Joanna Parfianowicz. Fot. Archiwum Joanny Parfianowicz Wyobraź sobie, że startujesz w zawodach, ale w tym biegu liczy się nie tylko linia startu i mety. Po drodze musisz znaleźć dodatkowe punkty, o których lokalizacji nic nie […]
Przeżyliście kiedyś taki skecz pod tytułem „Wizyta u ortopedy”? Zastanawialiście się, dlaczego pięć minut porady tyle kosztuje? Że nawet przysłowiowy warsztat samochodowy, w którym trzeba zostawić kilkaset złotych, za robociznę liczy sobie niewiele większą sumę, ale pracuje na nią co najmniej pół dnia?
W połowie lipca świat sportu obiegła bulwersująca informacja. Na stosowaniu dopingu zostało przyłapanych pięciu jamajskich lekkoatletów. Wśród nich było dwoje znakomitych sprinterów – Asafa Powell i Veronika Campbell-Brown. Na tym niestety nie koniec. Postanowiliśmy prześledzić sposób działania Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).
26 lipca, 1983 – Reprezentantka Czechosłowacji Jarmila Kratochvílová ustanowiła w Monachium niepobity do dzisiaj rekord świata w biegu na 800 metrów (1:53,28). Co jeszcze działo się w tym miesiącu na przestrzeni dekad?
Historia ogrodnika we flanelowej koszuli, który postanowił nietypowo uczcić swoje 42 urodziny (wspinając się na 42 szczyty w regionie Lake District) schodząc poniżej 24 godzin, jest niezwykła, porywająca i zdumiewająca, zwłaszcza dla człowieka, który pojechał zmierzyć się z tym wyzwaniem. Tym razem wróciliśmy z tarczą w garści, a nie powaleni, przeżuci i wypluci. Przypominamy historię Bob Graham Round, opowieść o swojej pierwszej próbie i dzielimy się opowieścią z ostatniej, udanej próby.
Przejście Rewy Mew może w człowieku wywołać uczucie, któremu zapewne uległ Mojżesz, gdy przeprowadzał Izraelitów przez Morze Czerwone. Uczucie będzie to złudne, gdyż z cudami Marsz Śledzia ma niewiele wspólnego. Co roku udowadnia to blisko setka śmiałków.
Wyobraź sobie, wypadek, po którym lekarze mówią, że dobrze, jeśli będziesz chodzić, ale o sporcie zapomnij. Albo chorobę, z której być może nigdy nie wyjdziesz. To opowieść o kobietach z odzysku, które wróciły do świata i sportu. I odniosły sukces.
Pięć kilometrów ze średnią prędkością 50 km/h. Tyle może bez problemu przebiec wytrenowany pies zaprzęgowy. Wszystko zależy od rzeźby terenu i typu podłoża, jednak ten wynik robi wrażenie. Biegaczom oczy robią się okrągłe ze zdziwienia, dla nas to rezultat nieosiągalny.
Czy jesteśmy świadkami biegowej rewolucji? Jeszcze trzydzieści lat temu na ścieżkach biegowych królowały tenisówki i bawełniane koszulki, wskazówkowy stoper wyznaczał rytm zapisywany w papierowym zeszycie. A może to ewolucja? Cofniemy się w czasie żeby prześledzić zmiany w bieganiu w ostatnich dekadach. Na początek trochę historii.
Klitka ma wymiary trzy na cztery metry. A może dwa i pół na trzy i pół? Wersalka, szafka na książki, półka z pucharami, na kaloryferze butelka czerwonego wina, na ścianie dyplom. Na nim japońskie znaczki, informacja o miejscu i wyniku. Patrzę i nie wierzę własnym oczom. Na wersalce siedzi dziewczyna, która obecnie nie ma sobie równych w kobiecym maratonie w Polsce i która pewnie wkrótce pobije rekord Polski na tym dystansie. Patrzę i nic mi się nie zgadza. To jest najlepsza polska biegaczka?