Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Czy rozpadnie się najsłynniejszy biegowy klub świata?
Ciekawe wieści dochodzą ze słynnej grupy Oregon Project w USA. Z grupy dyskretnie odchodzą biegacze, w tym największa gwiazda, Brytyjczyk Mo Farah, a w środowisku plotkuje się o możliwości odejścia na emeryturę samego głównego trenera, Alberto Salazara.
Oregon Project to grupa biegowych gwiazd, która miała przywrócić świetność amerykańskim biegom długim. Częściowo się to udało – wychowanek Alberto Salazara, Galen Rupp, zdobył srebrny medal olimpijski na dystansie 10 000 metrów oraz brązowy w maratonie, dzięki morderczym treningom. Poza tym jednak trenera przygniotła lawina oskarżeń o doping lub przynajmniej nieetyczne podejście do przepisów, a największa gwiazda grupy, Mohamed Farah, nie miał wiele wspólnego ze Stanami Zjednoczonymi. Ostatnie transfery pokazują, że Oregon Project stał się bardziej międzynarodowym klubem niż tylko wylęgarnią amerykańskich talentów. Pracę z nowymi zawodnikami w coraz większym stopniu przejmują trenerzy inni niż Salazar.
Ciosem dla Oregon Project było odejście Mo Faraha. Rzekomo w dobrej atmosferze, wraz ze zmianą dystansów startowych, ale faktem jest, że była to największa gwiazda grupy, kilkukrotny złoty medalista olimpijski. Co więcej, przed paroma dniami z grupą pożegnał się Amerykanin Matt Centrowitz, mistrz olimpijski na 1500 metrów. Pożegnał tylko nieformalnie, bo nadal będzie biegał w barwach OP, ale zamieszka na wschodnim wybrzeżu USA, tysiące kilometrów od Salazara, a trenerem nadzorującym stanie się jego ojciec. W USA plotkuje się, że związek Centrowitza z Salazarem będzie już tylko formalny i trwa ze względu na kontrakt z firmą Nike. Wcześniej w podobny sposób rozstała się z klubem Mary Cain – cudowne dziecko amerykańskich biegów średnich. Po tym, gdy w w wieku 17 lat pobiegła w finale dorosłych mistrzostw świata, Alberto Salazar zapowiadał, że to materiał na rekordzistkę globu. Skończyło się załamaniem formy i wyprowadzką z Oregonu. Jeszcze przez rok formalnie trenowała z Salazarem, ale potem doszło do cichego rozstania. Wcześniej podobną sytuację przeżył mistrz USA w przełajach, Chris Derrick i wielu innych, mniej znanych biegaczy i biegaczek.
Fala odejść trwa, bo do Kalifornii wyprowadziła się także Shannon Rowbury, brązowa medalistka mistrzostw świata na 1500 metrów. Ona również ma wiarygodnie brzmiący powód – kontynuację studiów prawniczych, ale wpisuje się to w trwający trend.
Poza odejściami Oregon Project zaskakuje także transferami, ale bardzo dziwnymi w świetle pierwotnego celu grupy, czyli promowania amerykańskich zawodników. Najpierw do grupy dołączył Japończyk Suguru Osako. Potem Holenderka etiopskiego pochodzenia, Sifan Hassan. A najświeższym nabytkiem jest etiopski mistrz świata na 3000 metrów w hali, Yomif Kejelcha. Honoru amerykańskich biegów długich broni właściwie już tylko Galen Rupp oraz nowa gwiazda maratonu – Jordan Hasay, kobieta, która w tym roku niespodziewanie osiągnęła w Chicago czas 2:20:57. W składzie grupy jest także dwójka średniodystansowców z USA – medalista olimpijski z Rio na 800 metrów, Clayton Murphy, który ma się odbudować po zeszłorocznym fatalnym sezonie, oraz mniej znany Craig Engels.
Co jednak najciekawsze, podobno nowymi zawodnikami wcale nie zajmuje się mający zszarganą reputację Alberto Salazar, ale jego zastępca, młody trener Pete Julian. Pierwotnie na następcę był szykowany trener Steve Magness, ale wyleciał z grupy za romans z zawodniczką, a po wszystkim oskarżył Salazara o stosowanie dopingu. Obecnie Alberto Salazar zajmuje się bezpośrednio właściwie tylko Galenem Ruppem. Jego problemy wizerunkowe obciążają grupę, ale i sponsora, czyli firmę Nike. Salazar w tym roku kończy 60 lat, jest po zawale serca i kto wie, czy nie przymierza się do emerytury. Czy więc Oregon Project, jego autorski projekt, wkrótce się rozpadnie? Na razie nic na to nie wskazuje, ale na pewno przestaje istnieć w pierwotnych założeniach – czyli jako kuźnia amerykańskich talentów, trenowanych przez samego Alberto Salazara. Obecnie Oregon Project przyjmuje postać elitarnego, międzynarodowego klubu dla zawodników sponsorowanych przez firmę Nike.