Zima to dla biegacza okres przejściowy bez ciężkich treningów i startów w zawodach. Krótka regeneracja zmęczonego sezonem organizmu: mięśni, stawów, a zraz potem budowanie bazy (wytrzymałości). Myśląc poważnie o kolejnym sezonie biegowym, można już teraz, kiedy mamy na to więcej czasu, zatroszczyć się o ogólną sprawność fizyczną. Zarówno o siłę i wytrzymałość mięśni jaki i o szerszy zakres ruchów.
Jak to jest z poprawną techniką biegu? Jest sens poświęcać czas na jej naukę? Czy może znacząco wpłynąć na poprawę wyników albo zmniejszyć ryzyko kontuzji? I czy ładnie biegać można tylko wtedy gdy rozwija się prędkości takie jak Kenijczycy? Postanowiliśmy sprawdzić to na własnej skórze. Zaczynamy projekt!
Nikt nie dyskutuje z tym, że warto pływać z trenerem i że jest to znacznie efektywniejsze niż samodzielne pluskanie się w basenie. Kolarze amatorzy coraz częściej sięgają po automatyczne mierniki rytmu pedałowania. Idąc ich śladem, może warto popracować nad techniką biegu?
Mimo że mój fizjoterapeuta zrobił najpierw wielkie oczy, gdy mu powiedziałam o mojej kuracji na skręconą wielokrotnie kostkę – znalazłam najlepszy sposób na trening czucia głębokiego, w którym jest wyzwanie, który potrafi sponiewierać, który może być świetną zabawą w gronie znajomych. Slackline.
Większość biegaczy kojarzy aquajogging z koniecznością ograniczania treningu na lądzie i zastąpienia go bieganiem w wodzie. Jednak korzyści z włączenia go do swojego treningu mogą odnieść nie tylko osoby borykające się z kontuzjami ale praktycznie wszyscy.
W październikowym numerze magazynu Bieganie znajdziecie obszerny materiał o Boot Camp. Na magazynbieganie.pl zobaczycie więcej zdjęć z naszego testowania tego ogólnorozwojowego treningu.
Często namawiamy biegaczy by zapisali się na siłownię lub wykonywali dziesiątki ćwiczeń wzmacniających. Mimo to wielu to ignoruje, bo oni chcą biegać a nie giąć się w pozycję „psa z głową w dół”. Dobrym rozwiązaniem promowanym przez trenerów światowej czołówki są krótkie sprinty pod górę.
Przyznaję szczerze, że skipy robiłem ostatnio w szkole podstawowej na treningach siatkówki. Bieganiem zajmuję się od kilku lat, ale podobnie jak większość amatorów szerokim łukiem omijałem wszelkie ćwiczenia dodatkowe. Dopiero powtarzane przez dziesiątki trenerów rady, by zająć się ćwiczeniami siłowymi i technicznymi dały mi do myślenia. Skoro wszyscy goście z wynikami na 10 km lepszymi od moich o jakieś 5-7 minut polecają skipy i wieloskoki, to coś w tym jest?
Jeśli marzysz o tym, by na końcowych metrach biegu naprawdę mieć zapas sił to musisz mieć siłę. A zmiana tego, w jaki sposób wykonujesz ćwiczenia na siłowni pomoże oszczędzić ci kilka minut na trasie. Profesjonalni biegacze też robią ćwiczenia siłowe.
O bieganiu na boso mówi się dużo. Może już wielu ludzi biega bez butów? Ulegają modzie, próbują czegoś nowego albo po prostu chcą przekonać się jak bardzo boli brak naskórka na stopach. A może to początek innego podejścia do biegania?