Wydarzenia > Aktualności > Czytelnia > Czytelnia > Reportaże > Wydarzenia
Rafał Bielawa i Kamil Klich walczą z Głównym Szlakiem Beskidzkim!
Kamil Klich i Rafał Bielawa w Biegu 7. Szczytów podczas Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich. Fot. Piotr Dymus
Chłopaki wystartowali tuż po północy 4 października. Przed nimi trochę ponad 500 km błota, kamienistych ścieżek usłanych korzeniami czyhającymi na każdy nieostrożny krok. Chcą bez przebiec czerwony Główny Szlak Beskidzki jak najszybciej się da, bez pomocy z zewnątrz. Akcja już trwa. Śledzimy jak im idzie!
Gdzie oni są? Sprawdź na live trackingu!
Przed Rafałem Bielawą i Kamilem Klichem około 500 kilometrów po czerwonym szlaku z Ustronia w Beskidzie Śląskim do Wołosatego w Bieszczadach. Czeka ich kilka noclegów w schroniskach, posiłki gdzie bądź, i jak czytamy na fanpage’u akcji „modlitwy o baterie do czołówek w napotkanych sklepikach (zapas jest, ale czy wystarczy), niezliczone ilości pęcherzy, piękne widoki, zmęczenie wieczorem, radość o wschodzie słońca, i kolejny wschód słońca, i jeszcze jeden…”. Chcą się uporać ze szlakiem w czasie poniżej 163 godzin, czyli w czasie szybszym niż poprzedni samodzielny rekordzista – Piotrek Kłosowicz.
Chłopaki wystartowali 4 października w Ustroniu i planują przemierzać czerwony szlak w pięciu etapach: 120 km, 100 km, jeszcze raz 100 km i jeszcze 100 km, a na koniec zostawili sobie 80-kilometrowy odcinek do Wołosatego. „Prowiant i wszystkie potrzebne rzeczy mamy na sobie lub organizujemy we własnym zakresie w napotkanych na trasie sklepach, na stacjach benzynowych, schroniskach” – piszą u siebie na fanpage’u. Zamierzają nocować w schronisku PTTK na Hali Krupowej (119 km), Cyrli – w schronisku prywatnym (227 km), schronisku PTTK Pod Chyrową (335 km), w bacówce Pod Honem (430 km). Kamil i Rafał mają ze sobą nadajniki GPS, można ich śledzić na stronie trackcourse.com. Pewnie będzie im miło jeśli ktoś zdecyduje się dołączyć do nich na fragment trasy i podnieść trochę na duchu, zwłaszcza w drugiej części dystansu.
Rekord najszybszego pokonania Głównego Szlaku Beskidzkiego należy do Maćka Więcka, który walczył na trasie przez 114 godzin i 50 minut. Pokonywał trasę „na szybko” ze wsparciem technicznym. Ekipa magazynbieganie.pl należała do tegoż wsparcia, a podsumowanie możecie przeczytać w artykule: Główny Szlak Beskidzki pokonany w 114 godzin i 50 minut.
Maciek Więcek na Głównym Szlaku Beskidzkim. Krościenko nad Dunajcem. Krzysiek Dołęgowski opatruje stopy, którymi można straszyć dzieci i wrażliwych dorosłych. Z fotografowanej strony wyglądają kwitnąco! Fot. Piotr Dymus
Przeczytaj o Głównym Szlaku Beskidzkim w Wikipedii.
Akcję można śledzić na fanpage’u na Facebooku: Główny Szlak Beskidzki BeKa.
Czas wyzwania jest liczony od startu do mety non-stop, będą w niego wliczone wszystkie postoje, odpoczynki, godziny snu. Trzymamy kciuki!