Czytelnia > Polecane > Czytelnia > Reportaże
Wybiegaj psa, czyli jak wesprzeć czworonogi ze schroniska
Fot. Marek Tęcza
W Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Częstochowie na stałe przebywa ok. 300 psów. Pies to czworonożny ssak, który wyjątkowo potrzebuje ruchu. W ciasnym boksie nie ma na to szans. Biegacze z klubu Zabiegani Częstochowa wsparli akcję Dog Running – dzięki nim psy zamknięte w schronisku mogą wreszcie poszaleć!
Cała historia rozpoczęła się od e-maila, który wpłynął na naszą klubową pocztę od koordynatorki do spraw wolontariatu w częstochowskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt, a który dotyczył prośby o pomoc z kilkoma jego mieszkańcami, którzy szczególnie potrzebują się wybiegać. Postanowiliśmy więc połączyć naszą ogromną pasję biegową i odpowiedzieć na potrzeby czworonożnych mieszkańców.
Magdalena Trzepizur, wiceprezes KLA Zabiegani Częstochowa
Klub Ludzi Aktywnych Zabiegani Częstochowa był początkowo nieformalną grupą biegową, która w 2008 roku postanowiła przerodzić się w stowarzyszenie. Dziś Klub liczy ponad 60 oficjalnych członków. Pasjonaci biegania ochoczo przystąpili do akcji Dog Running, która polega na „wybiegiwaniu” bezdomnych psów zamkniętych w schronisku. Jest ich tak dużo, że nie mają szans na „rozprostowanie kości” w takim zakresie, jak tego potrzebują. Bezdomne psy nie hasają po lesie, nie wąchają kwiatków na łące i nie ścigają się z innymi zwierzakami. Ciągłe zamknięcie sprawia, że nie tylko osłabiają się fizycznie, ale też tracą zaufanie do ludzi, zamykają się w sobie, stają się bardziej dzikie – przez to ich szanse na adopcje maleją.
Fot. Marek Tęcza
Akcja Dog Running, czyli zabieranie psów na biegowe spacery, odbywa się w ramach wolontariatu. Każdy biegacz, który zabiera psiaki na bieganie, musi spełniać określone warunki i podpisać umowę wolontariacką, zostaje także odpowiednio przeszkolony. Biegacze razem z pracownikami schroniska oraz wolontariuszami Towarzystwa Opieki nas Zwierzętami zabierają psy na wybieganie w każdą sobotę.
Wychodzimy na trening w grupach kilkuosobowych, w cyklach półgodzinnych, dbając o to, by wszyscy mieszkańcy danego boksu wspólnie wyszli na spacer. W zależności od kondycji, stanu zdrowia, wieku naszych czworonożnych partnerów oraz naszych preferencji i predyspozycji spacerujemy lub biegamy. Tereny wokół schroniska są bardzo urokliwe i mimo że jesteśmy w mieście, to okolica spacerowa odcięta jest od zgiełku i hałasu, a w otoczeniu pięknej przyrody i w towarzystwie przecudnych psiaków mamy szansę na aktywne spędzenie sobotniego do południa. Po ustalonym czasie odprowadzamy pieski do przydzielonych boksów, na pożegnanie serwujemy im porcję pieszczot, czasem łakoci i dbamy o uzupełnienie wody w miskach. Następnie zabieramy kolejne wytęsknione psiaki na spacer. Rozpoczynając naszą akcję, w 13 osób wyprowadziliśmy 13 piesków, dokładnie pół roku później w 44 osoby wyprowadziliśmy na treningi 230 piesków – to wszystkie, które mogły opuścić teren schroniska.
Magdalena Trzepizur
Co ma pies z biegania?
Jak już zostało wspomniane wcześniej, spacer czy bieganie poza schroniskiem to dla zamkniętych w boksach czworonogów nie tylko korzyści fizyczne. Spacery z biegaczami mają także działanie terapeutyczne. – Psy po takich biegowych sesjach stają się bardziej otwarte, kontaktowe, lepiej się odnajdują w relacji z człowiekiem, stają się bardziej ufne. Spacer pozwala im rozładować nadmiar energii. To wielkie plusy, które mają znaczenie przy adopcji. Pies zamknięty cały czas w boksie będzie mniej przyjazny i ma mniejsze szanse na to, że ktoś zechce go wziąć do domu – mówi Katarzyna Grzyb, kierownik częstochowskiego schroniska. Po takich wybieganiach pracownicy schroniska obserwują wyraźne zmiany w zachowaniu psów. Oczywiście po powrocie do boksów czworonogi źle znoszą ponowne zamknięcie, jednak możliwość jakiegokolwiek ruchu mimo wszystko wpływa pozytywnie na ich samopoczucie.
Fot. Marek Tęcza
Wolontariat prawie dla każdego
– Zgłosić się może każdy, ale nie każdego możemy przyjąć – zaznacza Katarzyna Grzyb. Współpracować ze schroniskiem może 50 wolontariuszy, którzy muszą charakteryzować się odpowiednimi cechami. Kandydat na wolontariusza na pewno mus kochać zwierzęta i się ich nie bać (niektóre psy czy koty mają „trudne charaktery”). Taka osoba musi być zaangażowana i konsekwentna – zobowiązanie do pomocy powinno być możliwie trwałe. Zwierzęta przywiązują się do ludzi, przyzwyczajają się do nich. Potencjalni wolontariusze muszą być obowiązkowi i umieć dobrze współpracować z nowo poznanymi osobami. Więcej o wolontariacie w częstochowskim schronisku przeczytasz TUTAJ.
Fot. Marek Tęcza
Co biegacze mają z Dog Runningu?
Niewątpliwie takie inicjatywy mają głęboki sens i z jednej strony są szansą dla czworonogów, ale również pokazują, jak wielu ludzi potrzebuje i chce się w takie akcje włączyć. Z ogromną przyjemnością obserwujemy, jak nasi niebiegający koledzy zaczynają biegać, bo te zwierzęta mają ogromny dar przekonywania. Dzięki tym spotkaniom nawiązujemy nowe znajomości. Poznajemy też lepiej samych siebie. Te treningi to wyjątkowy czas zarówno dla piesków, jak i nas samych. Biegając, dostarczamy sobie i naszym czworonożnym partnerom biegowym niesamowitej porcji endorfin gwarantujących doskonały nastrój na długi czas.
Magdalena Trzepizur
Bieganie z psami zamkniętymi w schronisku to jedna z okazji do zrobienia czegoś dobrego dla innych – tym razem dla najwierniejszych czworonożnych przyjaciół człowieka. Każda forma biegania, która przynosi korzyść potrzebującym, jest niezwykle motywującym motorkiem napędowym.
I ta niesamowita błoga cisza i spokój po zamknięciu schroniska. Widok spokojnych, odpoczywających piesków, które leżą w swoich boksach i chłoną te przeżycia, których doświadczyły w czasie spaceru. Warto tego doświadczyć. Można się delektować w nieskończoność tą ciszą i tym widokiem.
Magdalena Trzepizur