Czytelnia > Felietony > Polecane
Jak zacząć biegać – (anty)poradnik
Rys. Istockphoto.com/Magda Ostrowska-Dołęgowska
Pytanie „jak zacząć biegać?” to chyba najtrudniejsze zadawane przez adeptów biegania. Odpowiedzi na nie są tak różne, że nie sposób znaleźć jedną uniwersalną metodę stawiania pierwszych biegowych kroków. Poniższy artykuł również nie wyczerpuje tematu, ale być może dla niektórych będzie cennym drogowskazem. Zapraszam do lektury!
Wielkimi krokami nadchodzi Nowy Rok. Wiele osób właśnie w tym okresie postanawia dokonać ważnej zmiany w swoim życiu. Wiadomo, Nowy Rok to nowe przedsięwzięcia, nowe plany, nowe postanowienia i nowa/nowy ja. Być może niektórzy z Was zdecydowali, że od 1 stycznia 2016 r. zaczną biegać. Właśnie do tych śmiałków kierowany jest niniejszy artykuł.
Wujek Google prawdę Wam powie
Decyzja o tym, by od 1 stycznia rozpocząć treningi biegowe to naprawdę poważna i złożona sprawa. Potocznie mówi się, że bieganie to najprostszy sport, ale te historie można między bajki włożyć. Nie wierzycie? Oto dowód: wpiszcie w wyszukiwarce „bieganie dla początkujących”. Już na pierwszej stronie wyskoczy Wam kilka artykułów z tematycznych portali przedstawiających krok po kroku jak powinno się rozpoczynać przygodę z bieganiem, co robić, czego unikać, ile minut biegać, ile czasu iść, itd. A teraz wpiszcie „krykiet dla początkujących”. I co? Żadnego konkretnego artykułu – z e r o. Krykiet jest na tyle prosty, że nie trzeba tworzyć setek portali branżowych i tłumaczyć ludziom jak mają zaczynać swoją przygodę z tym sportem. Bieganie takie proste nie jest.
Ktoś może zarzucić, że to manipulacja, bo krykiet jest grą zespołową, a bieganie to sport indywidualny i nie można ich porównywać. OK., przyjmuję ten argument. W takim razie porównajmy bieganie do jakiegoś sportu indywidualnego. Weźmy pierwszy z brzegu, np. skeleton. Wpiszcie w wyszukiwarkę „plan treningowy dla biegacza”. Google pokazuje 80 200 wyników. A co się stanie, jeśli wpiszemy „plan treningowy dla skeletonisty”? Wyświetli się nam 231 wyników z czego żaden nie zawiera informacji jak przygotować się do zawodów w skeletonie! To niepodważalny dowód na to, że bieganie jest ogromnie skomplikowane.
Przezorny zawsze wyposażony
Złożoność biegania niesie ze sobą poważne konsekwencje. Przede wszystkim, jeśli zamierzacie zacząć biegać, powinniście jak najszybciej skompletować wszystkie niezbędne atrybuty biegacza. Obowiązkowo musicie zakupić zegarek z GPS, pulsometrem, programowaniem treningów, bezprzewodowymi słuchawkami, paskiem na klatkę piersiową, na nadgarstek, biodra, szyję i oczy, funkcjami robienia selfie, prania, odkurzania i trybem respiratora. Jeśli uda Wam się znaleźć taki, który dodatkowo wynosi śmieci – nie wahajcie się ani chwili. Nie musi pokazywać godziny ani mierzyć czasu, to całkowicie zbędne funkcje, które nie wiadomo po co są umieszczane w tego typu urządzeniach.
Po drugie buty. To temat rzeka i ilu biegaczy tyle opinii na temat biegowego obuwia. Jest to konieczny atrybut, a na poszukiwanie odpowiedniej pary warto poświęcić nawet kilka miesięcy. I najlepiej kupić od razu kilka par: buty na asfalt, startowe, trailowe, do biegania po trawie, bieżni mechanicznej, po lesie, błocie, śniegu, w deszczu, dla pronatorów, dla supinatorów, amortyzujące, minimalistyczne, do biegów górskich, kolce na tartan i jedną parę takich już trochę zużytych, których nie szkoda Wam będzie na rajdy terenowe. Przy zakupie biegowych butów obowiązuje jedna zasada – im mają więcej systemów i są droższe, tym lepsze. No chyba, że mówimy o butach minimalistycznych – te są tym lepsze im po prostu droższe.
Regeneracja i rywalizacja
Jeśli macie już wymyślny zegarek i wszystkie potrzebne pary butów, zapiszcie się do kilku poradni rehabilitacyjnych, ortopedycznych i innych klinik odnowy biologicznej. Bieganie to sport niezwykle kontuzjogenny, warto więc dużo wcześniej się zabezpieczyć. Zakupcie pokaźny zapas tejpów (otejpowany biegacz wygląda bardziej profesjonalnie), zapiszcie się na kąpiele w soli, masaże klasyczne, masaże bańką chińską, kriokomorę, saunę, terapie wspomagające wydolność, elektroterapię, laseroterapię i magnetoterapię. Przy okazji możecie już zacząć rezerwować termin artroskopii. Czas oczekiwania na zabieg jest dość długi, więc do tego czasu na pewno zdążycie sobie uszkodzić kolana.
Kolejnym krokiem jest wybór zawodów. Jeśli zaczynacie biegać warto zapisać się na jakiś maraton. Najlepiej od razu taki na dystansie 10 km albo i dłuższym. Jak uda Wam się znaleźć ultramaraton – zapisujcie się bez chwili wahania. Wybierzcie imprezę, która odbędzie się najpóźniej za kilka tygodni – po co czekać miesiącami na jakieś zawody? Warto zapisać się od razu na kilkadziesiąt biegów, nie będziecie wtedy musieli zastanawiać się w trakcie sezonu, gdzie wystartujecie za tydzień (albo jeszcze tego samego dnia wieczorem). Jak już staniecie na starcie, ustawcie się w pierwszej linii i gnajcie ile sił w nogach. Bez względu na to jak długi dystans macie do pokonania, najważniejsze jest to, na którym miejscu będziecie po pierwszych 100 metrach. Reszta się nie liczy, możecie wtedy już nawet iść. Aha, wybierając terminy biegów sprawdźcie czy nie kolidują Wam z którymś z zabiegów wymienionych w poprzednim akapicie. Regeneracja w bieganiu jest najważniejsza!
Przymrużcie oko
Postanowienie noworoczne, żeby od początku stycznia wziąć się za bieganie to prawdopodobnie jedno z najpopularniejszych wyzwań. Jeśli i Wy zdecydowaliście je podjąć, mam dla Was cenną radę. Przymknijcie jedno oko i przeczytajcie ten artykuł jeszcze raz. I najlepiej (przynajmniej na razie) nie róbcie nic z tych rzeczy, które zostały w nim napisane. Oczywiście, jeśli chcecie wytrwać w swoim postanowieniu dłużej niż kilka dni.
Szczęśliwego Nowego Roku!