fbpx

Czytelnia > Czytelnia > Felietony

Jak pandemia zmieni bieganie? Felieton Marcina Nagórka

Najbliższy rok przyniesie ogromne zmiany w bieganiu. Prawdopodobnie po pandemii staniemy w obliczu biegowego świata po rewolucji. Dowiedz się, jakie zmiany prognozujemy i na co trzeba się przygotować.

Pandemia i związane z nią zamrożenie na co najmniej rok niemal wszystkich zawodów biegowych oznacza prawdziwą rewolucję w polskich i światowych biegach. W naszym kraju będzie to ostateczne pożegnanie z rynkiem, który został ukształtowany jeszcze w latach 90. XX wieku. Wiele imprez, nawyków i sposobów myślenia zmieni się raz na zawsze.

Więcej sportu

Zacznijmy od zmian na lepsze, niektóre z nich można już zauważyć gołym okiem. Polska była do tej pory krajem z bardzo niską partycypacją społeczeństwa w zajęciach sportowych. Sondaż z zeszłego roku wskazywał, że tylko 28% Polaków uprawia regularnie sport, w porównaniu do 40% w krajach zachodu Europy. To się zmieni. Pandemia bezlitośnie pokazała znaczenie dobrego stanu zdrowia, szczupłości oraz tego, w jak w niewielkim stopniu możemy liczyć na służbę zdrowia. Przy całym tragizmie obecnej sytuacji nie ma chyba lepszej reklamy dla sportu niż postawienie ludzi przed sytuacją, w której okazuje się, że na infekcję wirusową umierają znacznie częściej osoby mało sprawne, otyłe i z występującymi chorobami cywilizacyjnymi. Propagandowy efekt tej sytuacji będzie w sporcie widoczny jeszcze przez wiele lat.

Już dzisiaj można zauważyć, że leśne ścieżki zaroiły się zupełnie nowymi biegaczami. Sprzyja temu zresztą ciepła jesień oraz zamrożenie wszelkich innych aktywności. Do ogółu społeczeństwa dociera powoli to, co w świecie biegowym wiemy od dawna: bieganie jest najprostszym, najtańszym i jednym z najskuteczniejszych sposobów dbania o zdrowie i kondycję. Dopiero pandemia sprawiła, że do wielu dotarła oczywista prawda: stan zdrowia w dużej mierze zależy od własnych działań, a przeciwdziałanie jest o niebo skuteczniejsze niż leczenie. Można przypuszczać, że uprawianie sportu stanie się powszechniejsze na całym świecie, a skorzysta na tym w dużej mierze bieganie. Siłownie, zajęcia fitness czy baseny oraz wszelkie aktywności sportowe związane z grupą stały się nagle ryzykowne. Część nowych biegaczy z pewnością odpadnie, ale część zostanie w sporcie na zawsze.

Mniej imprez, drożej… ale czasami jednak taniej

O ile prozdrowotny aspekt biegania zyska na pandemii, tak część komercyjna otrzymała potężny cios. Nie wiadomo, czy podniesie się w ogóle turystyka biegowa, która w ostatnich latach stała się powszechna. Wyjazdy na egzotyczne maratony stały się nagle niemożliwe, ryzykowne, a sporo osób zorientowało się, że da się bez tego żyć. Pamiętajmy też, że kryzys finansowy będzie opóźniony w stosunku do pandemii, ale na pewno nadejdzie. Siła nabywcza Polaków wyraźnie spadnie. Do tej pory nigdy w po roku 1989 nie doświadczyliśmy spadku PKB i załamania gospodarki. To sytuacja nowa, która spowoduje cięcia w domowych budżetach, a uczestnictwo w komercyjnych imprezach i wyjazdach biegowych będzie pierwsze do cięcia.

Wbrew wyrażanej w mediach społecznościowych opinii polskich biegaczy, że bieganie było za drogie, wcale nie będzie taniej. Podrożeje wszystko. Coraz wyższa inflacja zmniejsza siłę nabywczą Polaków, a można oczekiwać tylko pogorszenia sytuacji. Rząd masowo drukuje walutę, podczas gdy efektywność gospodarcza nie rośnie, mamy wręcz spadek PKB. Coraz droższe są waluty zagraniczne, a Polska praktycznie nie produkuje własnego sprzętu sportowego. Wszystko sprowadzamy, płacąc w dolarach, nawet polskie marki szyją w Chinach, dlatego można się spodziewać, że buty i odzież sportowa będą tylko droższe lub coraz gorszej jakości.

Wpisowe na zawody sportowe nie spadnie, bo zmniejszy się konkurencja. Prestiżowe zawody będą miały charakter coraz bardziej elitarny finansowo. Możemy to obserwować od dawna na świecie, gdzie opłaty startowe za wielkie maratony rosną do nieprawdopodobnych poziomów. Start w Nowym Jorku to koszt mniej więcej 300 dolarów – blisko 1300 złotych! W Polsce upadną imprezy średnie, przeciętne, lekko wychylające się poza lokalność, z trudem domykające budżety. To one walczyły do tej pory o biegacza bogactwem pakietów, grochówkami i bonusami. Niektóre egzystowały z trudem dzięki pracy lokalnych pasjonatów oraz wsparciu samorządów. To się zacznie kończyć, bo rządowa polityka docisnęła samorządy w strasznym stopniu i w całym kraju można spodziewać się cięć budżetowych. A na sport i kulturę fundusze obcina się najłatwiej.

Duże polskie imprezy nie obniżą opłat startowych, jeśli już – podwyższą. Natomiast, z drugiej strony, jest szansa na rozwój małych, lokalnych inicjatyw, takich jak Park Run. Małe, bezpłatne lub tanie imprezy zyskają lokalną popularność. Prawdopodobnie skurczy się nasz wybór. Będziemy mogli albo startować w drogich i porządnie zorganizowanych zawodach w Warszawie czy Gdańsku, albo w lokalnym, prowizorycznym biegu bez medali, pakietów, a nawet numerów startowych. Pandemię przetrwają tylko silni gracze, którzy pozostawali rentowni jeszcze przed jej wybuchem. Niewiadomą jest los i rozwój dużych imprez sponsorowanych przez samorządy. Przykładem jest tu choćby Maraton Poznański, impreza miejska, organizowana przez lokalną jednostkę samorządową. Czy miasta znajdą fundusze na dalsze wspieranie tego typu projektów? Dzisiaj nikt nie może być tego pewien. Część na pewno przetrwa, ale skurczy się ich rozmach.

Załamanie w sporcie wyczynowym

Rewolucyjny wstrząs przejdzie sport wyczynowy. Niektóre zmiany będą pozytywne i odświeżające. Patologią i spadkiem po latach 90. XX wieku była w Polsce praktyka fundowania nagród finansowych przez małe biegi, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek badań antydopingowych. Spowodowało to rozwój drapieżnych inicjatyw menedżerskich. Obrotni fachowcy sprowadzali do Polski gromady szybkich biegaczy, głównie z Kenii i Ukrainy, obiegujących hurtowo wszystkie imprezy na terenie kraju. W ostatnich latach konkurencja doszła do tego stopnia paranoi, że zawodowcy pojawiali się na najmniejszych biegach, typu pomorski cross w Korzybiu, który za miejsca na podium oferował nagrody finansowe rzędu 100-300 złotych i/lub nagrody rzeczowe.

To się skończy i nie sądzę, żeby ktokolwiek tęsknił za anonimowymi Kenijczykami czy biegaczami z krajów byłego ZSRR. Pandemia pokazała miałkość tego typu wyników i zawodów – czy ktoś jeszcze pamięta, kto startował w tych zawodach rok czy dwa temu, jakie wyniki uzyskał, co dał lokalnej społeczności? Kenijczycy znikli i nie widać tęsknoty za nimi. Puste pole muszą wypełnić lokalni sportowcy, których można śledzić i którym kibicować. Duże zawody wygrywają nagle amatorzy, za którymi często stoi ciekawa historia i o których czytelnik chce wiedzieć więcej. To dla nich szansa na zaistnienie, ale wykorzystają ją tylko najsprawniejsi medialnie.

Niestety, bardzo możliwe, że czeka nas zanik niezależnych biegaczy wyczynowych. Od lat wyczynowcy ściągani są do wojska, jak za komuny. Na etacie biegają i służą celom propagandowym państwa. Do tej pory uchowało się jednak w bieganiu kilku sportowców niezależnych, pozostających poza zasięgiem ministra obrony narodowej. Trudna sytuacja finansowa prawdopodobnie zmusi nowych biegaczy z młodego pokolenia do wstępowania do wojska. Będzie można być albo wyczynowcem w mundurze, albo wcale. Niestety, wszystko ma swoją cenę. Za biegową pensję w mundurze płaci się utratą niezależności i sprawczości. Sportowcy są zmuszani do startów w nic nie znaczących zawodach wojskowych, będących parodią prawdziwej rywalizacji, a kompromitujących zdjęć w uścisku z ministrem Błaszczakiem czy Macierewiczem nie da się później wymazać z biografii. Nie wiadomo też, czy będące w trudnej sytuacji finansowej państwo nie zacznie stopniowo likwidować etatów sportowych.

Jedno jest dzisiaj pewne: po pandemii będzie inaczej, często trudniej. Niektóre zmiany były oczekiwane od dawna i przewidywane, inne są zaskoczeniem. Dzisiaj trudno powiedzieć, w jakim świecie biegowym przyjdzie nam żyć w kolejnych latach, jak się zmieni podejście do rywalizacji, tłumów czy turystyki. Na ile rosnąca świadomość ekologiczna oraz nowe trendy w gospodarce zmienią obraz imprez biegowych? Przewiduję jednak, że koronawirus ostatecznie nie da rady biegaczom, a trenujący pojawią się w lasach i na ulicach miast nawet po apokalipsie. Najwyraźniej jesteśmy trudniejsi do wytępienia niż karaluchy ; )

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Marcin Nagórek

Podoba ci się ten artykuł?

4.4 / 5. 8

Przeczytaj też

21 Cracovia Maraton to więcej niż tylko bieg ulicami miasta – to podróż pełna emocji i niepowtarzalnych widoków. Przygotujcie się na niezwykłą przygodę, podczas której wzrok warto trzymać ponad szerokie ulice stolicy Małopolski. Zapraszamy do […]

„Z historią w tle” – taka właśnie jest trasa 21. Cracovia Maratonu. Poznajcie szczegóły!

Wielka biegowa euforia nad Wisłą! Do startu 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego zostało niewiele ponad tydzień, a listy startowe „połówki” i „piątki” wciąż się wydłużają! W sumie na obu dystansach zamelduje się prawie 20 tysięcy biegaczy. […]

10 dni do biegu i niemal 20 tysięcy uczestników na listach startowych!

Czy nowoczesne buty startowe muszą mieć w swojej konstrukcji karbon, żeby zapewniać świetną dynamikę? Jak się okazuje – niekoniecznie. Udowadnia to Saucony Endorphin Speed 4, który ma płytkę… nylonową. Czym charakteryzuje się to rozwiązanie, jak […]

Saucony Endorphin Speed 4 – buty z płytką, która daje szybkość i sporo… przyjemności [RECENZJA]

Gościem kolejnego podcastu z cyklu Czy tu się biega? jest Greg Albrecht – coach i doradca biznesowy, przedsiębiorca, który wylicytował start z numerem „1” w 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonie Warszawskim zasilając konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. […]

Sport jest niezbędny do życia i do prowadzenia biznesu. Greg Albrecht

Zapraszamy Was na transmisję LIVE, będącą integralną częścią naszej akcji treningowej, mającej przygotować Was do udziału w 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonie Warszawskim. W trakcie spotkania z doświadczoną dietetyczką, a także pasjonatką biegania, Agnieszką Tokarz, odkryjecie tajniki […]

Dieta i trening na 10 dni do 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego [LIVE]

Istnieje prosty sposób na poprawę biegowej dyspozycji w ostatnich tygodniach czy dniach przed ważnym startem. Jest nim zastosowanie strategii „wyostrzania”, znanej na świecie jako „tapering”. Żadnych długich wybiegań, odpoczywamy psychicznie i fizycznie, a treningi są krótkie i intensywne.

Tapering, czyli ostrzenie pazurów przed wyścigiem

Patrycji Wyciszkiewicz chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To utytułowana i ambitna sprinterka, która startując na najwyższym poziomie nam, kibicom, dostarczyła wielu pięknych emocji. Dziś Patrycja walczy o powrót do najwyższej ligi i za główny cel […]

Na bieżni czuję się jak rekin na polowaniu. Patrycja Wyciszkiewicz nie tylko o powrocie do formy

Już za nieco ponad miesiąc krakowskie ulice wypełnią biegacze podczas 21. Cracovia Maratonu oraz towarzyszącemu mu sobotniemu Biegowi Nocnemu na 10 km. W tegorocznej edycji uczestnicy będą mieli okazję pokonać dystans w ekologicznych koszulkach technicznych […]

Pokonaj trasę 21. Cracovia Maratonu lub Biegu Nocnego na 10km w oficjalnej koszulce!