Czytelnia > Czytelnia > Felietony
Dlaczego kolekcjonowanie to super power twojej biegowej motywacji?

(c) Wszelkie prawa zastrzeżone, fot: www.sportografia.pl www.pzumaratonwarszawski.com
Kończę swój ostatni maraton z korony. Dwa lata utrzymania wysokiej formy biegowej to duży wyczyn. 5 biegów na królewskim dystansie w pięciu polskich miastach w regulaminowe 24 miesiące. Zaliczone! Radość biegaczy takich jak ja łączy się z pustką gdzieś głęboko – Boże Drogi, co teraz? Do czego dążyć, co zbierać? Kolejną koronę, ale już w jeden rok? Piątkę Koron Maratonów Polski? Koronę maratonów Ziemi?
Na szczęście chwilowo osłabiony i pozbawiony życiowego celu biegacz ma dziś mnóstwo możliwości, by kolekcjonować kolejne wyczyny. Dlaczego ten mechanizm działa na naszą motywację tak silnie?
Pisząc kolekcjonowanie nie chodzi mi tylko o zbieranie medali na wagę ani bynajmniej co roku nowych modeli zegarków biegowych. Chodzi mi o te konkretne układy triad, par biegowych, cykli, piątek konkretnych imprez, które mają dwie cechy jednocześnie: strukturę i czas.
Składnik pierwszy: Struktura: zbierz je wszystkie!
To pierwszy super składnik twojej motywacji. To świetne pomysły tych organizatorów, którzy dają nam coś ekstra za zebranie na przykład w tym samym roku wszystkich biegów w danym mieście, poziomów trudności w biegach ekstremalnych lub wszystkich dystansów. To więcej chęci do biegania dla tych, którym brakuje już tylko tego jednego. Bo jeśli czegoś brakuje, nasz mózg dopomina się o domknięcie układu. To mechanizm znany ze sprzedaży marketingu i niekoniecznie skonstruowany dla naszego dobra (masz WSZYSTKIE świeżaki? Przykro mi…) Ten sam mechanizm możesz pozytywnie obrócić dla swojego dobra i zebrać ambitne kolekcje wydarzeń sportowych, na których ci zależy. Struktura to jasne wytyczne, nie trzeba kombinować i wymyślać, co do czego pasuje. Mnóstwo informacji znajdziesz na forach biegowych, bo czasami, jak w przypadku koron maratonów, część organizacyjna jest dość wymagająca.
Składnik drugi: ograniczenie czasowe.
To drugi super składnik twojej biegowej motywacji. Konkretne wydarzenia biegowe należy zrobić w konkretnym czasie. To kolejny zastrzyk motywacji: jeśli nie zdążysz na konkretne, nie zaliczasz. Ileż to biegaczy biegnie koniecznie ten bieg, by zebrać pulę. Wyścig z czasem działa energetycznie i motywuje, bo poczucie straty, że nie zdążysz, dodaje skrzydeł. Nawet, jeśli bolą nogi. Ograniczenie czasowe w kolekcjonowaniu wymaga, jak w przypadku Korony Maratonów Polskich, nie tylko mocnych nóg, ale i silnej psychiki. Zapisanie się na kultowy maraton w Dębnie wymaga większej odporności psychicznej niż walka z mityczną maratońską ścianą na trzydziestym kilometrze.
I niech się śmieją po co wam wszystkim te korony… I niech krzywo patrzą ci, co nic nie zebrali. Tak – kolekcjonowanie, zdobywanie triad i koron jest w amatorskim sporcie przedsmakiem profesjonalizmu. Bo przecież zawodowcy każdego dnia mają do czynienia z konkretną strukturą przygotowań i walką z czasem. Jeśli twoja szczytowa forma przypada na tydzień po olimpiadzie, zamiast medalu możesz przywieźć najwyżej hotelowy ręcznik. Dodatkowo, przy odrobinie fantazji, łatwo się wyróżnić i zrobić coś… jako jedyny na świecie. Ja na przykład jako jedyny (na świecie?) zdobyłem koronę maratonów w stroju żółtego kurczaka jako #kurczakzszybkiegowybiegu Stwórz swoją niszę biegową i zrób coś jako jedyny!

(c) Wszelkie prawa zastrzeżone,
www.sportografia.pl; www.aktywer.pl; www.pzupolmaratonwarszawski.com
Dlaczego kolekcjonowanie działa? Rozkłada duży i ambitny cel na mniejsze części. Dodatkowo np. warszawska triada biegowa “Zabiegaj o pamięć” zapewnia biegaczom aktywność cały rok. O ile przebiegnięcie z życiówką konkretnego biegu mówi o tobie: dobry byłeś tego dnia, o tyle np. zdobycie całej serii ekstremalnych biegów mówi: byłeś dobry i to długo! A dodatkowo z medali można złożyć taki fajny układ! Podobnie zrobił maraton wrocławski. Duet biegów – do medalu maratońskiego idealnie pasuje ten z półmaratonu. Odwrotnie zresztą też. Wytrwałość w długim czasie to kolejny cel biegaczy – utrzymać formę, kto tego nie potrzebuje? Odpowiedzią jest uruchomienie mechanizmu kolekcjonowania. Czy wymyślanie kolejnych cyklów, herbów szkodzi bieganiu? Jeśli ma wpływ na utrzymanie biegowej formy konkretnego biegacza, nic, tylko uścisnąć rękę, szczerze pogratulować i dać lajka pod zdjęciem! A badania mówią, że zdjęcia z medalami kończącymi konkretny cykl biegowy są lajkowane aż o 63% chętniej (badania własne autora w oparciu o swój profil i kolegi z pracy).
Zarówno organizatorzy, jak i grupy biegaczy wynajdują ciekawe cykle wydarzeń. Nie mają granic, ani państwowych, ani kontynentów, ani granic wytrzymałości człowieka. Jeśli zdobyłeś właśnie wymarzoną koronę, dopadł cię tzw. kompleks docenta. To zjawisko “psychologiczne” opisujące człowieka, którego życiowym celem było zostanie docentem. Problem pojawił się, gdy… ten cel osiągnął i dopadło go „bezcelowie”. Nie pozwól, by „bezcelowie” dopadło i ciebie. Znajdź sobie jakąś biegową kolekcję do zebrania. Jaką? Zobacz: kiedy otrzymujesz w kawiarni kupon na pieczątki (9 kawa gratis), to zawsze pierwszą pieczątkę już dostajesz wbitą. Dlaczego? By mieć poczucie, że już tak na prawdę zacząłeś, co przecież jest zgodne z prawdą. Wybierz bieg, który już masz za sobą i poszukaj kolejnych, pasujących do niego. Ćwicz wytrwałość i zbierz całą kolekcję bo kolekcjonowanie jako super power twojej motywacji działa.