fbpx

Czytelnia > Felietony

Okiem biegowego dziennikarza: wojna ścigaczy z siłami rekreacji

Young couple jogging together in park - rear view

Od pewnego czasu w środowisku biegowym obserwuję podział na 2 grupy. Z jednej strony mamy dbających o zdrowie biegaczy rekreacyjnych, z drugiej tych, których zdrowie interesuje mniej niż wyniki, czyli ścigaczy. I dziś o obu grupach z przymrużeniem oka biegowego dziennikarza słów kilka.

Zdrowie, wyniki, samopoczucie, forma, kondycja, przyjemność, zmęczenie, radość – to tylko kilka stanów i wartości, jakimi posługują się w dyskusjach pomiędzy sobą przedstawiciele grup ścigaczy i biegaczy rekreacyjnych. W wielu internetowych dyskusjach na temat biegania można spotkać się ze sporami aksjologicznymi, w których obie strony przerzucają się argumentami za i przeciw poszczególnym systemom wartości. Niejednokrotnie mieliśmy z tym do czynienia na łamach naszego portalu, postanowiliśmy zbadać więc optykę przedstawicieli obu grup.

Wojna musi być!

Świat biegowy ma to do siebie, że jest w zasadzie w ciągłym sporze tak w skali makro jak i mikro. Najprostszy przykład to spór pomiędzy przedstawicielami konkurencji szybkościowych i wytrzymałościowych. Często jedni odmawiają drugim prawa do mianowania się prawdziwymi sportowcami. Za czasów mojej młodości, kiedy trenowałem biegi średnie niejednokrotnie ze strony sprinterów słyszałem w swoim kierunku określenia typu „cienias” (odniesienie do sylwetki) czy „słabiak” (jak wyżej). Oczywiście nie pozostawaliśmy im dłużni, wszak z naszej perspektywy byli przecież tylko zwykłymi „knurami” (odniesienie do sylwetki i może trochę charakterów). Z tego, co się orientuję, takie żartobliwe docinki wciąż są pomiędzy jednymi a drugimi na porządku dziennym.

Ba, w samym świecie biegów długich mamy do czynienia z różnymi wojenkami. Chyba największa z nich tocząca się przez lata, to ta pomiędzy zwolennikami biegania jak najwięcej (objętość treningu), a biegania mniej, za to szybciej (intensywność treningu). Do dziś można spotkać trenerów i biegaczy przekonujących, że w treningach nie należy przekraczać określonej wartości tempa, bo „trzeba biegać jak najwięcej w tlenie” albo że nie ma sensu przekraczać 90 km tygodniowo, bo „według badań zwiększanie objętości ponad tę liczbę nie daje dalszych korzyści z punktu widzenia VO2Max”.

Tendencja do sporów czy nawet wojen przeniosła się także do świata biegowych amatorów i stąd przeciwstawne: „biegam dla siebie i własnej przyjemności” kontra „trenuję, żeby bić życiówki”. Być może w bieganiu po prostu tak już jest, że zawsze gdzieś musi być jakiś spór. Wiadomo, bieganie samo w sobie jest jednak czynnością dość monotonną, więc pewnie dlatego szukamy dodatkowych emocji poza samym aktem biegania.

Perspektywa ścigacza

trening na bieżni. fot. istockphotojpg-2

Ścigacze to osoby zafiskowane na punkcie treningów, dla których bieganie ma sens tylko o tyle, o ile można urwać coś jeszcze z jakiegoś wyniku. Oni nie biegają, oni trenują bieganie. Z ich perspektywy coś takiego, jak bieganie rekreacyjne jest nie do pojęcia. Bo po co w ogóle zakładać buty, jeśli nie mamy w planie tempa albo interwałów?

Dla ścigacza biegacz rekreacyjny to sezonowiec, dziwny twór mody na zdrowy lifestyle. Najpewniej jest weganinem, który nie docenia wpływu żelaza i witaminy B12 na wyniki, tworzy wariackie pomysły jak dieta bez węglowodanów i myśli tylko o tym, jak pozbyć się plastikowych kubków z imprez biegowych (choć tu, często nawet ścigacz docenia tę inicjatywę). Co gorsza, skłania firmy sportowe do produkcji bezużytecznych ciężkich, przepełnionych systemami butów z ogromną amortyzacją. A przecież wiadomo, że jeśli w opisie przeznaczenia buta nie ma słowa „startowe”, to takie coś nie nadaje się do biegania.

Z perspektywy ścigacza przedstawiciele grupy przeciwnej czynią ze szlachetnej rywalizacji sportowej szopkę, ośmielając się stwierdzać, że nie interesuje ich czas czy miejsce, a nawet, o zgrozo!, uczestnictwo w zawodach! To wręcz grupa anarchistów, która zagraża „prawdziwym biegaczom”, tworząc takie herezje, jak imprezy biegowe, w których nie ma klasyfikacji czy pomiaru czasu.

Ścigacz często z pogardą traktuje biegacza rekreacyjnego, odmawiając mu prawa do określania się biegaczem. Bo przecież w samej definicji słowa „bieg” mamy albo stwierdzenie, że jest to „posuwanie się naprzód SZYBKIMI skokami” albo, że jest to „konkurencja sportowa polegająca na pokonaniu określonego dystansu w jak NAJKRÓTSZYM czasie”. W słowniku nie ma mowy, że bieg może być powolny albo, że należy z niego czerpać przyjemność. Ci zgnili rekreacjoniści próbują postawić świat do góry nogami! Nie damy się im!

Perspektywa rekreacyjna

Istockphotocom Podbieg_resize

Osoby, które biegają rekreacyjnie na pierwszym miejscu stawiają zdrowie, jakość życia i radość, jaką mogą czerpać ze spokojnego pokonywania kolejnych kilometrów. Biegają po to, żeby lepiej żyć, a nie żyją po to, żeby lepiej biegać. Wszak to tylko hobby, które ma dawać przyjemność, a nie być źródłem frustracji.

W ich oczach ścigacze to synonim korposzczurów, biorących udział w bezsensownej pogoni za wynikami, które nic nie znaczą. Ostatecznie, ile by nie trenowali i tak przegrają z pierwszym lepszym Kenijczykiem. A obnoszą się ze swoimi treningami, jakby co najmniej byli mistrzami świata i postradali wszelkie rozumy.

Ścigacze to także krwiożercze bestie, których ukrytą motywacją treningową jest doganianie biednych krów i pożeranie ich żywcem, choć równie dobrze mogliby sięgnąć po tofu. Nie mają serca dla świata, innych ani samych siebie. Zafiksowani na bezsensownych cyferkach organizują imprezy biegowe w centrach miast, choć powszechnie wiadomo, że bieganie po asfalcie jest niezdrowie i powinni udać się do lasu.

Biegacze rekreacyjni postrzegają ścigaczy jak piratów drogowych, pędzących na łeb, na szyję, wyprzedzających na trzeciego na podwójnej ciągłej. Ich zdaniem ścigacze nie potrafią docenić piękna w bieganiu, cieszyć się harmonią ciała i ducha, jaką zapewnia ta aktywność. Ba, zarzucają im kłamstwo, bo twierdzą, że uwielbiają biegać, podczas gdy tak naprawdę zależy im tylko na cyferkach a biegania szczerze nienawidzą (tu pewnie jest ziarenko prawdy).

Nierzadko biegacze rekreacyjni patrzą na ścigaczy z politowaniem i współczuciem, a czasem ze złością, że nie potrafią rozmawiać o niczym innym, jak tylko kolejnej rewolucyjnej metodzie treningowej, jaką właśnie odkryli. A przecież biegaczem nie jest się dlatego, że biega się szybko, tylko dlatego, że się biega. Po prostu.

A Ty? Biegasz rekreacyjnie czy się ścigasz?

Oczywiście perspektywy obu grup mają charakter karykaturalny, ale zapewne znacie osoby, które pasują do jednego lub drugiego typu. Co ciekawe, obie grupy zapewne mogłyby się od siebie wiele nauczyć. Ścigacze zyskaliby większy spokój ducha, zwrócili większą uwagę na swoje zdrowie i aspekty niezwiązane bezpośrednio z treningiem, zaś biegacze rekreacyjni mogliby od ścigaczy nauczyć się wiele o samym bieganiu oraz przekonać się, że szybkie treningi także pozytywnie wpływają na zdrowie i samopoczucie.

Ale przecież dobrze wiemy, że ostatecznie i tak jedni nie przekonają drugich. Nasza mała wojenka pewnie będzie trwać tak długo, jak ludzie będą biegać. A Ty do jakiej grupy należysz? Czujesz się ścigaczem, czy biegasz rekreacyjnie?

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Mistrzostwa Polski, maraton w Londynie, Adizero: Road to Records – ostatni weekend obfitował w ciekawe wydarzenia biegowe. Dla tych, którzy chcą być na bieżąco, przygotowaliśmy krótkie podsumowanie wydarzeń z ostatnich dni. Adizero: Road to Records […]

Rekordy Polski, świata i Guinessa – co to był za weekend!

W tym roku obchodzimy 1000-lecie koronacji pierwszego króla Polski. W obchody tej rocznicy (milenicy?) włączyli się także organizatorzy imprez biegowych. Jednym z projektów organizowanych z tej okazji jest cykl Stolice Milenium. Czym jest, na czym […]

Stolice Milenium – okazja na to trofeum zdarza się raz na 1000 lat. Dosłownie!

Jak zacząć biegać?

Ciepła, wiosenna pogoda, która towarzyszy nam w ostatnich dniach sprawia, że wiele osób nabiera ochoty na aktywność fizyczną. Szybko jednak natrafiają na wątpliwości i pytania – Jak zacząć biegać? Jak powinny wyglądać biegowe początki? Jak […]

Jak zacząć biegać? Plan dla początkujących biegaczy

Bernard Kiprotich Too z Kenii zwycięzcą PKO Gdynia Półmaratonu. Pokonał trasę w czasie 1:03:54. Wśród kobiet najszybsza była jego rodaczka – Valentine Jebet, która potrzebowała 1:10:24 na dotarcie do mety. Pierwszym Polakiem, który przekroczył linię […]

Rekord Polski M45 wśród mężczyzn i debiut w półmaratonie Mistrzyni Europy. Podium należało jednak do Kenijczyków – PKO Gdynia Półmaraton za nami!

5 tysięcy osób pobiegnie w biegu głównym. W PKO Gdynia 5K oraz biegach dziecięcych Frugo Kids Run ponad tysiąc. W trakcie biegowego weekendu będzie śniadanie dla zawodników i rywalizacja rodziców z wózkami. Podczas konferencji prasowej […]

Gdynia czeka na biegaczy. PKO Gdynia Półmaraton startuje już w ten weekend!

Fundacja „Maraton Warszawski” kontynuuje współpracę z Nationale-Nederlanden. Już 28 września 2025 roku Warszawa po raz kolejny stanie się areną wielkich sportowych emocji, społecznego zaangażowania i promocji zdrowego stylu życia. 47. Nationale-Nederlanden Maraton Warszawski zapowiada się […]

Zwiększona pula miejsc i sponsor tytularny 47. Maratonu Warszawskiego!

Zapraszamy do obejrzenia oficjalnego wideoreportażu z TAURON 22. Cracovia Maratonu, który odbył się 6 kwietnia 2025 roku oraz zorganizowanych dzień wcześniej: OSHEE Biegu Nocnego na 10 km, 18. Mini Cracovia Maratonu im. Piotra Gładkiego o […]

TAURON 22. Cracovia Maraton i wydarzenia towarzyszące – oficjalne wideo

Kto by pomyślał, że od pierwszej edycji GWiNT Ultra Cross minęło 10 lat! Tymczasem już za chwilę będziemy odliczać minuty do startu kolejnej odsłony tego popularnego w Wielkopolsce biegu ultra. Zanim jednak gromkimi brawami przywitamy […]

10 lat biegowej pasji: GWiNT Ultra Cross już w najbliższy weekend!

Wygraj pakiet startowy na jeden z najpiękniejszych półmaratonów świata!
Weź udział