fbpx

Zdrowie i motywacja > Ciało biegacza > Zdrowie i motywacja

Ból nerwu kulszowego okiem praktyka

Ból tylnej części uda, promieniujący od pośladka w dół, to dolegliwość często pojawiająca się u biegaczy po zimie. Podpowiadamy, na ile ból nerwu kulszowego jest groźny i jak sobie poradzić.

Tzw „kulszowy” to potoczne określenie całego zespołu dolegliwości, które objawiają się silnym, nieokreślonym i zmieniającym położenie bólem w tylnej części uda, ciągnącym się od pośladka w dół, czasami przez łydkę aż do ścięgna Achillesa. Ból często nasila się po siedzeniu i w czasie siedzenia oraz po długich lub szybkich treningach. Określenie „kulszowy” jest najczęściej niepoprawne, bo pierwotnie dotyczy ucisku bądź podrażnienia nerwu kulszowego. Tymczasem opisywane tu dolegliwości to najczęściej kombinacja spięcia i osłabienia różnych mięśni w okolicach miednicy, pośladka i uda.

Objawy

Warto wspomnieć, że autor tekstu nie jest lekarzem ani fizjoterapeutą, biega jednak od ponad 20 lat oraz od lat zajmuje się treningiem biegaczy. Niniejszy opis jest zbiorem moich spostrzeżeń i doświadczeń. Problem z tzw „kulszowym” polega w dużej mierze na niemożności jego konkretnego zdiagnozowania. Ból jest silny, czasami ekstremalnie silny, uniemożliwiający nie tylko bieganie, ale normalne funkcjonowanie. Tymczasem badania najczęściej nic nie wykazują, a lekarze oraz fizjoterapeuci okazują się bezradni. Trudno jest zdiagnozować konkretne miejsce bólu, bo wydaje się on przemieszczać i dokucza w różnym stopniu w różne dni. Czasami wydaje się problemem z biodrem, czasami z pośladkiem, czasami z mięśniem dwugłowym.

Po zimie objawy bywają nasilone, ze względu na mniejszą aktywność ogólną (więcej siedzenia w domu!) oraz bieganie wolniej, dłużej, po trudnym, niestabilnym podłożu, w większej ilości ciuchów, co niekorzystnie wpływa na ogólną ruchomość oraz nasila spięcia.

Przyczyny

Obserwacje wykazują, że na którymś etapie życia z bólem „kulszowego” styka się większość biegaczy i biegaczek amatorskich. Wiąże się to przede wszystkim z siedzącym trybem życia. Przeciętny człowiek siedzi wiele godzin w pracy, siedzi w domu, siedzi w samochodzie podczas dojazdów do i z pracy. Bieganie i ćwiczenia, nawet stosowane regularnie to godzina lub mniej w skali doby. Siedzenie – często kilkanaście godzin. Dlatego bodziec „siedzenia” przeważa nad wszelkimi ćwiczeniami i terapiami i tak trudno doleczyć tę dolegliwość.

Ból kulszowy odczuwalny jest od mięśni pośladkowych, wzdłuż tylnej ściany czasami aż do ścięgna achillesa

Jaki jest problem z siedzeniem? Niestety, wielotorowy. Część mięśni w okolicach bioder, ud i pośladów jest chronicznie napięta. Zaburzona zostaje równowaga pomiędzy siłą poszczególnych mięśni. Co gorsza, siedzenie powoduje też wielogodzinny ucisk, miejscowe niedokrwienie, czasami wręcz zaburzenie przewodnictwa nerwowego. Zmiany dotykają układu mięśniowego, krwionośnego i nerwowego. Bieganie czasami nasila problem, szczególnie bieganie dużo. Niestety, bieganie w wolnym tempie w niewielkim stopniu aktywizuje mięśnie w okolicach bioder. Przy długich treningach technika biegu oraz ustawienie całego ciała są na ogół słabe i pogarszają się wraz z dystansem. Podczas maratonów można zauważyć ten charakterystyczny przykurczony kroczek amatorów – wyczynowcy wyglądają zupełnie inaczej. Siedzenie plus monotonne bieganie wolno powodują, że kolejne mięśnie ulegają osłabieniu, a ciało jest coraz słabiej stabilizowane. Napięcie części mięśni tylko się powiększa.

Szybkie bieganie w słabym stanie bywa nielepsze. Struktury mięśniowe i powięziowe po wielogodzinnym siedzeniu są posklejane, pospinane i niezdolne do prawidłowego ruchu, prawidłowego ślizgu. Próba ich siłowego „rozerwania” może przyczyniać się do pogłębiania bólu i powodować lokalne, drobne uszkodzenia, nasilające ból.

Leczenie

Ponieważ badania najczęściej nie wykazują żadnego urazu, lekarze często nie wiedzą, jaką terapię zalecić. Stąd potoczna nazwa dolegliwości – „kulszowy”. Z braku lepszej diagnozy zarówno lekarze, jak i sami biegacze przez lata w ten sposób określali dolegliwości, zakładając podrażnienie nerwu (które najczęściej nie zachodzi).

Pierwsza ważna informacja jest taka, że kontuzja ta jest najczęściej niegroźna. Żadne struktury nie są uszkodzone lub uszkodzenia pozostają niewielkie. Czasami zdaje się, że któryś z mięśni jest naciągnięty lub naderwany, ale w większości przypadków okazuje się to nieprawdą. Wbrew pozorom, naderwanie mięśnia podczas biegania, jeśli nie zachodzi żaden gwałtowny uraz, typu pośliźnięcie, upadek, nie jest proste. Mięśnie są silne, a przeciętnemu biegaczowi trudno jest podczas biegania wygenerować siłę, która jest w stanie go rozerwać.

Wizyta u fizjoterapeuty to dobry pomysł przy bólu kulszowym

Wiedza o tym, że dolegliwość związana jest z siedzeniem i słabą ruchomością bolących okolic, ułatwia leczenie. Ważne jest samo zapobieganie pogorszeniom – unikanie siedzenia, w szczególności wielogodzinnego bez przerw. Ideałem jest wstawanie co 15 minut i wykonywanie prostych ćwiczeń motorycznych: choćby unoszenia ugiętej nogi do przodu, do tyłu, na bok. Pozwala to rozruszać wszystkie zasiedziałe struktury i poprawić ukrwienie.

Pomocne bywają wszelkie interwencje terapeutyczne ruszające bolesne okolice: masaże, igłowanie, akupunktura, rolowanie. Im bardziej wszechstronne, tym lepiej. U każdego biegacza dolegliwości mają nieco innych charakter – u jednego spięte są bardziej biodra, u drugiego pośladki, u trzeciego uda. Warto i trzeba ćwiczyć, wszechstronnie, ale niekoniecznie forsownie. Im solidniej rozruszamy problematyczne okolice, tym lepiej. Najprostsze ćwiczenia to spacer z wysokim unoszeniem kolan czy różnego rodzaju wymachy nóg. Pomocne bywa rozciąganie i ćwiczenia jogi. Pamiętajcie – chodzi tu o odblokowanie zastanych struktur, nie ich siłowe przeciążanie. Dlatego proste ćwiczenia motoryczne wydają się sprawdzać bardziej niż ćwiczenia typowo siłowe, przynajmniej na pierwszym etapie.

Uruchomienie bioder znacznie łatwiejsze jest w czasie szybkiego biegu niż truchtu. I w czasie podbiegów bardziej niż w bieganiu po płaskim. Leczenie „kulszowego” jest i proste, i skomplikowane jednocześnie. Wymaga połączenia zapobiegania (im mniej siedzenia, tym lepiej), rozruszania oraz wzmocnienia. Najłatwiej osiągnąć to przez możliwie wszechstronne ćwiczenia, urozmaiconego bieganie, nie tylko w wolnym tempie i po płaskim chodniku, włączanie aktywności dodatkowych oraz masaży.

Najważniejsze, co chciałbym przekazać w tekście: tzw „kulszowy” na ogół nie jest groźny, chociaż bardzo bolesny. Dotyka lub dotknie niemal każdego biegacza. Jest relatywnie łatwy do pozbycia się, ale wymaga działania wielotorowego.

Oczywiście poza działaniem samodzielnym zawsze zalecam konsultację z lekarzem lub fizjoterapeutą. W przypadku bezradności powyższych warto po prostu mieć świadomość, że konkretna przyczyna jest w tym wypadku trudna do zdiagnozowania, bo na ogół nie występuje. Na silny ból złożyć musi się kilka okoliczności – coś spięte, coś zbyt słabe, coś uciśnięte, coś przeciążone. Efektem jest słaba ruchomość bolesnych okolic, słabe ukrwienie, marne współdziałanie poszczególnych warstw mięśni i powięzi.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Marcin Nagórek

Podoba ci się ten artykuł?

4.2 / 5. 6

Przeczytaj też

Oficjalnie igrzyska olimpijskie w Paryżu 2024 rozpoczynają się 26 lipca. Jednak na emocje związane z bieganiem poczekamy jeszcze kilka dni, bo zmagania lekkoatletów ruszają 1 sierpnia. Kogo z polskich biegaczek i biegaczy zobaczymy na paryskich […]

Reprezentacja biegowa na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu 2024 i szanse medalowe

Kardiologa sportowego Łukasza Małka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Profesor kardiologii, chętnie dzielący się wiedzą, chciałoby się rzec: z sercem na dłoni do pacjentów, a do tego praktykujący sportowiec amator. W tym odcinku z cyklu […]

Bawmy się sportem dla zdrowia! Kardiolog sportowy Łukasz Małek w Czy tu się biega?

Już w najbliższą sobotę ulice Warszawy zapełnią się biegaczami chcącymi upamiętnić 80. rocznicę Powstania Warszawskiego. W biegu na 5 i 10 kilometrów wystartuje ponad 11 tysięcy osób! To już drugie wydarzenie z cyklu Warszawskiej Triady […]

Odliczanie do startu! Ostatnie wolne miejsca na 33. Bieg Powstania Warszawskiego

Lato rozgościło się u nas w najlepsze, a wraz z nim pora na pyszne sezonowe owoce. Łatwo dostępne i relatywnie tanie, stanowią wartościowy dodatek do diety osób aktywnych fizycznie. Poznaj sezonowe letnie owoce i dowiedz […]

Owoce, po które najlepiej sięgać latem (+ przepisy z ich wykorzystaniem)

Problem nadmiernej potliwości dotyka do 3% społeczeństwa. Wśród takich osób są również takie, które nie stronią od aktywności fizycznej. Jak wiadomo intensywny sport wzmaga jeszcze dodatkowo pocenie. Termoregulacja jest ważna, jednak chciałoby się ograniczyć nadmierne […]

Jak radzić sobie z problemem nadmiernej potliwości, będąc osobą aktywną?

Gościem specjalnym odcinka z cyklu Czy tu się biega? jest Agnieszka Cubała – pisarka i popularyzatorka historii specjalizująca się w tematyce powstania warszawskiego. Rozmowa krąży wokół książki „Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w Powstaniu Warszawskim”, […]

Ich najważniejszy bieg to ten o życie. Sportowcy w czasach powstania warszawskiego. Agnieszka Cubała gościem specjalnym Czy tu się biega?

Już za chwilę, w poniedziałek, 22 lipca, wystartuje uchodzący za jeden z najtrudniejszych biegów świata – Badwater w Dolinie Śmierci w Stanach Zjednoczonych. Wśród zaledwie garstki wybrańców na starcie stanie Polka, Edyta Lewandowska. Co czuje […]

Edyta Lewandowska przed Badwater: jeszcze nigdy nie czułam się tak silna

W tym roku mija dokładnie sto lat od rozegrania pierwszego w Polsce, oficjalnego biegu na królewskim dystansie. Ten okrągły jubileusz świętować może każdy, kto czuje się częścią sportowego świata! Z wielką przyjemnością ogłaszamy, że istotnym […]

W Warszawie powstało Rondo Polskich Maratończyków! Sto lat polskiego maratonu!