fbpx

Czytelnia > Czytelnia > Felietony

Kompensacyjna teoria motywacji. Rzecz o śmierdzących butach i szczęściu

Obstacle Course Race wesole dziewczynki iStock_000047537102_Medium_resize

Fot. Istockphoto.com

Kim jest biegacz przeszkodowy, runmageddończyk? Co kompensują sobie biegacze, ultramaratończycy, triathloniści i sprinterzy?

 Napisał Bartek Lisowski 

Ta scena prześladuje mnie w koszmarach: daję wykład i jestem znakomity. Dziesiątki stłoczonych w sali umysłów wsiadło do intelektualnego roller coastera, którym unoszę je, napięte w radosnym oczekiwaniu Prawdy, na szczyty abstrakcji, by następnie pozwolić im runąć w ekstatyczne doliny oświecenia. Wszystkie żarty bawią, wszystkie twierdzenia i dowody są jak mosty rozpinane nad przepaściami ignorancji. I kiedy nadchodzi pora finału, w chwili mojego największego tryumfu jeden straszny dźwięk rozprasza ciszę, której pozwoliłem trwać o sekundę zbyt długo. Gdzieś z dalszych rzędów odpowiada mu drugi, dłuższy, potem trzeci i czwarty, i po chwili już wszyscy, każdy w swoim rytmie, wciągamy powietrze niczym stado astmatycznych beagli na tropie. A potem znów zapada cisza, tym razem jednak wroga i przyczajona. Patrzymy na siebie, oni i ja. Wiedzą. I wiedzą, że wiem, że wiedzą. Każdy, kto znajduje się w tej doskonałej sali wie – a ci, których zabrakło, dowiedzą się wkrótce – że PRELEGENTOWI ŚMIERDZĄ BUTY.

Jeśli zapytacie, dlaczego biegam – najchętniej daleko i w górach – odpowiem bez wahania: w ten sposób kompensuję lęk przed smrodem. Przebiegłeś 100 km w upalny dzień i śmierdzisz? Wszyscy śmierdzą. Wdepnąłeś w stęchłą kałużę, w beskidzkie błoto i w coś, co na pewno było kretowiskiem, niezbyt dużym co prawda i nietypowo śliskim, a teraz musisz wsiąść do autobusu pełnego innych biegaczy (BIEGACZEK!) i – czemu nie? – zdjąć buty, żeby sprawdzić, co jeszcze da się uratować od kostek w dół? Proszę uprzejmie, nie będziesz jedyny. Bieganie pozwala mi się zmierzyć z kłopotliwą, dotkliwą traumą, przeżuć ją i przejść na drugą stronę. Tam, pod naporem prawdziwych trosk (a to, że spuchło, że zgina się w złą stronę, że się urwało, albo że urwać się nie chce), raz po raz doznaję objawienia. Jego treść przekażę dzieciom jako życiowe credo: smród nie boli.

Tę kompensacyjną teorię motywacji dałoby się pewnie uogólnić. Ot, choćby triatlonowcy. Na co dzień napędzani caffè latte panie i panowie sytuacji, trzymający czas w żelaznym uścisku kalendarza, grafika i tabelki w Excelu. Nic, co da się przewidzieć, ich nie zaskoczy. Nic, czego przewidzieć nie sposób, im się nie przytrafi. Nie dziwcie się, że stres życia kompensują dyscypliną, która przyciąga niespodzianki i przypadek niczym piorunochron błyskawice. Choćby niedźwiedź, też ustoję – zdają się mówić, gdy po raz kolejny rzucają wyzwanie losowi, hecnemu lichu, co sypie pinezki pod koła rowerów i pęka sznurówki na 35. kilometrze maratonu.

Sprinterzy to cisi, nieśmiali introwertycy. Wystarczy spojrzeć na Usaina Bolta, człowieka tak skromnego, że zwalnia na długo przed metą, byle nie pobić po raz kolejny rekordu świata. Swojego rekordu. Co by to było za zamieszanie, te wszystkie wywiady, uściski. A jednak, podobnie jak rzesze innych zamkniętych w sobie krótkodystansowców, pan Bolt wybrał jedyną dyscyplinę biegową, która nie daje kibicom szansy na wizytę w centrum handlowym, ugotowanie obiadu i zaparzenie herbaty w czasie między startem a emocjonującym finiszem. Tak to działa: boisz się
ludzi, więc idź tam, gdzie cały stadion będzie cię obserwował, uwiń się szybko, pokaż fobiom kto tu rządzi i… zmykaj.

Teoria napotyka jednak na spore trudności, jeśli chce się jej użyć do zdiagnozowania problemów biegaczy przeszkodowych. Bo tak: zawody są na tyle krótkie, że o porządnym zaśmierdnięciu mowy być nie może. W dodatku te wszystkie baseny, rwące rzeki i płomienie, które przyjdzie pokonywać śmiałkom, przywodzą na myśl raczej weekend w SPA, pieczenie kiełbaski i śpiewanie o stokrotce, co broniła naszych stanic, niż porządny wyryp. Z drugiej strony, zaliczenie wszystkich przeszkód, często pochowanych w mało przyjaznych ostępach, zajmuje jednak kilka godzin. To nie sprzyja tabunom groupies, oklaskujących swoich ulubieńców od startu do mety. Wystawienie się na działanie przypadku też niczego nie tłumaczy, bo strona pierwszego lepszego Runmageddonu ugina się od szczegółowych opisów przeszkód i związanych z nimi niebezpieczeństw. Podejrzewam, że można nawet przewidzieć typ ewentualnego złamania kręgosłupa po upadku z, powiedzmy, Pajęczyny i zawczasu przygotować odpowiedni gorset ortopedyczny, a nawet wykupić voucher do sanatorium. Triatlonowcy byliby zniesmaczeni.

Tak w ogóle, cóż to właściwie są za „przeszkody”? Spacer z pieskiem? Zakupy w dyskoncie? Koszmar wulkanizatora? Otóż drodzy nieuświadomieni, to są wyzwania, z którymi codziennie mierzą się miliony Polaków! I żyją, i mają się dobrze, i o co się rozchodzi? Owszem, można podejrzewać pewne trudności z nawiązywaniem relacji (Żona rybaka, Ta jedyna – te „przeszkody”, zgódźmy się, puszczają do nas oko, czyż nie?). Jednak, po uwzględnieniu w bilansie ton błota, zapodzianych po drodze mniej istotnych części ciała i liczby dziur przypadających na centymetr kwadratowy przeszkodowej bielizny, pozostaje powtórzyć za Freudem, że czasem nawet cygaro jest tylko cygarem.

A zatem? A zatem, moi Mili, wychodzi na to, że przeszkodowcy niczego nie kompensują. Tak, tak: oni jedni są normalni. Całkowicie zdrowi. Zrównoważeni. W ich bagażu, obok żeli energetycznych i batonów, nie kłębią się kompleksy i traumy do przepracowania w biegu. Ubrania i buty, które i tak pewnie spalą się przy skoku przez płonącą obręcz, albo popuszczą* ze strachu przed szarżującymi futbolistami wzięły się z potrzeby, a nie ze zrodzonego z frustracji gadżeciarstwa. Powtórzę raz jeszcze: przeszkodowcy trenują i jeżdżą na zawody, bo sprawia im to czystą, wydestylowaną z egzystencjalnego fermentu frajdę. I to jest naprawdę przerażające.

P.S. Być może zastanawiacie się, czego dotyczy wykład, który głoszę w koszmarach? Spraw fundamentalnych i ostatecznych, oczywiście.

*Na szwach.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Po pięknej nie tylko z powodu pogody majówce czas na kolejny aktywny biegowo weekend. Gdzie odbędą się najważniejsze imprezy tego weekendu? Jakie dystanse, jaki charakter wydarzenia? Przygotowaliśmy krótki przewodnik. Dla każdego coś dobrego Powiedzmy sobie […]

Co, gdzie, kiedy? Najważniejsze imprezy biegowe drugiego weekendu maja

Czym i kim zajmuje się obesitolog i co ma to wspólnego z kardiologią? Jak leczy się chorobę otyłościową? Czy leczenie farmakologiczne szybko przynosi rezultaty? Jak dużą rolę w leczeniu odgrywa psychika? Co ludzie są w […]

A Ty jakie masz relacje z jedzeniem i… z samym sobą? Rozmowa z obesitolożką i kardiolożką Anną Ścibisz

Bieszczady to góry, które znają chyba wszyscy. To tam od ponad 20 lat odbywa się kultowy Bieg Rzeźnika, a ale to nie wszystko. Już w piątek, 10 maja, wystartuje trzecia edycja imprezy, która potrzebowała naprawdę […]

Najpierw jedziesz, a potem wracasz. Bieszczady wzywają! Trzecia edycja UltraBiesa startuje w ten weekend

Już w najbliższy weekend (11-12 maja) odbędzie się 11. PKO Białystok Półmaraton. Jak skrupulatnie obliczyli organizatorzy, dotychczasowe dziesięć edycji półmaratonu ukończyło dokładnie 19 465 biegaczy, a to oznacza, że osoba, która w niedzielę zajmie 535. […]

11. PKO Białystok Półmaraton na mecie powita 20-tysięcznego uczestnika. Ostatnia szansa, aby dołączyć

Stań się częścią spektakularnego biegu — weź udział w rywalizacji na 10 kilometrów rozgrywanej równolegle z 46. Nationale-Nederlanden Maratonem Warszawskim. Impreza startuje w niedzielę 29 września. Zapisy na Nice To Fit You Warszawską Dychę właśnie […]

Ruszyły zapisy na Nice To Fit You Warszawską Dychę! Sprawdź się na dystansie 10 km

Roztocze: wyjątkowa kraina na mapie Polski, przez wielu jeszcze nieodkryta. Pora to zmienić! Zwłaszcza że okazja ku temu zbliża się wielkimi krokami. To rozgrywane już po raz ósmy zawody Ultra Roztocze, które odbędą się w […]

Roztocze poleca się do biegania. Posmakuj go 18 maja!

Bieg SGH to coroczne wydarzenie organizowane przez Samorząd Studentów Szkoły Głównej Handlowej we współpracy z Szkołą Główną Handlową oraz Urzędem Dzielnicy Mokotów. Bieg poprowadzony ulicami Mokotowa odbędzie się 12 maja 2024 roku. To nie tylko […]

Bieg SGH! Największy Studencki Bieg Charytatywny w Polsce już 12 maja!

Pomidory, które przywędrowały do Europy z Ameryki Południowej, nie podbiły z początku serc ludzi, uważano je wręcz za trujące. Określano mianem owocu zepsutego czy zdradliwego i hodowano tylko ze względów estetycznych. Dopiero w XIX wieku odkryto ich potencjał smakowy i odżywczy. Przedstawiamy ich wartości i kilka smakowitych przepisów.

Pomidory – wartości odżywcze i przepisy dla biegaczy