fbpx
Yuki Kawauchi, Tokyo Marathon 2011

Czytelnia > Czytelnia > Felietony

Biegacze to masochiści. Nie wierzycie? Spróbujcie ustalić, kiedy jest najlepszy czas na trening… [felieton]

Yuki Kawauchi, Tokyo Marathon 2011

Z najlepszą porą na bieganie jest jak z prawdą oraz pewną częścią ciała – każdy ma swoją. Postanowiłem jednak nieco zgłębić ten temat i sprawdzić, kiedy biegaczom najlepiej się biega i kiedy mają największą ochotę na trening. Oto efekt godzin rozmyślań, rozmów, obserwacji i badań.

Obserwację dotyczącą najlepszej pory na bieganie zacząłem oczywiście od siebie. Należę do tych osób, które preferują wieczorne treningi, bo rano zwyczajnie wolę sobie pospać. Nie zawsze jednak po pracy mam ochotę wychodzić biegać, bo wiadomo, zmęczenie, głód, stres, zły dzień, późny powrót z pracy i ewentualnych zakupów, itd. Mimo wszystko, zdecydowanie częściej ruszam na biegowe ścieżki w godzinach popołudniowych lub wieczornych niż porannych. Po prostu tak mam.

Jak się okazało, znam jednak wiele osób, które nie są w stanie biegać popołudniu czy wieczorem. Dla nich jedyną możliwą porą dnia do wykonania treningu jest wczesny ranek, często jeszcze nawet przed śniadaniem. Nawet wśród swoich podopiecznych mam 2 biegaczy, którzy chyba nigdy nie wyszli na trening później niż o godz. 10:00, a na co dzień zaczynają trening, gdy zegarek wskazuje 5:30. Choć sam podziwiam ich upór, determinację i poranną bezsenność, wiem, że bardzo trudno byłoby mi funkcjonować w ten sposób. Tak, jak im w mój sposób, bo popołudniu mowy o treningu po prostu nie ma. Czasami ze względu na obowiązki, ale głównie dlatego, że „najlepiej biega im się z samego rana”.

iStock_000068682587_Large

Znam też takich biegaczy, którzy biegają tylko po ciemku. Bo atmosfera, bo można nieco się schować, bo subiektywnie wydaje nam się, że biegniemy szybciej, itd. O ile zimą oznacza to, że mogą biegać i rano, i popołudniu, i wieczorem, o tyle latem jest już trudniej. Mimo wszystko znam takich, którzy potrafią czekać do godz. 22 w czerwcu, żeby wyjść na trening, gdy będzie już ciemno. Bo po prostu wolą biegać po zmroku (lub przed świtem).

Kiedy o tym myślę, od razu do głowy przychodzą mi artykuły z prasy biegowej, sugerujące, że nie należy biegać tak późno, bo będziemy mieć problemy z zaśnięciem. Rzeczywiście, bywa tak, że zwłaszcza po mocnym treningu, organizm jest tak pobudzony, że nawet pomimo poczucia ogólnego zmęczenia, sen nie nadchodzi nawet przez kilka godzin. Ci, którzy w ten sposób reagują na treningi o późnej porze na pewno pomyślą, że za nic w świecie nie będą wychodzić na trening, kiedy jest już ciemno, bo to czas na sen, nie na bieganie.

Wśród powyższych przemyśleń nie ma mowy jeszcze o godzinach południowych. Może to one są idealne dla biegaczy? Jedna grupa już odpada – ci, którzy biegają po ciemku. Chyba, że znajdą się akurat na dalekiej północy i będą mieli do czynienia z nocą polarną, wtedy moi rozmówcy nie widzą przeciwwskazań.

W ogóle okolice południa wydają się być dobrą porą do treningu dla wielu biegaczy, z którymi rozmawiałem. Wystarczy spełnić tylko kilka warunków: nie może być za gorąco, nie możemy być bezpośrednio po obiedzie, nie może wiać zbyt mocno, nie powinno padać, dzieci (kto ma) muszą mieć okołopołudniową drzemkę, nie możemy mieć potrzeby pójścia na zakupy, nie trzeba niczego zrobić/naprawić/posprzątać w domu, musimy być po śniadaniu i trzeba dobrze przespać poprzednią noc, żeby nie mieć ochoty na drzemkę. Jeżeli spełnimy te warunki, uzyskamy w miarę uniwersalny czas na zrealizowanie treningu, który odpowiadałby wielu biegaczom. Aha, wszystko pod warunkiem, że jesteśmy już po kawie. Bo jak wiadomo, bez kawy nie ma biegania.

Niestety, mało kto może sobie pozwolić na komfort biegania w okolicach południa, ze względu na tryb pracy. I tak najbardziej uniwersalna, jak dotąd, odpowiedź również traci na znaczeniu.

pixabay

No dobrze, ale skoro rano nie, w południe nie, popołudniu nie, wieczorem nie i w nocy też nie za bardzo, to kiedy ci biegacze biegają, skoro mijam ich dziesiątki biegających ulicami bez względu na porę dnia? „Wtedy, kiedy znajdzie się wolna chwila”, „Gdy tylko mogę”, „Jak dzieci pójdą spać”, „Gdy tylko wstanę z łóżka”, „Od razu po pracy”, „Raz tak, raz inaczej”, itp., itd. Takie odpowiedzi słyszałem od moich rozmówców bez względu na to, czy akurat byli zwolennikami biegania porannego, popołudniowego czy wieczornego. „Jasne, wolał(a)bym rano/w południe/wieczorem, ale…”

Jaki z tego wniosek? Biegacze to masochiści. Wychodzą na trening nie wtedy, kiedy lubią, ale kiedy po prostu warunki są ku temu sprzyjające. Niektórzy wręcz wbrew swoim przekonaniom i preferencjom. Bo gdybyśmy chcieli znaleźć uniwersalną, idealną porę na trening, to nawet na podstawie mojego małego badania moglibyśmy po prostu… dać sobie spokój z tym całym bieganiem.

Mimo tego codziennie miliony ludzi na całym świecie idą i nabijają swoje liczniki kilometrów w trudu, znoju, cierpieniu i poczuciu beznadziei, że o innej porze mogłoby im się biegać lepiej. Nikt ich do tego nie zmusza, samodzielnie poddają się temu cierpieniu i, mało tego, twierdzą, że czerpią z tego przyjemność. Po prostu słownikowa definicja masochizmu.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Po pięknej nie tylko z powodu pogody majówce czas na kolejny aktywny biegowo weekend. Gdzie odbędą się najważniejsze imprezy tego weekendu? Jakie dystanse, jaki charakter wydarzenia? Przygotowaliśmy krótki przewodnik. Dla każdego coś dobrego Powiedzmy sobie […]

Co, gdzie, kiedy? Najważniejsze imprezy biegowe drugiego weekendu maja

Czym i kim zajmuje się obesitolog i co ma to wspólnego z kardiologią? Jak leczy się chorobę otyłościową? Czy leczenie farmakologiczne szybko przynosi rezultaty? Jak dużą rolę w leczeniu odgrywa psychika? Co ludzie są w […]

A Ty jakie masz relacje z jedzeniem i… z samym sobą? Rozmowa z obesitolożką i kardiolożką Anną Ścibisz

Bieszczady to góry, które znają chyba wszyscy. To tam od ponad 20 lat odbywa się kultowy Bieg Rzeźnika, a ale to nie wszystko. Już w piątek, 10 maja, wystartuje trzecia edycja imprezy, która potrzebowała naprawdę […]

Najpierw jedziesz, a potem wracasz. Bieszczady wzywają! Trzecia edycja UltraBiesa startuje w ten weekend

Już w najbliższy weekend (11-12 maja) odbędzie się 11. PKO Białystok Półmaraton. Jak skrupulatnie obliczyli organizatorzy, dotychczasowe dziesięć edycji półmaratonu ukończyło dokładnie 19 465 biegaczy, a to oznacza, że osoba, która w niedzielę zajmie 535. […]

11. PKO Białystok Półmaraton na mecie powita 20-tysięcznego uczestnika. Ostatnia szansa, aby dołączyć

Stań się częścią spektakularnego biegu — weź udział w rywalizacji na 10 kilometrów rozgrywanej równolegle z 46. Nationale-Nederlanden Maratonem Warszawskim. Impreza startuje w niedzielę 29 września. Zapisy na Nice To Fit You Warszawską Dychę właśnie […]

Ruszyły zapisy na Nice To Fit You Warszawską Dychę! Sprawdź się na dystansie 10 km

Roztocze: wyjątkowa kraina na mapie Polski, przez wielu jeszcze nieodkryta. Pora to zmienić! Zwłaszcza że okazja ku temu zbliża się wielkimi krokami. To rozgrywane już po raz ósmy zawody Ultra Roztocze, które odbędą się w […]

Roztocze poleca się do biegania. Posmakuj go 18 maja!

Bieg SGH to coroczne wydarzenie organizowane przez Samorząd Studentów Szkoły Głównej Handlowej we współpracy z Szkołą Główną Handlową oraz Urzędem Dzielnicy Mokotów. Bieg poprowadzony ulicami Mokotowa odbędzie się 12 maja 2024 roku. To nie tylko […]

Bieg SGH! Największy Studencki Bieg Charytatywny w Polsce już 12 maja!

Pomidory, które przywędrowały do Europy z Ameryki Południowej, nie podbiły z początku serc ludzi, uważano je wręcz za trujące. Określano mianem owocu zepsutego czy zdradliwego i hodowano tylko ze względów estetycznych. Dopiero w XIX wieku odkryto ich potencjał smakowy i odżywczy. Przedstawiamy ich wartości i kilka smakowitych przepisów.

Pomidory – wartości odżywcze i przepisy dla biegaczy