przy diecie 2000 kcal, nie powinny one przekraczać 13 gramów. To tyle, ile mniej więcej zawiera jedna łyżeczka oleju kokosowego.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.