Sport i motywacja w prezencie, czyli wybieramy prezenty dla biegaczy [cz. 2]
Prezenty mają to do siebie, że chyba każdy je lubi: i dostawać, i wybierać dla bliskiej osoby. A jeśli tym bliskim jest osoba aktywna, która na co dzień biega i aktywnie spędza czas, wybór upominku może być nieco łatwiejszy – bo kierujemy się pasją obdarowanego. Mamy dla Was kolejne podpowiedzi. Częstujcie się!
Plan to podstawa
Ta pasja ma to do siebie, że lubi się rozpychać w naszym życiu na tyle, że inne sprawy nieco schodzą na dalszy plan. Trenujemy coraz częściej i mocniej, stawiamy sobie kolejne wyzwania, chcemy się rozwijać. To oczywiście nie jest nic złego, póki zachowujemy zdrowe proporcje między tzw. zwykłym życiem a biegową zajawką. Aby to wszystko dobrze sobie poukładać, przyda się nam dobry plan.
Plan treningowy to najlepszy sposób na uporządkowanie treningu. Uporządkowanie w taki sposób, by z jednej strony był efektywny i pomagał w realizacji założonych celów i określonych wyników, a z drugiej: by dawał przestrzeń na zorganizowanie pozostałych aspektów życia.

Oczywiście, plan może, ale nie musi, pochodzić od trenera personalnego. Świetną propozycją będą plany, które znajdziecie w naszym serwisie – o, na przykład TUTAJ i TUTAJ. Feedback, który nam zostawiacie w m.in. social mediach jest bardzo pozytywny – trenując według propozycji Kuby Karaska nie tylko macie radość z biegania, ale i osiągacie swoje cele. Czego chcieć więcej?
Być może tej personalizacji właśnie – czyli planu skrojonego dokładnie pod nas. Jeśli oczywiście uznacie, że to dla Was, bo jak można było usłyszeć w jednej z rozmów z Kubą właśnie, nie musi to być rozwiązanie dla każdego. Posłuchaj TUTAJ. To jednak dość ciekawa opcja, która może być właśnie świetnym prezentem.
Wystarczy odezwać się do wybranego trenera i poprosić go o voucher z wszystkimi namiarami. Może to być sama konsultacja, może być ułożenie planu, przynajmniej na jakiś okres przygotowań. W trakcie współpracę można rozwijać albo zmodyfikować uwzględniając tzw. dotarcie się charakterów. Polecam tę opcję zwłaszcza osobom na początku drogi biegowej oraz tym, którzy dotąd trenowali sami z różnym skutkiem, a w nowym roku marzy im się wejście na wyższe obroty – przez co każdy może rozumieć co innego.
A gdy mamy już plan…
… to przyda nam się planner. Na przykład taki od Alicji Konieczek, naszej olimpijki i tegorocznej halowej rekordzistki Polski kobiet w biegu na 5000 m (jej czas to fenomenalne 15:34,74!). Planner pomoże Wam uporządkować większość spraw, a przynajmniej da poczucie, że panujecie nad życiem: nad treningiem, obowiązkami, nawykami. O plannerze przeczytasz TUTAJ, kupisz go TUTAJ.

Dawka motywacji i wiedzy
Z tym uporządkowaniem jest tak, że każdy ma na to swoje sposoby, ale czasem te sposoby może nie tyle zawodzą, co trochę tracą moc. Dlaczego? Bo każdy z nas jest inny, bo jesteśmy w różnych momentach życia – także biegowego, bo mamy różne cele i środki, które nas do nich prowadzą. Dlatego warto czasem zatrzymać się i poszukać inspiracji czy też motywacji na zewnątrz. Posłuchać i poczytać, jak radzą sobie inni. I co radzą.
Temu właśnie służy nasz cykl podcastowy Czy tu się biega?, w którym spotykam się z gośćmi będącymi specjalistami w swoich dziedzinach, ale także z wybitnymi sportowcami czy osobami takimi jak my wszyscy: pasjonatami, którzy pasję do biegania łączą z radościami i trudami życia. Mogą to być ultrawyzwania, jak w przypadku Patrycji Bereznowskiej (KLIK), Dominiki Stelmach (KLIK), Tomka Zyśki (KLIK) czy Pawła Żuka (KLIK), mogą też być opowieści o codzienności z bieganiem w tle, jak m.in. ta od MKON-a [TUTAJ] i zaczytanej matki biegaczki, która codziennie zdobywa Mount Everest [TUTAJ].

Czasem jednak zamiast po podcast sięgamy po książkę i to też jest świetna opcja. Ba! Uważam, że książkę zawsze warto mieć przy sobie, bo podróż, kolejka do lekarza czy czekanie na dziecko uczestniczące w zajęciach to znakomite okazje, by zanurzyć się w lekturze. Wybór książki zostawiam Wam, ale daję gwarancję, że będzie to naprawdę świetny prezent w zasadzie dla każdego.
Warto śledzić strony popularnych księgarni i wydawnictw, by w dobrych cenach wyhaczyć prawdziwe perełki. A potem… czytać, inspirować się, wdrażać. Niech nam będzie na zdrowie i… na święta!
Wszystkiego biegackiego!